Reklama

Rodzinnie przy chlebie

Poranne zachmurzone niebo nad Szczuczynem kazało postawić sobie pytanie: czy tegoroczne diecezjalne dożynki przyjdzie nam obchodzić w deszczowej aurze? Czyżby złamana była w tym roku tradycja, że łomżyńskie diecezjalne dożynki zawsze odbywały się w słońcu? Czy w tym roku słoneczne promienie nie rozświetlą urokliwych wieńców? Południowe godziny pokazały, że tradycji stało się zadość: diecezjalne dożynki przebiegały w radości promieni słonecznych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku po raz pierwszy diecezjalne dożynki odbyły się w parafii poza Ostrołęką i Łomżą. Ludzi wsi i nie tylko, na wspólne świętowanie plonów zaproszono do szczuczyńskiej świątyni. Ks. kan. Jerzy Śleszyński zaprosił do swojej parafii także ze względu na 300-lecie wybudowania parafialnego kościoła oraz klasztoru. Organizatorzy uroczystości zorganizowali polowy ołtarz tuż przy świątyni. Udekorowali go licznymi pelargoniami, surfiniami, słonecznikami. Przed ołtarzem postawiono płot, na którym zawieszono kosze, naczynia, ozdoby. Cały ołtarz wpleciono w architekturę chłopskiej zagrody. Wzdłuż szczuczyńskiego rynku ustawiono korowód z wieńcami, który podczas Mszy św. podchodził do ołtarza. Przed rozpoczęciem Eucharystii wystąpił Reprezentacyjny Chór Wojska Polskiego z Warszawy pod dyrekcją Andrzeja Banasiewicza. Słowo wprowadzające do uroczystości wygłosił ks. prał. Jan Sołowianiuk - wikariusz biskupi. Przedstawił on krótką historię dożynek, nazywając je „kontemplacją chleba”. Ksiądz Prałat zachęcił zgromadzonych, aby „to spotkanie przy ołtarzu Chrystusa stało się wspólną modlitwą w intencji tych, którzy chleb produkują, jak i tych, którzy ten chleb spożywają”. Liturgiczna procesja udając się do ołtarza polowego zatrzymała się w kościele parafialnym, gdzie biskup Stanisław poświęcił pamiątkową tablicę z okazji 300-lecia wybudowania świątyni.
Gości zgromadzonych na dożynkach w szczuczyńskiej parafii powitał ks. kan. Jerzy Śleszyński. Wyraził radość, że „chleb” potrafił zgromadzić wokół siebie tyle wiernych przybyłych niemal z każdego zakątka naszej diecezji, i nie tylko. Przed ołtarzem zasiadły władze samorządowe, a wśród nich m.in. prezydent Łomży Jerzy Brzeziński, starości miast Łomży i Ostrołęki. Starostami tegorocznych dożynek diecezjalnych byli: Wiesława Dobrzycka oraz Bogusław Łempicki. Starosta w słowie powitania wyraził radość z „każdego zebranego kłosa”. Prosił ludzi odpowiadających za Polskę, aby „polski chleb dzielony był sprawiedliwie. Wierzę, że chleba nie zabraknie (...). Niechaj ludzie nie szukają go poza granicami naszej ojczyzny” - zakończył starosta. Starostowie jeszcze przed rozpoczęciem Eucharystii wręczyli Księdzu Biskupowi bochen chleba, na którym wyryty był krzyż i serce.
„Potrzeba nam dzisiaj tego, abyśmy zaczęli wspólnie tworzyć, budować swoją przyszłość: wspólnie, bo w tej wspólnocie jest siła (...). Tak wiele środowisk zarzuca nam dzisiaj, że jesteśmy indywidualistami, że ważne są tylko nasze potrzeby. Dlatego właśnie gromadzimy się we wspólnocie, aby uczyć się, aby żyć duchowością Maryi” - powiedział w homilii bp Stanisław Stefanek. „Nas stać na to, aby być wspólnotą. Ktoś może pytać, co nas jednoczy? Odpowiedź jest prosta: Hostia” - wyjaśniał. W dożynkowej homilii nie zabrakło również wątku rodzinnego. Ksiądz Biskup podkreślił, że każdy chleb ma być chlebem rodzinnym i rodzina wokół tego chleba winna się jednoczyć. Przekazywał, że widzenie chleba tylko od strony rynkowej nie ma sensu: „Chleb bez rodziny rodzi zbrodnie i afery” - wyjaśnił.
Tak jak każdego roku długa była procesja z darami, podczas której poszczególne parafie prezentowały przygotowane przez siebie wieńce. Każda delegacja otrzymała od bp. Stefanka pamiątkową książkę: Rodzina Bogiem silna, nadzieją polskiej wsi wydanej przez redakcję Głos Katolicki oraz pamiątkowe obrazki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik MSWiA: w środę w okolice rurociągu z gazem podpłynął rosyjski kuter

2025-10-02 15:20

[ TEMATY ]

MSWiA

Adobe Stock

W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.

Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję