Reklama

Misyjne szlaki

Mongolia - nie tylko step (2)

Niedziela toruńska 51/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od rana pada deszcz, choć okres wzmożonych, aczkolwiek rzadkich opadów w Mongolii minął. To jednak nie może wytrącić nas ze świątecznego nastroju. Dziś mija rok od powstania parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ułan Bator, w której jesteśmy od tygodnia.
Wieczorem będzie tu duża uroczystość. Do tej pory musimy ukończyć przygotowania, w tym okolicznościowy napis w języku mongolskim. Trzeba się zmieścić w ramach dostępnych tu środków. Najważniejszy etap przygotowania mamy już za sobą. Było to całonocne czuwanie modlitewne, którego część prowadził nasz zespół. To właśnie związało nas jeszcze bardziej z tutejszą wspólnotą wierzących.
Gdy po raz pierwszy weszliśmy do niewielkiej, skromnie urządzonej kaplicy, uderzyła nas duża liczba dzieci i młodzieży oraz ich mocny, entuzjastyczny śpiew. Głos małego chłopca siedzącego obok animujących muzycznie Marala i Rafała wybijał się ponad inne.
Rodzinna, a zarazem pełna skupienia atmosfera pozwoliła nam bez trudu włączyć się w modlitwę mimo obcego dla nas brzmienia języka mongolskiego. Z zaciekawieniem i pewnym wzruszeniem obserwowałam, jak bezpośrednio i serdecznie o. Kim zwraca się do swoich wiernych. Większość wierzących w Ułan Bator przychodzi codziennie na Eucharystię, toteż w ciągu tego tygodnia zdążyliśmy poznać wielu z nich i zaprzyjaźnić się. Kiedy Msza św. się kończy, część wiernych pozostaje jeszcze w obrębie świątyni i spędza jakiś czas z o. Kimem, innymi pracownikami kościoła i sobą nawzajem. Zresztą dzieci i młodzież będą jeszcze na placu kościelnym do późnych godzin wieczornych, a następnego dnia pojawią się tu wczesnym przedpołudniem. Ich bieganina i gwar stanowią nieodłączną część parafialnego pejzażu. One też bardzo szybko zaprzyjaźniają się z nami i podbijają nasze serca. Są spragnione kontaktu i uwagi. Ure - chłopiec, który wyróżnia się w śpiewie, na początku rywalizuje z Chatan Batarem o względy Staszka. Stopniowo jednak akceptuje fakt, że nie może sobie przywłaszczyć przyjaciela. Ma 9 lat i wraz z czterema nastolatkami mieszka w domu o. Kima, który zabrał go do siebie prosto z ulicy.
Być może Ure jest szczególnym przypadkiem, ale trudno nie zauważyć w Ułan Bator dzieci błagających o zainteresowanie i miłość. To wynika z ciężkiej sytuacji rodzin mongolskich. Ostra zima przed kilku laty spowodowała wyginięcie wielu stad. Około 400 tys. osób przeniosło ostatnio swoje jurty ze stepu do Ułan Bator w nadziei na uzyskanie nowej pracy. Choć transformacja ustrojowa przyniosła wiele korzystnych zmian, to jednak, obok szybko rozwijającego się centrum, powstały ogromne dzielnice rzucającej się w oczy nędzy.
Jedną z nich poznajemy zaraz następnego dnia po naszym przyjeździe do Mongolii. Jedziemy do niedawno oddanego Domu Rekolekcyjnego w górach Changaju, gdzie Rafał ma dowieźć potrzebne rzeczy przebywającym tam siostrom. Zostawiamy za sobą centrum miasta pełne samochodów i wznoszonych w różnych miejscach nowoczesnych budynków. Przed nami Darech. Jak okiem sięgnąć rozciąga się ten sam widok - rozlewające się poza dolinę aż na otaczające wzgórza siedlisko ludzkie. Nieprawdopodobne zagęszczenie jurt, ogrodzonych niskimi płotami skleconymi z czegokolwiek i małych, często jednoizbowych klitek. Droga zatłoczona autami. Wszędzie pełno wznoszącego się pyłu. I dzieci ciągnące na małych wózkach pojemniki z wodą. Cały ten dystrykt nie ma wodociągów ani kanalizacji, a miejsc, w których można czerpać wodę, jest niewiele. Próbuję wyobrazić sobie, jak wygląda tu życie zimą, która ciągnie się przez sześć miesięcy, a temperatura spada do - 40ºC. Zastanawiam się też, co będzie zimą z tymi dziećmi (rocznymi, dwuletnimi), które teraz zostawiane są na cały dzień przed jurtą, zamkniętą w obawie przed złodziejami, podczas gdy rodzice wychodzą w poszukiwaniu czegoś do jedzenia.
Gdy patrzę na młodzież gromadzącą się przy kościele, widzę, że rośnie pokolenie o nowej mentalności. Jak niezwykłe jest to, że życie wielu ludzi w tej parafii zostało całkowicie odmienione w ciągu jednego zaledwie roku. Rafał z Małgosią opowiadają nam niektóre historie. Oboje w Wielką Sobotę zostali rodzicami chrzestnymi kilku chłopców i dziewcząt. Widzimy żarliwość w modlitwie, blask w ich oczach, nadzieję na lepszą przyszłość, niesamowitą zdolność do uczenia się nowych rzeczy. Dziewczyny pamiętają pantomimę, którą Damian przedstawiał rok temu, i chcą się koniecznie jej nauczyć. Z drugiej strony, nastawienie o. Kima, Rafała i Gosi, aby dawać jak najwięcej miłości, bywa też nadużywane. Kościół z przylegającym do niego domem parafialnym, w którym jest mieszkanie o. Kima, pięciu chłopców żyjących z nim, pomieszczenia biurowe i ogólnie dostępna łaźnia, jest przez cały czas otwarty. Każdy może wejść kiedykolwiek. W rezultacie niemal codziennie coś ginie. Co tydzień trzeba kupować średnio około 20 nowych ręczników do łaźni. Dla wielu ludzi najzwyklejszy przedmiot codziennego użytku wydaje się wielką zdobyczą.
Kościół ma tu ważne zadanie - pokazać ojcowskie, pełne miłości serce Boga i wzbudzić zaufanie do Jezusa, który powiedział: „Szukajcie wpierw Królestwa Bożego...” (por. Mt 6, 33). Toteż codziennie poświęcamy poranek na modlitwę wstawienniczą. Prosimy Boga za o. Kima, Rafała i Gosię, aby odbudowywał ich siły i entuzjazm, aby chronił ich przed zniechęceniem i niecierpliwością, a także przed ludźmi, którzy przychodzą w złych zamiarach. Modlimy się, aby Słowo Boże wnikało coraz głębiej w dusze tych, którzy już uwierzyli, dając im wzrost w wierze i miłości. Ale dziś jest czas na dziękczynienie. Za chwilę zjawią się tu katolicy z całego Ułan Bator. Ta społeczność jest na razie tak niewielka - 170 osób ochrzczonych (ok. 300 związanych z kościołem), że taka uroczystość jak dzisiejsza gromadzi niemal wszystkich. Gdy wchodzę do kościoła, wszystkie miejsca są już zajęte.
Eucharystii przewodniczy o. Vence ze Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi. Za dwa tygodnie będzie ordynowany na pierwszego biskupa Mongolii. Wśród gości są przełożone Sióstr Misjonarek Miłości z Japonii i Korei odprawiające w Changaju swoje rekolekcje. Wszystko odbywa się bardzo uroczyście, ale nie pompatycznie. Po Mszy św. rozpoczyna się część artystyczna, w której przygotowanie zaangażowały się trzy istniejące w Ułan Bator parafie. Wszyscy doskonale się bawią. Podziwiamy tradycyjne mongolskie stroje, grę na morin-churach i zupełnie nowoczesne układy choreograficzne. Nawet o. Vence zostaje wywołany do zaśpiewania jakiegoś dobrze tu znanego przeboju. Prawdziwie rodzinne święto. W końcu wszyscy misjonarze przechodzą do domu Rafała i Gosi, gdzie przygotowaliśmy dla nich małe przyjęcie. Polskie ciasta robią furorę, tu w Mongolii wypieki są zupełnie nieznane, choć właśnie w tym miesiącu polski biznesmen, pan Janusz z Ostrowa Wielkopolskiego, otworzył piekarnię z pączkami i drożdżówkami. Siostry przyniosły koreańskie suszi, które smakuje nam wybornie. Nasze zainteresowanie wzbudza przybyły przed tygodniem do Ułan Bator o. Juan z Argentyny. Z rozmowy wynika, że reprezentuje on nowe zgromadzenie, specjalizujące się w pracy z ubogimi i niechrześcijanami. Na razie będzie chodził do tej samej szkoły językowej, co Rafał i Gosia.
Wszyscy misjonarze, których poznajemy, ujmują nas misyjnym zapałem. Wraz z nimi cieszymy się z zakorzeniania się Kościoła Jezusa Chrystusa na mongolskiej ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Camillo Ruini: Musimy zwrócić Kościół katolikom

2025-05-01 09:26

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Camillo Ruini

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini skończył niedawno 94 lata. Pomimo podeszłego wieku i problemów z poruszaniem się pozostaje uważnym obserwatorem życia Kościoła i sytuacji we Włoszech i na świecie.

Przez wiele lat ten najbliższy współpracownik Jana Pawła II był jedną z najbardziej wpływowych osobistości w Kościele we Włoszech. 1 lipca 1991 r. Jan Paweł II mianował go swoim wikariuszem dla diecezji rzymskiej oraz archiprezbiterem Bazyliki św. Jana na Lateranie - funkcje te pełnił do 2008 r. Od 1986 r. był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Włoch, a w 1991 r. został jej przewodniczącym – był nim aż do marca 2007 r. Przez wiele lat przewodniczył też projektowi kulturalnemu Konferencji Episkopatu. Jako wikariusz Rzymu był jednym z głównych organizatorów Roku Jubileuszowego 2000.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent wręczył awanse generalskie

2025-05-02 20:45

[ TEMATY ]

awans

generał

Prezydent Andrzej Duda

awanse generalskie

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent Andrzej Duda wręczył w piątek awanse generalskie oficerom wojska i Straży Granicznej; nominacje otrzymało łącznie 14 oficerów wojska - w tym m.in. zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP i Dowództwa Generalnego oraz dowódcy jednostek liniowych - oraz dwoje oficerów SG.

W piątek, w przeddzień Święta Narodowego Trzeciego Maja, na dziedzińcu pałacu prezydenckiego odbyła się uroczystość wręczenia awansów generalskich oficerom wojska i Straży Granicznej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję