Reklama

Atak dobrze wymierzony w rodzinę

Nowa ustawa o świadczeniach rodzinnych może przynieść katastrofalne skutki. Nie tylko zachęca do rozwodów i życia w konkubinacie. Uczy nieróbstwa, a ojców, którzy odpowiadają za poczęte życie zwalnia z odpowiedzialności.

Niedziela warszawska 22/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 1 maja br. tylko osoby samotnie wychowujące dziecko mogą liczyć na wsparcie ze strony państwa. Na jedno dziecko otrzymają dodatek w wysokości 170 zł. Jeśli zaś stracą pracę otrzymają co miesiąc 400 zł na dziecko, które nie ukończyło 7. roku życia. Pełnym rodzinom, znajdującym się w równie trudnej sytuacji taka pomoc nie przysługuje.
- Nowa ustawa o świadczeniach rodzinnych jest skutecznym, dobrze wymierzonym atakiem w rodzinę. Promuje samotne macierzyństwo. W niektórych sądach o 30% wzrosła liczba spraw rozwodowych - ocenia Elżbieta Chojnacka, krajowy doradca ds. życia rodzinnego.
Według wyników Spisu Powszechnego, który odbył się w 2002 r. w stolicy 56% rodzin stanowią matki samotnie wychowujące dziecko. W warszawskim Sądzie Okręgowym w pierwszym kwartale bieżącego roku wniesiono 2 111 pozwów o rozwód. W tym samym okresie ubiegłego roku - wpłynęły 1883 pozwy. Statystyka dotyczy wniosków złożonych na miesiąc przed wprowadzeniem ustawy, a więc największej fali można się dopiero spodziewać.
- Znam małżeństwa, które nie zdecydują się na rozwód czy separację. Ale czy mamy prawo żądać takich postaw w sytuacjach, kiedy w rodzinie brakuje na mleko czy chleb - mówi Elżbieta Chojnacka.

Jest o co walczyć

Reklama

Wszystkie rodziny o niskich dochodach otrzymują zasiłek rodzinny wynoszący na pierwsze i drugie dziecko po 43 zł miesięcznie, na trzecie 53 zł, zaś na kolejne po 66 zł. Od września 2005 r. wysokość zasiłku będzie zależała od wieku dziecka. Dziecko poniżej 5. roku otrzyma 44 zł, do 18. roku życia 56 zł, pełnoletnie i starsze do 24. roku życia - 65 zł. „Samotne” wychowywanie dzieci staje się więc sytuacją uprzywilejowaną. Licząc oprócz wymienionych zasiłków dodatkowe 170 zł, roczny dochód rodziny przy trójce dzieci powiększa się o około 6 tysięcy złotych. To wyraźnie zachęca do zdobycia statusu rodziny niepełnej lub do życia w konkubinacie.
Rodzice uciekają się do różnych sposobów, aby nie utracić dodatku od państwa na wychowanie dziecka. W parafii Nawrócenia św. Pawła na warszawskim Grochowie para z dzieckiem zwróciła się o udzielenie ślubu kościelnego, prosząc żeby tylko ksiądz nie zgłaszał tego faktu w Urzędzie Stanu Cywilnego. Księża oczywiście odmówili, bo nie pozwala na to Konkordat.
- Nowa ustawa o świadczeniach rodzinnych spowoduje, że niemal każda rodzina będzie „chora” - ocenia ks. prał. Zdzisław Gniazdowski, duszpasterz rodzin diecezji warszawsko-praskiej. - Nie jestem przeciwnikiem niesienia pomocy matkom samotnie wychowującym dzieci. Ale nowelizacja jest złym rozwiązaniem. Rozbite rodziny to skutek choroby. Tymczasem należałoby zacząć od leczenia choroby w zalążku - mówi ks. Gniazdowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Więcej strat niż zysków

Na nowych zapisach zyskają matki samotnie wychowujące dzieci, które nie posiadały uprawnień do otrzymania pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego. - W takiej sytuacji znajdowały się kobiety, które nie znały ojca dziecka czy ojciec dziecka zmarł i nie posiadał wypracowanych pieniędzy na ubezpieczenie - mówi Anna Repelewicz z Biura Polityki Socjalnej Miasta Stołecznego Warszawy.
O. Andrzej Rębacz, dyrektor Krajowego Wydziału Duszpasterstwa Rodzin przy Episkopacie Polski wskazuje, że nowy system zwalnia mężczyznę, który począł dziecko od odpowiedzialności. Jego zdaniem zapisy poprzedniej ustawy wydają się być bardziej racjonalne. Ojciec płacił zasądzone alimenty stosownie do wysokości zarobków. - Uważam to rozwiązanie za słuszne. Jeśli zarabia więcej, to powinien płacić odpowiednio więcej na utrzymanie dziecka - podkreśla o. Rębacz. Zdarzało się, że zasądzone alimenty sięgały nawet 600 zł na jedno dziecko.
Odrębną kwestią, z którą nie poradził sobie rząd była ściągalność alimentów sięgająca zaledwie 11%. W przypadku niepłacenia alimentów przez ojca, matki otrzymywały pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego. Prof. Andrzej Zoll, Rzecznik Praw Obywatelskich krytykuje brak systemu egzekucji alimentów. Nie jest też zwolennikiem przejmowania przez państwo obowiązku alimentowania dzieci. Jednak zamiast poprawić wady ustawy, zdaniem Zolla, państwo wykpiwa się zasiłkiem 170 zł, przyznawanym według dyskryminujących kryteriów.
Nad liczbą rodzin, które zyskają przeważa liczba rodzin, które stracą na nowelizacji ustawy. Dotychczas zasiłek alimentacyjny mogły pobierać matki, które formalnie nie miały rozwodu, ale ojciec dziecka nie czuł się odpowiedzialny za jego utrzymanie. Np. przebywał w więzieniu, wyrzucił rodzinę z domu. Chociaż miał zasądzone alimenty to często uchylał się od ich płacenia. Ojcowie podejmowali pracę na czarno, aby nie posiadać udokumentowanych zarobków. Matki dzieci z takich rodzin nie mogą teraz liczyć na żadną pomoc.
Wśród osób objętych pomocą według starego systemu jest oprócz dzieci ucząca się młodzież oraz studenci. Utrata z dniem 1 maja prawa do zasiłku dla wielu z nich pod znakiem zapytania stawia dalsze kształcenie. Stąd między innymi protesty matek, które dotychczas korzystały z pomocy państwa.
O. Rębacz podkreśla kolejne niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą wprowadzona od 1 maja ustawa. - To pewien rodzaj socjalnej pułapki, która powiększy enklawy biedy - ocenia. Aby otrzymać zasiłek trzeba mieścić się w określonym przedziale zarobków. Dla niepełnej rodziny oznacza to 504 zł na miesięczne utrzymanie osoby. Jednak suma zasiłków nie może przekroczyć 510 zł na osobę, nawet jeśli w rodzinie jest np. sześcioro dzieci. Można spodziewać się, że rodziny będą uchylały się przed znalezieniem lepiej płatnej pracy aby nie zostać pozbawionym zasiłku. Może także zwiększyć się strefa zatrudnianych nielegalnie pracowników. Tym samym takie rodziny będą przerzucały na państwo obowiązek utrzymania dziecka.
- Określanie progów zarobkowych doprowadzi też do nadmiernego rozbudowania administracji. Połowę funduszy przeznaczonych na wypłatę zasiłków trzeba będzie przeznaczyć na jej utrzymanie. Nowe zapisy ustawy są żerowaniem na ludzkiej biedzie - krytykuje o. Rębacz. Jego zdaniem bardziej rozsądne jest wypłacanie zasiłków na każde urodzone dziecko. Jak oszacowuje, wówczas o 30% dzieci więcej mogłoby otrzymać pomoc.

W obronie potrzebna integracja

Konferencja Episkopatu Polski wydała oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie wprowadzeniem nowej ustawy o świadczeniach rodzinnych.
„Jej rozwiązania dyskryminują rodzinę i wprowadzają nierówne traktowanie dzieci wychowywanych w pełnej rodzinie i dzieci wychowywanych przez osoby samotne. (...) Ustawa rozpowszechnia model samotnego wychowywania dzieci, prowokuje rozwody i separacje oraz życie w konkubinacie. Rezultatem takiego osłabienia rodzin jest pogorszenie środowiska wychowywania dzieci, sprowadzenie wartości rodziny do poziomu opłacalności ekonomicznej, większe osamotnienie jej członków, erozja odpowiedzialności rodzicielskiej. Skutki tego odczuje całe społeczeństwo, którego rodzina jest fundamentem” - pisze w oświadczeniu abp Józef Michalik, przewodniczący KEP.
Jeszcze przed wejściem ustawy w życie poseł PiS Tadeusz Cymański wraz z 60 innymi posłami wniósł projekt o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych. Zmiany miałyby polegać na przesunięciu terminu wprowadzenia jej na 1 stycznia 2005 r. Jak uzasadniał, mogłoby to pozwolić na wypracowanie lepszych rozwiązań. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, określając ją jako dyskryminującą rodziny pełne. Jeśli Trybunał przyzna rację Rzecznikowi, wówczas na świadczenia od 1 stycznia 2005 r. mogą liczyć także rodziny pełne wielodzietne.
- Będziemy starali się prowadzić akcję informacyjną na temat zagrożeń dla rodziny wynikających z wprowadzenia znowelizowanej ustawy - mówi Elżbieta Chojnacka. Duszpasterze rodzin z całej Polski podczas zjazdu 18 i 19 maja br. w Warszawie podjęli decyzję o zbiórce podpisów pod wnioskiem przeciwko realizacji znowelizowanej ustawy o świadczeniach rodzinnych.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela świdnicka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

św. Jan z Dukli

Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia

Św. Jan z Dukli

Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie św. Jana z Dukli

Niedziela Ogólnopolska 27/2002

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Życie św. Jana z Dukli przypada na wiek XV. Urodził się w Dukli około 1414 r. Jego rodzice byli mieszczanami - historia nie podaje ich imion i nazwisk. Tak samo milczy, gdy chodzi o edukację Jana i lata młodzieńcze. Jan zapewne ukończył szkołę parafialną, a tradycja przypisuje mu nawet studia akademickie.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się Festiwal Życia w Kokotku. Z Archidiecezji Wrocławskiej jest ok. 150 młodych

2025-07-08 22:37

mat. prasowy

W Kokotku rozpoczął się Festiwal Życia. Współorganizatorem wydarzenia jest także Archidiecezja Wrocławska oraz ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Bierze w niej udział kilkaset młodych ludzi z całej Polski, w tym około 150 osób z Archidiecezji Wrocławskiej. 

- Są dwie duże grupy z naszej archidiecezji. Jedna 65-osobowa z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży i druga około 50-osobowa z ks. Tomaszem Zalwowskim z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Siechnicach. Dodatkowo są osoby, które przyjechały indywidualnie - podkreśla ks. Piotr Rozpędowski, zaznaczając, że Festiwal cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem, a wszystkich uczestników wydarzenia jest o 300 więcej niż rok temu. Tegorocznym bohaterem wydarzenia jest Mojżesz, jako człowiek nadziei. - Jego osoba komponuje się świetnie z Rokiem Jubileuszowym. On pełen nadziei wędrował przez 40 lat przez pustynię. Okazuje się, że dla wielu młodych jest to postać nieznana, pomimo tego, że to jest tak bardzo ważna postać biblijna. Widać, że są bardzo zaciekawieni jego osobą i z zainteresowaniem słuchają przygotowanych konferencji - mówił ks. Rozpędowski, dodając: - Do wyboru jest kilkadziesiąt warsztatów, które mają pomóc młodym rozwinąć swoje talenty. A zajęcia są różne, od szycia przez paintball, tematy związane z Biblią, czy szkoła modlitwy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję