Reklama

Praca z ministrantami na przykładzie Koła Ministrantów przy Katedrze w Przemyślu w latach 1946 - 1960 (1)

Niedziela przemyska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W roku 1947 przy parafii katedralnej w Przemyślu, liczącym ok. 36 tys. mieszkańców, zgodnie z poleceniem ówczesnego biskupa powstało Koło Ministrantów. Przy katedrze działał już chór chłopięco-męski o dawnych, przedwojennych tradycjach, który mając więcej możliwości (atrakcyjne wyjazdy, szkoła muzyczna przy ul. Sienkiewicza) tworzył alternatywę dla ministrantów, zmuszał do wyboru. Na terenie parafii funkcjonowało też Seminarium Duchowne. Klerycy uczestniczyli w bardziej uroczystych nabożeństwach, jednak ich kontakty z ministrantami - o ile pamiętam - były nikłe. Znacznie większy wpływ wywierali przemyscy księża. Z wieloma chłopcy spotykali się podczas codziennego służenia, a także na licznych imprezach w świetlicy ministranckiej, gdzie na co dzień niektórzy udzielali korepetycji. Rozwój katedralnego Koła Ministrantów możliwy był dzięki ich życzliwości oraz pomocy duchowej i materialnej. Ten swoisty „parasol” ochronny był nieodzowny, aby Koło przetrwało powojenne lata.
W pierwszym dziesięcioleciu istnienia Koła Ministrantów opiekowało się nim kolejno trzech kapłanów: ks. Andrzej Jankowski przez 4 lata (1.09.1946 - 4.09. 1950), ks. Jan Wójtowicz przez 10 miesięcy (5.09 1950 - 29.07 1951) i ks. Stanisław Burczyk przez 9 lat (30.07.1951 - 27.08. 1960). Metody i warunki, w jakich pracowali były bardzo zróżnicowane. Do roku 1947 nie było utrudnień administracyjnych, częstych w późniejszym okresie, gdy władze administracyjne usiłowały zamknąć Kościół „w zakrystii”, gdy przeprowadzano tepedyzację szkół, usuwano katechetów, a aktywniejszych ministrantów przenoszono do innych szkół, itp. Wyjaśniając pojęcie tzw. „tepedyzacji” szkół trzeba zaznaczyć, że było to włączanie niektórych placówek oświatowych do struktur organizacyjnych TPD - Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, które zostało założone w celu przeprowadzenia planowej akcji ateizacyjnej dzieci i młodzieży szkolnej.
Pierwsze dziesięciolecie było okresem najbardziej heroicznym, dynamicznym. Wytworzyły się tradycje, które trwają niejednokrotnie do dziś. Koło było szkołą życia nie tylko religijnego, ale nawiązując do tradycji przedwojennego harcerstwa, wspierało wychowanie szkolne, zachęcało do zdobywania wiedzy, formowało postawy obywatelskie, przyuczało do odpowiedzialności, obowiązkowości. Przemyskie Koło wychowało setki świadomych katolików, z dumą przyznających się, że byli ministrantami. Wyszło z niego kilkunastu późniejszych księży, nauczycieli akademickich, artystów, wysokich urzędników państwowych i samorządowych. Jednocześnie uchroniło wielu młodych ludzi przed demoralizacją, stwarzając - niekiedy już zdemoralizowanym dorastającym chłopcom, a takich nie brakło w powojennych latach - alternatywę innego życia, warunki do nauki i wypoczynku, umożliwiając kontakty ze światłymi ludźmi, szlifując obyczaje i zwyczaje kulturalne. Dziś w Przemyślu odsetek angażujących się społecznie osób, które przeszły przez tę szkołę ministrancką, wydaje się znacznie wyższy, niż tych, którzy nie byli ministrantami.

Początki Koła Ministrantów przy Katedrze przemyskiej.
Ramy organizacyjne

Pierwszy opiekun informował w Posłańcu Serca Jezusowego z 1947 r.: „Z początkiem roku szkolnego 1946/47 na terenie Parafii Katedralnej w Przemyślu założone zostało Koło Ministrantów...”. Natomiast w Księdze Koła Ministrantów przy Parafii Katedralnej w Przemyślu napisał: „Pracę rozpoczęto od wyznaczenia Kandydatów rekrutujących się z klas IV do VII włącznie i to przeważnie ze szkoły powszechnej imienia X. Stanisława Konarskiego”.
Ze względu na pokaźną liczbę wybranych, na jednym z pierwszych zebrań, 10 września 1946 r., podzielono kandydatów na 7 grup liczących po 14 chłopców każda. Na następnych trzech zebraniach podano kandydatom do wiadomości kilka ważniejszych wyjątków z Ustaw Koła Ministrantów podkreślając szczególnie konieczność wzorowego zachowania się w zakrystii, kościele, szkole, na ulicy i w domu. Poszczególne grupy wyznaczone zostały kolejno do służenia w czasie nabożeństw wieczornych. Za porządek w zakrystii odpowiedzialni byli gospodarze poszczególnych grup. Oni rozdzielali komże i odbierali je po nabożeństwie pilnując, aby były zawsze w porządku złożone, oni wyznaczali kolejno funkcje przy ołtarzu i zgłaszali nieobecnych kandydatów wyznaczając ich zastępstwo, aby grupa była w komplecie.
28 września odbyło się wspólne zebranie na Zamku. Podczas niego zaczęto uczyć kandydatów ministrantury, odczytywano wyjątki Ustaw oraz uczono hymnu Jam rycerz Boga. Po zebraniu zrobiono wspólną fotografię wraz z księdzem opiekunem na tle kościoła Najsłodszego Serca Jezusowego. Fotografię tę załączono do listu wysłanego pod adresem Bratniego Związku Ministrantów przy polskiej katolickiej parafii w Ameryce. W liście, opatrzonym podpisami wszystkich kandydatów zwrócono się z prośbą o pomoc w zdobyciu potrzebnych liturgicznych strojów dla ministrantów. Przez cały październik, listopad i grudzień 1946 r. odbywały się regularne zebrania z poszczególnymi grupami, a od czasu do czasu ze wszystkimi. Treścią zebrań były pogadanki wychowawczo-praktyczne ze szczególnym uwzględnieniem nauki ministrantury i sposobu służenia.
Od początku chłopcy podzieleni byli na „grupy” starszych, młodszych, później doszły grupy kandydatów i aspirantów. Grupy „S” tworzyli chłopcy ze szkół średnich, grupy „M” ze szkół podstawowych. Kandydatura trwała zasadniczo kilka miesięcy. Grupa aspirantów obejmowała świeżo zgłaszających się chłopców. W początkowym okresie prężnie działał samorząd. Koło miało swojego prezesa i zastępcę, sekretarza oraz skarbnika. Istniał, (raczej nieformalny) Komitet Rodzicielski. W okresie tego przygotowania kilku ministrantów, raczej kandydatów, wyjechało z rodzicami na Zachód, a kilkunastu usunięto bądź za niepoprawne zachowanie, bądź za lekceważenie obowiązków ministrancko-szkolnych.
Wreszcie 22.12.1946 r. w katedrze 71 chłopców złożyło na ręce ks. Andrzeja Jankowskiego pierwsze w historii Koła uroczyste przyrzeczenie. Takie przyjęcia do grona ministrantów stanowiły przez lata jeden z najważniejszych punktów programu pracy z ministrantami. Zachowały się szczegółowe dane z datą, miejscem i liczbą przyjmowanych chłopców. Od chwili przyjęcia rozpoczyna się normalna praca, powiedzmy „służba” ministrancka, w strukturach Krucjaty Eucharystycznej, oparta na jej statutach, hymnie, odznaczeniach itp. Prześledzimy ją na kilku płaszczyznach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święci

Św. Maciej

Mathiasrex, Maciej Szczepańczyk/pl.wikipedia.org

Święty Maciej był jednym z pierwszych uczniów Jezusa. Wybrany został przez Apostołów do ich grona na miejsce Judasza, po jego zdradzie i samobójstwie.

Historia nie przekazuje nam zbyt wielu faktów z życia św. Macieja Apostoła. Po jego wybraniu w miejsce Judasza udzielono mu święceń biskupich i władzy apostolskiej przez nałożenie rąk. Hebrajskie imię: Mattatyah oznacza „dar Jahwe” i wskazuje na żydowskie pochodzenie Macieja.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Około 200 delegacji oczekiwanych na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

2025-05-13 18:57

[ TEMATY ]

Watykan

pontyfikat

Papież Leon XIV

Vatican Media

Około 200 zagranicznych delegacji oczekiwanych jest na inauguracji pontyfikatu Leona XIV w niedzielę - poinformowano we wtorek podczas posiedzenia komitetu do spraw porządku publicznego i bezpieczeństwa w Rzymie. Wcześniej władze Wiecznego Miasta ogłosiły, że w mszy udział weźmie około 250 tys. osób.

Według pierwszych informacji przekazanych w ramach przygotowań do niedzielnej mszy na placu Świętego Piotra obecni będą między innymi wiceprezydent USA J.D. Vance, hiszpańska para królewska, prezydent Izraela Icchak Herzog, a także przywódcy Unii Europejskiej.
CZYTAJ DALEJ

Amerykanie zauważyli

2025-05-14 09:46

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Przez długie miesiące Donald Tusk i jego rząd żyli w złudnym komforcie braku konsekwencji. Siłowe przejmowanie mediów publicznych, przeprowadzone ze złamaniem ustawy medialnej i wyroków TK, nadużycia w wymiarze sprawiedliwości, brutalne przesłuchania, polityczne aresztowania — wszystko to działo się, jakby Polska stała się na chwilę strefą poza światłymi radarami Zachodu. Aż do teraz. Bo Amerykanie w końcu zauważyli.

List członków Komisji Sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA do unijnego komisarza Michaela McGrata to nie tylko dyplomatyczna notka. To sygnał alarmowy: rząd Tuska znalazł się pod lupą największego mocarstwa świata, a to nie wróży dobrze ani jemu, ani – co ważniejsze – bezpieczeństwu Polski. Dlaczego? Bo jednym z filarów naszej obronności jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. A ten nie opiera się tylko na czołgach Abrams i bazie w Redzikowie, ale również na wspólnych wartościach: wolności słowa, praworządności i pluralizmie politycznym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję