Obrońcy życia sprzeciwiali się bierności partii rządzącej, która jak podkreślali, „od ponad dwóch lat godzi się na eugeniczną selekcję”.

– W pierwszym roku rządów PiS aborcji było o kilkadziesiąt więcej niż w ostatnim roku rządów Platformy Obywatelskiej. PiS zdobył władzę, odwołując się do religijności Polaków i zasad moralnych. Dwa i pół roku po zwycięstwie wyborczym głównymi tematami ideowymi PiS-u jest ochrona zwierząt futerkowych i kornika. Można powiedzieć, że PiS przyjął ideowy program lewicy – mówił dziennikarzom Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia.

Przypomniał, że naród, który zabija swoje dzieci jest narodem bez przyszłości. Mówił, że Polska nie potrzebuje polityków, którzy akceptują mordowanie dzieci. – Potrzebuje polityków, którzy nie tylko mówią o wartościach, ale również wcielają je w życie – kontynuował. – Podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości w polskich szpitalach aborterzy z naszych podatków zabili 3 tysiące dzieci – dodał Dzierżawski. Zapowiedział, że jeśli polityka partii rządzącej w sprawie pełnej ochrony dzieci nienarodzonych nie zmieni się,przed wyborami samorządowymi odbędą się setki pikiet w całej Polsce.

Obywatelski projekt ustawodawczy „Zatrzymaj aborcję”, pod którym podpisało się ponad 830 tys. Polaków utknął w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Zbieranie podpisów zainicjowała Fundacja Życie i Rodzina oraz polski oddział CitizenGo. Środowisko pro-life domaga się, by posłowie jak najszybciej uchwalili zakaz aborcji eugenicznej.