Reklama

Na dominikańskim jarmarku

Loteria, licytacja, ozdoby choinkowe, kartki świąteczne, książki, gwiazdy betlejemskie, kolędy góralskie. To wszystko można było pooglądać i kupić na tradycyjnym jarmarku dominikańskim, który odbył się we Wrocławiu w parafii Ojców Dominikanów 12 grudnia br.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowaniami jarmarku zajęli się studenci z DA Dominik, Piętrobus i 3/4. Noc z 10 na 11 grudnia poświęcono na przygotowania. Było malowanie, wycinanie, sklejanie, wiązanie, strojenie refektarza. Przydała się każda para rąk wolontariuszy, którzy o 6.00 rano zakończyli pracowitą noc roratami.
Także dzieci ze świetlicy profilaktyczno-wychowawczej przy ul. Nowej (którymi opiekują się Ojcowie Dominikanie i młodzież z duszpasterstwa) od dawna przygotowywały tradycyjne ozdoby choinkowe, ręcznie robione kartki świąteczne, stroiki, świeczniki, ozdoby ścienne, ramki na zdjęcia i inne cudeńka.
W niedzielę już o 8.00 rano w refektarzu zrobiło się gwarno. Najwięcej osób przychodziło prosto z kościoła, zaraz po Mszach św. Pachniało piernikami, jabłkami, siankiem. Na zziębniętych w kawiarence czekała kawa, herbata i pachnące świętami słodkości. Zwiedzającym i kupującym czas umilały kolędy w wykonaniu górali z Podhala. Zresztą, można było śpiewać z nimi.
Stoiska z książkami oferowały ciekawe propozycje z wydawnictw „Vilga”, „W drodze” i „Znak”. Wszystkie książki podczas jarmarku można było kupić nawet z 15 % rabatem!
Dla bibliofilów były też prawdziwe gratki: licytacja Biblii młodych z dedykacją kard. Gulbinowicza. Ciekawą współpracę nawiązali organizatorzy z ks. Janem Twardowskim. Dzieci ze świetlicy korespondują z Księdzem-Poetą, wysyłają mu świąteczne kartki z życzeniami. On zaś na jarmark przysłał niezwykłe wydania swoich wierszy, także te wycofane z druku, z dedykacją autora. Wśród nich tomik Dobranoc, wydany tylko w 100 numerowanych egzemplarzach (tu sprzedano egzemplarz nr 83). Nie można było przejść obojętnie obok niezwykłego tomu Jeden świat. Wydany w 800 ręcznie numerowanych egzemplarzach, oprawiony w jedwab, o zapachu korzennym! Sprzedano też tomik z opłatkiem i sercem, którego tytuły wierszy to facsimile rękopisu autora, z ilustracjami oraz Zaufałem drodze. Wiersze zebrane 1932-2004 w pięknej, skórzanej oprawie.
Swoją książkę Trufle. Nowe przypadki księdza Grosera promował na jarmarku Jan Grzegorczyk. Jego poprzednia książka Adieu. Przypadki księdza Grosera opublikowana w ub. r. znalazła aż 33 tys. nabywców.
Przez cały dzień można było także kupić losy na loterię. Każdy wygrywał, a wieczorem odbyło się losowanie nagrody głównej, czyli roweru górskiego o wartości 1200 zł oraz dodatkowych: obrusów świątecznych z lnu, drzewka świątecznego i bombek, maskotek, sprzętu kuturystycznego.
Zabawa, śpiewanie, licytowanie, kupowanie i kosztowanie pyszności trwało do 22.00. Całkowity dochód z jarmarku przeznaczono na potrzeby świetlicy profilaktyczno-wychowawczej przy ul. Nowej 4, m. in. na dofinansowanie zimowiska dla dzieci. - Dzieci włożyły wiele pracy i trudu w te arcydzieła - mówi Radosław Fidler, kierownik świetlicy, pokazując aniołki z masy solnej, ramki na zdjęcia i kartki. - Starają się same zapracować na zimowy wypoczynek - dodaje.
Świetlica przy ul. Nowej działa od 4 lat. Codziennie przychodzi tu ok. 30 dzieci i młodzieży, od najmłodszych klas podstawówki do uczniów III klas gimnazjum. - Odrabiamy z nimi lekcje, organizujemy zajęcia, proponujemy gry i zabawy. Częstujemy herbatą, podwieczorkiem. Sami też staramy się zapracować na ich wypoczynek zimowy, który zależy od tego, ile funduszy uda nam się zebrać - mówi kierownik.
O. Igor Piotrowski, duszpasterz akademicki współpracujący ze świetlicą, cieszy się, że jarmark może wspomóc jej działalność i posłużyć dzieciom.
Nastepny jarmark dominikański we Wrocławiu już za kilka miesięcy, przed świętami Wielkiej Nocy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Elbląg: Nastolatek na hulajnodze potrącił sześciolatka, dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala

2025-09-22 11:14

[ TEMATY ]

wypadek

hulajnoga

Adobe Stock

W Elblągu 13-letni chłopiec, jadąc hulajnogą elektryczną, potrącił sześciolatka, który prowadził swoją zwykłą hulajnogę. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Obaj chłopcy nie mieli kasków ochronnych – podała policja.

Do wypadku doszło w niedzielę na chodniku między ulicami Kasprzaka a Kalankiewicza w Elblągu – poinformował w poniedziałek nadkom. Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Incydent z udziałem prezydenta Nawrockiego w USA. Przebieraniec chciał zakłócić Mszę św.

2025-09-22 17:30

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Prezydent Karol Nawrocki wraz małżonką Martą w niedzielę uczestniczył w uroczystościach w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, w stanie Pensylwania. Podczas Mszy św. doszło do incydentu.

Z Mszy św. został wyprowadzony mężczyzna przebrany w ornat, który jednak nie był księdzem. Mężczyzna nie miał przy sobie widocznych niebezpiecznych przedmiotów, nie stawiał też oporu, gdy był wyprowadzany z sanktuarium. Mężczyzna jest znany lokalnej Polonii i już wcześniej zakłócał Msze, jednak po raz pierwszy przebrał się za duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję