Reklama

Zabiłabym syna - przyszłego zakonnika

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Zofia była matką Uli. Dziewczynka nie miała jeszcze roku, gdy jej matka znów zaszła w ciążę. Sąsiadki, które wiedziały, z jakim trudem znosiła okres ciąży, zachęcały ją do zabicia nienarodzonego dziecka. Pani Zofia była zdesperowana, więc poddała się radom znajomych. Zresztą jej mieszkanie sąsiadowało z rodziną, w której zawsze było „wesoło” pod wpływem alkoholu. To nie służyło macierzyństwu. W okresie totalitaryzmu nie było trudno w portowym mieście usunąć ciążę. W Szczecinie dokonywał aborcji pewien wojskowy lekarz-ginekolog. Pani Zofia przyszła do niego w towarzystwie sąsiadki. Weszła do gabinetu, sąsiadka została w poczekalni. Lekarz, który tak łatwo i chętnie dokonywał mordu nienarodzonych, zbadał ciężarną i powiedział zdecydowanym głosem: - Ja nie usunę tej ciąży! Zaskoczona pani Zofia zapytała: - Dlaczego? Może już za późno? Ginekolog szybko odrzekł: - Nie. Ja nie usunę tej ciąży! Proszę wyjść z mojego gabinetu! Kobieta wyszła zastanawiając się, dlaczego nie chciał dokonać aborcji. Była wtedy kelnerką w jednym z dużych lokali gastronomicznych. Wyznaczano jej pracę zwykle popołudniu, co też nie sprzyjało wychowywaniu dzieci, bo przecież wtedy żłobki są nieczynne. Wracając do domu, rozpłakała się. Pani Zofia jest kobietą wierzącą, więc oddała swoje poczęte dziecko pod opiekę Maryi.
Wcześniej bardziej posłuchała ludzi niż Boga, udała się na zabieg przerwania ciąży. Nie mogła pojąć, dlaczego lekarz nie chciał dokonać zabiegu. Widziała w tym nadzwyczajną interwencję Boga. Nim wróciła do domu, weszła do swego parafialnego kościoła pw. św. Andrzeja Boboli i uklękła przed bocznym ołtarzem. W świątyni było zaledwie kilka osób. Zofia, patrząc na Wizerunek Matki Najświętszej, prosiła Ją słowami: Matko Boża i Ty, Panie Jezu, ja jako matka biologiczna uczynię wszystko, by poczęte we mnie dziecko urodzić, ale Wy pomóżcie mi je wychować, dlatego oddaję je Wam pod Bożą opiekę. W kościelnej ciszy rozlegało się szlochanie młodej kobiety, która zaledwie w ciągu godziny przeszła niezwykłe duchowe przeobrażenie: od momentu zdecydowania się na zabicie życia w swoim łonie aż do chwili ofiarowania tego nienarodzonego dziecka Matce Najświętszej, która najlepiej zna trudy ziemskiego macierzyństwa!
Modlitwa osamotniej matki została wysłuchana. Ciąża przebiegała zupełnie normalnie, bezboleśnie, w przeciwieństwie do poprzedniej, która zakończyła się porodem córki przez tzw. „cesarskie cięcie”. Pani Zofia urodziła w sposób naturalny zdrowego synka, któremu nadała imię Maciej. Chłopiec nie chorował, nie stwarzał rodzicom żadnych problemów wychowawczych, uczył się przeciętnie, kochał muzykę, lubił pomagać innym, zwłaszcza ludziom starym, chorym i niepełnosprawnym.
- Czułam nieustanną pomoc Matki Bożej, której zawierzyłam - po latach podkreśla pani Bagdzińska. Maciek stał się szczególnym czcicielem Bogurodzicy. Gdy był już uczniem szkoły średniej, formował swoje wrażliwe wnętrze, uczęszczając na odpowiednie nauki do sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Był to okres, gdy na nocne czuwania w tym najbardziej rozmodlonym kościele portowego miasta przybywało nawet 200 czcicieli Najświętszej Maryi Panny.
Towarzyszył mu jego ojciec Lechosław. Był 1985 r., gdy ojciec i syn oddali się w niewolę Matki Najświętszej, która zaprowadziła obu na wyżyny duchowości franciszkańskiej: Lechosław został tercjarzem oraz twórcą franciszkańskiego schroniska dla bezdomnych im. św. Brata Alberta w Policach, a Maciek wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.
Matka Boża uratowała mu życie, by został księdzem. Średnie wykształcenie uzupełnił już jako franciszkanin. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne Zakonu Braci Mniejszych we Wronkach, otrzymując 7 lat temu święcenia kapłańskie. U „brązowych” franciszkanów przyjął imiona zakonne Jan Paweł.
Dla rodziców o. Jana Pawła nie jest tajemnicą, że Matka Najświętsza nieustannie czuwa nad życiem tego, którego uratowała od zniszczenia w łonie matki, W roku ubiegłym przełożeni zakonni wytypowali o. Jana Pawła na kapelana oazy franciszkańskiej w Policach, gdzie jego rodzice prowadzą schronisko dla bezdomnych. Niebawem powstanie tutaj klasztor Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, zgodnie z wolą Bagdzińskich, którzy te obiekty przekazali duchowym synom św. Franciszka z Asyżu.
Pani Zofia, która także jest tercjarką tego zakonu mówi: - Jestem bardzo szczęśliwa, że od tylu lat prowadzi mnie Matka Boża. Ona niezawodnie kierowała życiem sługi bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, Ona prowadziła i prowadzi nasz Kościół w Polsce, Ona okazała się najlepszą Przewodniczką mojego syna, chroniąc jego życie od chwili poczęcia aż do dnia dzisiejszego, obdarzając charyzmatem wyjątkowej troski nad ludźmi ubogimi duchowo i materialnie. Jej zawdzięczam wszystko. Do takiego zawierzenia zachęcam wszystkich spotykanych na drogach swego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty niewolnik niewolników

Był miłosiernym misjonarzem. Poświęcił się posłudze wśród niewolników.

Święty Piotr Klawer wiedział, że język miłości i miłosierdzia rozumieją wszyscy. Rzeczywiście miłość pomaga zrozumieć prawdę, a prawda wymaga gestów miłości – powiedział papież Franciszek w trakcie modlitwy w jezuickim kościele św. Piotra Klawera w Cartagenie w 2017 r.
CZYTAJ DALEJ

„Ciemne Typy” z Polski na kanonizacji Frassatiego i Acutisa

2025-09-08 16:21

[ TEMATY ]

św. Carlo Acutis

św. Pier Giorgio Frassati

Vatican Media

Przyjechaliśmy dla Pier Giorgia. Ciemne Typy z Polski, a więc ci, którzy idą jego śladami – mówi ks. Krzysztof Nowrot, duszpasterz akademicki z Katowic i koordynator polskiego Towarzystwa Ciemnych Typów. Nazwa tej grupy modlitewnej nawiązuje do nieformalnej organizacji założonej przez samego Frassatiego. Wśród pielgrzymów obecnych na kanonizacji św. Piotra Jerzego Frassatiego i św. Karola Acutisa byli młodzi Polacy, którym „Ciemny Typ” z Turynu od lat wskazuje drogę do Boga.

„Ciemne Typy” z Polski to głównie młodzież z archidiecezji katowickiej, licealiści, studenci oraz ich rodzice, także z innych części Polski. Jak podkreślał ks. Krzysztof Nowrot, niedzielna uroczystość była doświadczeniem wielopokoleniowym. „To wielkie przeżycie, miałem takie wrażenie patrząc na Wandę Gawrońską, siostrzenicę Frassatiego, która w pewnym momencie szła do ołtarza w procesji, że to któreś pokolenie, które za nim idzie” – zauważył w rozmowie z Radiem Watykańskim-Vatican News. Duszpasterz dodał, że popularność Frassatiego nie słabnie i wyraził nadzieję, że podobnie będzie w przyszłości z postacią św. Karola Acutisa.
CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: prawdziwa walka o przyszłość naszych dzieci rozgrywa się w rodzinach, nie na mównicach sejmowych i ambonach

To wy, rodzice, jesteście prezydentami, premierami, ministrami oświaty waszych dzieci. To wy decydujecie o kształcie edukacji, jaka ma być świadczona waszym dzieciom - mówił bp Damian Muskus OFM w Zielonkach pod Krakowem. Duchowny przewodniczył uroczystościom odpustowym w kościele Narodzenia NMP.

Podziel się cytatem - Taka konfrontacja wartości rozgrywa się dzisiaj na wielu obszarach, w tym również w najbardziej wrażliwej sferze wzrastania i kształtowania młodych ludzi, formowania ich sumień, towarzyszenia im w poszukiwaniach własnej tożsamości. Zwolennicy i przeciwnicy ograniczenia lekcji szkolnej katechezy, wprowadzenia nowego przedmiotu pod nazwą edukacja zdrowotna spierają się nie o rzeczy błahe, ale o sprawy najwyższej wagi, bo dotyczące dzieci i młodzieży, ich umiejętności poruszania się po zawiłościach świata, ich dojrzałych postaw i świadomego kierowania się wartościami - wyjaśniał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję