Reklama

„Chrześcijaństwo nie jest ekskluzywne”

Niedziela bielsko-żywiecka 3/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Pawłem Anweilerem, biskupem diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego, rozmawia Mariusz Rzymek.

Mariusz Rzymek: - „Nie można być prawdziwym chrześcijaninem, jeśli jest się ekumenicznie zamkniętym”- to słowa abp. Alfonsa Nossola wypowiedziane na ogólnopolskim sympozjum ekumenicznym w Warszawie. Jeżeli tak jest, to dlaczego tak mało osób angażuje się w ruch ekumeniczny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bp Paweł Anweiler: - Ruchu ekumenicznego nie da się już zatrzymać, ani odwrócić. Ludzie zrozumieli, choć może jeszcze nie wszyscy, że wyznania chrześcijańskie nie są po to, by ze sobą rywalizować. „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”, który był jeden i jest jeden, choć na przestrzeni wieków wyrażał się i dzisiaj wyraża się różną wielością wyznań. Na co dzień nie może być wielkich, spektakularnych wydarzeń ekumenicznych, które pokazałyby liczbę ekumenicznie zaangażowanych osób. Te osoby jednak są i nie mamy często pojęcia, ile one robią w imię wspólnej wiary w Jezusa Chrystusa i potrzeby bliźniego.

- Deklaracja o usprawiedliwieniu, dekret o ekumenizmie, wspólna deklaracja o uznaniu ważności chrztu - dla kogo są te pisma, skoro tak mało osób je czyta?

Reklama

- W minionym roku została szeroko przypomniana Wspólna deklaracja w sprawie nauki o usprawiedliwieniu. Dobrze się stało, że ten maleńki jubileusz wielkiego wydarzenia nie został zapomniany. Nie powinno się jednak takich okazji wykorzystywać do nowego wzajemnego okaleczania się, nawet w imię jakiejś, na swój sposób rozumianej historycznej prawdy. Teksty, które Pan przytacza, nie są wcale łatwe i może dlatego czyta je w pewien sposób wysublimowane grono osób. Na pewno jednak zadaniem tego grona jest przybliżanie treści tych pism wiernym wszystkich wyznań.

- Czy nie jest tak, że ekumenizmem zajmuje się wąskie grono specjalistów?

- Specjaliści są potrzebni. Jak już jednak wcześniej powiedziałem, powszedniego dnia nie dostrzegamy wielu tych, którzy bez różnicy wyznania pomagają sobie wzajemnie w sąsiedztwie, w szpitalach, więzieniach i wielu innych środowiskach.

- Czym dla Księdza Biskupa jest idea ekumenizmu?

- Wspólnie być coraz bliżej Chrystusa i się wzajemnie szanować i miłować.

- Mówi się, że ekumenizm jest drogą prowadzącą do jedności Kościoła. Zdaniem Księdza Biskupa, jaka wizja zjednoczonego Kościoła jest dla katolików i ewangelików możliwa do zaakceptowania?

- Cieszę się, kiedy oba wyznania mówią o pojednanej różnorodności. Jak Pan też zauważył, mamy wspólny dokument, dotyczący Chrztu Świętego. Pojednana różnorodność potrzebuje także wspólnoty u Stołu Pańskiego.

- Patrząc z perspektywy spotkań ekumenicznych, proszę powiedzieć, czego na płaszczyźnie wiary mogą uczyć się od siebie katolicy i ewangelicy?

Reklama

- Nie chcę nikogo oceniać. W życiu chrześcijanina bardzo ważne są dwie rzeczy: osobista lektura Pisma Świętego, lektura codzienna z modlitwą; w społeczności wierzących, w nabożeństwach, uwielbianie Boga i słuchanie Jego Słowa. W chrześcijaństwie nie ma miejsca na indywidualizm, prowadzący do ograniczania potrzeby bycia w społeczności wierzących. Mamy się wzajemnie pobudzać „do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju” (por. Hbr 10, 24-25).

- Małymi wspólnotami ekumenicznymi są tzw. małżeństwa wyznaniowo mieszane. Jak wygląda ze strony Kościoła ewangelickiego troska duszpasterska nad nimi?

- Niczego nie narzucamy. Nie wyłączamy ze społeczności Komunii św. Każde małżeństwo przy ślubie otrzymuje Biblię lub tylko Nowy Testament. Małżeństwom o różnej przynależności wyznaniowej możemy teraz podarować Nowy Testament i Psalmy w tłumaczeniu ekumenicznym. Wiele też zależy od osobistej kultury i głębokiego szacunku dla religijnych przekonań. Jesteśmy zawsze otwarci na duszpasterskie rozmowy, które są objęte tajemnicą.

- Wiele kontrowersji wśród Kościołów protestanckich wzbudził dokument Kongregacji Nauki Wiary „Dominus Jezus”. Dlaczego?

- W chrześcijaństwie nie można mówić o ekskluzywności. Nikt nie ma wyłączności na prowadzenie do zbawienia. Wszystkich nas zadaniem jest zwiastowanie zbawienia człowieka, tak jak o tym mówi Boże Słowo Starego i Nowego Testamentu.

- Zdaniem ks. prof. Stanisława Napiórkowskiego, dobrze byłoby, gdyby przynajmniej raz w roku zwierzchnicy Kościołów ewangelickiego i katolickiego spotykali się wspólne i zajmowali głos w sprawach ważnych dla narodu czy godności człowieka. Dlaczego takie postulaty pozostają jedynie w wersji werbalnej?

- Myślę, że Komisja dialogu rzymskokatolicko-luterańskiego ma tutaj wiele do zdziałania. Wypracowane przez nią stanowiska mogą być podstawą wspólnego głosu obu wyznań. Takie próby już były i ruch ekumeniczny na pewno do tego daje prawo i zobowiązuje.
Na zakończenie naszej rozmowy proszę wszystkich gromadzących się na ekumenicznych nabożeństwach w Tygodniu Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan, byśmy w naszych modlitwach pamiętali o krajach i społecznościach ludzkich oraz pojedynczych rodzinach, którzy ucierpieli z powodu kataklizmu w Azji Południowo-Wschodniej i opłakują swoich zmarłych.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron Neapolu

Niedziela Ogólnopolska 22/2024, str. 22

[ TEMATY ]

patron dnia

commons.wikimedia.org

Św. Franciszek Caracciolo, prezbiter

Św. Franciszek
Caracciolo, prezbiter

Był opiekunem duchowym więźniów i galerników.

Franciszek (imię chrzcielne: Askaniusz) urodził się w Villa Santa Maria (królestwo Neapolu). Wpływ na jego duchowe życie miało uzdrowienie ze śmiertelnej choroby. Miał wówczas 22 lata i złożył ślub oddania się Panu Bogu na służbę. Studiował teologię na uniwersytecie w Neapolu. W 1587 r. przyjął święcenia kapłańskie. Zaraz też dołączył do bractwa kapłanów neapolitańskich, których celem było towarzyszenie skazanym na śmierć, opieka nad więźniami i galernikami. Franciszek opiekował się również nieuleczalnie chorymi. Z upływem czasu dołączyli do niego inni kapłani i razem udali się do pustelni w Camaldoli, gdzie opracowali regułę nowego zgromadzenia Kanoników Regularnych Mniejszych, którzy opiekowali się biednymi, chorymi i więźniami. W regule do ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa dołączony został ślub czwarty – nieprzyjmowania żadnych godności kościelnych. Papież Sykstus V zatwierdził regułę i nowy zakon w 1588 r. Rozwijał się on szybko. W 1594 r. powstał pierwszy dom zakonu w Hiszpanii, w kolejnych latach powstały domy w Rzymie, przy kościele św. Agnieszki na pl. Navona, w Valladolid i w Alcala.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Jak co roku w oczekiwaniu na to Święto Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

1. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu można zaśpiewać hymn: "O Stworzycielu, Duchu, przyjdź" lub sekwencję: "Przybądź, Duchu Święty" czy też inną pieśń do Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Consiglia de Martino - uzdrowiona przez Ojca Pio

2025-06-04 21:00

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

"Głos Ojca Pio"

"Głos Ojca Pio"

Consiglia de Martino

Consiglia de Martino

Wobec nieuchronnej operacji pacjentka jeszcze natarczywiej poprosiła Ojca Pio w myśli: „Ty bądź moim chirurgiem. Ty mnie zoperuj!” Po kilku godzinach odczuła jego cudowną obecność. Poczuła, że ktoś przecina jej szyję. Została zoperowana wirtualnie przez Ojca Pio. Lekarze stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia jest zdrowa i rzeczywiście została uzdrowiona.

1 listopada 1995 roku w Salerno we Włoszech około godziny jedenastej (była to uroczystość Wszystkich Świętych) pewna kobieta w wieku czterdziestu pięciu lat przygotowywała się do pójścia na Mszę Świętą. Cieszyła się jak najlepszym zdrowiem, nigdy na nic nie chorowała, była matką trojga dzieci o mocnej budowie ciała. I nagle poczuła ból, któremu towarzyszyło uczucie duszności. W pewnym momencie dostrzegła na lewym barku opuchliznę wielkości pomarańczy. W towarzystwie bratowej udała się do szpitala. Od razu podjęto badania radiologiczne, które wykazały, że nastąpił wyciek limfy z przerwanego kanału piersiowego. Płyn wyciekł poza swoje normalne środowisko i rozlał się po klatce piersiowej i jamie brzusznej. Było go około dwóch litrów. Dokładniejszego opisu ze strony medycznej dokona za chwilę doktor Pietro Violi, który jest specjalistą w tej dziedzinie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję