„Nie troszczmy się o dom materialny poddany przemijaniu, ale o to, co wieczne - o miłość” - powiedział o. Józef Kozłowski, jezuita. Słowa piękne, ale jakże trudne do realizacji.
W ferworze zajęć i obowiązków bywa, że nie zauważamy tego, co najważniejsze, że stale gdzieś gonimy i mało mamy czasu na zatrzymanie i zadumę.
Takimi słowami rozpoczął się w pierwszy czwartek grudnia w Liceum Ogólnokształcącym w Nowej Soli wieczorek poetycko-muzyczny pod hasłem: Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Przybyłych gości,
dyrekcję szkoły, nauczycieli, rodziców i przyjaciół powitał blask niezliczonej ilości świec, zapach kawy, herbaty, domowego ciasta i późnych jesiennych liści. W atmosferze jeszcze listopadowej zadumy
nad mijającym czasem młodzież przedstawiała poezję znanych poetów i twórczość własną. Niezwykły nastrój nadał temu wieczorowi recital skrzypcowy licealistki Anny Mikody.
Jednym z akcentów tego spotkania było zwrócenie uwagi na kruchość życia i jego szybkie przemijanie. Przytoczono ciekawe i mocne słowa umierającego na raka 10-letniego chłopca: „Życie to taki
dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się je niemal odrzucić. W końcu kojarzy
się, że życie to nie prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć”.
Celem spotkania w liceum było stworzenie okazji do zatrzymania się, uczynienie tego czasu „przystankiem ku wieczności” i wywołanie refleksji nad tym, kim jestem i dokąd zmierzam. Uczniowie
nawiązali także do Roku Eucharystii i Mszy św. Pieczę nad spotkaniem miała katechetka Anna Muszyńska.
Ten niezwykły i niecodzienny wieczór w wielu sercach wywołał refleksję i zadumę. A dowodem na to, że to spotkanie było ważne i potrzebne, były spontaniczne i osobiste podziękowania składane organizatorom.
Rodzina Ulmów otworzyła drzwi swojego domu i to „otwarcie” stało się wydarzeniem, które sprawiło, że weszła na wyższy poziom heroicznego praktykowania świętości.
"Kilka miesięcy po tym jak przyszedłem jako prefekt do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wśród pierwszych spraw jakie było mi dane w tej roli analizować, była ta dotycząca męczeństwa małżonków Józefa i Wiktorii Ulmów razem z ich sześciorgiem dziećmi, do których należało dołączyć siódme dziecko, które w tych tragicznych chwilach opuszczało bezpieczne schronienie w łonie matki i przychodziło na światło dzienne".
Ich prosta wiara była przeniknięta miłością do bliźniego, wrażliwością na potrzeby innych, chęcią pomocy i otwartością na każdego, kto przychodził do ich skromnego domu. Codzienna modlitwa wpisana w rytm życia dawała im siłę i wzmacniała postawę, która została przypieczętowana heroiczną śmiercią.
Tragiczna historia rodziny z Markowej jest przeplatana barwnymi opowieściami, szczególnie z życia Józefa. Jako osoba ciekawa świata, a zarazem niezwykle otwarta wobec innych, Józef często pomagał przypadkowo napotkanym ludziom szczepić drzewka czy udoskonalać pasieki. Do dziś opowiada się historię, jak to Józef zauważył źle prowadzony sad. Podszedł wtedy do gospodarza i poinstruował go, jak właściwie należy to robić.
Letnie pielgrzymowanie na Jasną Górę nie traci na aktualności. Już teraz przekonują o tym kolejne grupy pielgrzymów, którzy każdego dnia napływają do sanktuarium, a w nich rodziny, młodzież, seniorzy. Jak dotąd, już w czerwcu, odnotowano więcej pątników pieszych, a i liczba biegaczy podwoiła się w tym przedziale czasowym w stosunku do roku ubiegłego. Coraz więcej przyjeżdża nowych grup rowerowych organizowanych też w skali diecezji. Pątnicy przybywają na Jasną Górę w duchu hasła Roku Jubileuszowego - "Pielgrzymi nadziei".
Można powiedzieć, że pielgrzymi na Jasnej Górze „rozkręcają” lato. Tradycyjnie o tej porze, czyli w czerwcu i lipcu przychodzą ci, którzy mają blisko, jak pątnicy z archidiecezji częstochowskiej i ci, którzy mają trochę dalej, jak wierni z parafii Górnego Śląska. Pielgrzymkę nazywają „duchową adrenaliną, która pomaga iść przez życie”. - Nie ma proszenia bez podziękowania i pielgrzymowania bez ofiary - podkreślają. Ślązacy bardzo chętnie zabierają na pielgrzymki dzieci.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.