Reklama

Pijarskie Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu

Jasełka 2005 - Kana

Niedziela łowicka 5/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jasełka w Pijarskich Szkołach Królowej Pokoju w Łowiczu są zawsze wydarzeniem. Starannie i z rozmysłem przygotowane, zawierają w swej niebanalnej treści myśl, która po przedstawieniu na długo zostaje w sercu. Jak jest w tym roku? Trzeba koniecznie pójść i zobaczyć. Tylko to dziwne zaproszenie: Jasełka 2005 - KANA. Trudne. Przecież jasełka to widowisko o Bożym narodzeniu, stajence, aniołach, pasterzach, królu Herodzie, a Kana - miejsce pierwszego cudu Pana Jezusa. Jak to będzie?
Na przedstawienie idę z moim trudnym pytaniem, a nazajutrz do Pijarskich Szkół Królowej Pokoju w Łowiczu przy ulicy Pijarskiej 2, szukać osoby, która miała pomysł, napisała scenariusz i wyreżyserowała jasełka.
Poniedziałek. Szkoła uprzątnięta, jak zawsze czyściutka. Nie ma śladu, że wczoraj...
Przy wejściu piekło i czereda umorusanych, rozczochranych, natrętnych diabłów, które kusiły by z nimi zostać. Kiedy się już człowiek z tego piekła wydostał, szedł przez wąską bramę, jakby „ucho igielne” drogą niebiańską do Kany - sali gimnastycznej. Widownia szczelnie wypełniona. Słychać muzykę charakterystyczną dla żydowskich obrzędów weselnych. Ktoś na balkonie ładnie śpiewa (to absolwentka - Ludwika Frątczak), gra dobrze przygotowany zespół muzyczny. Zaczyna się przedstawienie. Zespół choreograficzny - osiem uczennic z klas drugich pijarskiego gimnazjum - wykonuje taniec gestów w rytm melodii do słów: „Piękna jesteś przyjaciółko moja, jakże piękna!” (Pnp 4,1) To pomysł i przygotowanie prof. Doroty Dziubek, która uczy tu muzyki.
Powoli ogarnia wszystkich nastrój przedstawienia - atmosfera modlitwy, wyciszenia. Publiczność jest już przygotowana do trudnych tekstów. Pomaga to wyeksponować pierwszą scenę - Zwiastowanie. Jest Archanioł Gabriel, Miriam w ubogiej, skromnej izdebce. „Błogosławiona jesteś, Miriam”. I Jej trudne tak. „Oto ja służebnica Pańska”. Przedstawienie toczy się dalej, jak na kartach Ewangelii: spotkanie z Eliszebą, spis ludności, brak miejsca w bardzo autentycznej gospodzie. Wreszcie nieznajomy Przybysz prowadzi Miriam i Józefa do stajenki. Zdrożeni wędrowcy czekają, by wypełniły się dni i nadeszła pełnia czasów.
Na scenie trwają intensywne przygotowania do godów. Kana. Będą zaślubiny Jony - syna Efraima ben Jicckaka z Leą. Bogaci rodzice, więc i wesele musi być odpowiednie. W czasie przygotowań do izby przychodzi dziadek Jakub. Pojawia się i oblubieniec - Jona. Dwie wystrojone weselnice, wnuczki i Jona proszą dziadka, by opowiedział im o wydarzeniach sprzed 30 lat, które całkowicie odmieniły jego życie. Taka dziwna noc. Zamyślony Jakub opowiada: „Byłem wtedy pasterzem...”. Kiedy snuje swoją opowieść, w stajence u podnóża sceny rodzi się Dzieciątko. Pasterze z okolicy, ponagleni przez Aniołów składają Maleństwu hołd i dary. Akcja przedstawienia toczy się naprzemiennie: na scenie - Kana, gody, opowieść Jakuba, a w stajence, retrospektywnie - pastuszkowie śliczni z fujarkami i niebiański nastrój. Pojawia się dziwna muzyka. To nadciąga karawana jucznych wielbłądów niosących królów i ich orszaki. Przyprowadziła ich gwiazda. Trzej Królowie składają Dzieciąteczku dary i wszyscy na kolanach oddają Mu hołd. Wzruszające, bo klęczą i wielbłądy. Przecież narodził się królów Król i panów Pan.
Sceniczne gody są tuż, tuż, a przygotowania prawie ukończone. Wszyscy się radują, tylko Marta - córka Jakuba, pełniąca rolę gospodyni - zgorzkniała, gderliwa, marudna, bez krzty życzliwości czy uśmiechu, przepędza dziadka Jakuba razem z jego słuchaczami i ewangeliczną opowieścią, która ją nic nie obchodzi. Od początku nie chce jej słuchać, ani tym bardziej uwierzyć w nią.
Tymczasem pojawiają się zaproszeni goście. Pośród nich Miriam - krewna gospodyni i Jej Syn Jeszua (po hebrajsku - Jezus). Kiedy Miriam słyszy zakończenie opowieści Jakuba, przyznaje, że to Ona była owej dziwnej nocy w stajence, a Dzieckiem, które się narodziło jest Jej Syn - Jezus - Jeszua. Rabbi.
Na godach zaczynają się kłopoty. Zabrakło wina. „Synu, wina nie mają” - prosi Miriam. I znów dalej dzieje się, jak na kartach Ewangelii: „Stągwie napełnijcie wodą”, którą Rabbi zamieni w wino. Zadziwienie gospodarza, niepewność piwniczego, zaskoczenie sług. Abimelech - wesołek bawiący biesiadników na żydowskich weselach nie posiada się z radości. Cud! Cud! Cud!
Świadek tego cudu - Marta, prosi dziadka Jakuba, żeby opowiedział jej o tej nocy, która odmieniła jego życie. O nocy, kiedy nastała pełnia czasów i narodził się Syn Boży. Siadają oboje z Jakubem na brzegu sceny radośnie objęci, a przedstawienie kończy taniec gestów. Pozwala nam odpocząć, na chwilę wyłączyć się z gwaru, zamyśleć.
Ogólny aplauz, rzęsiste brawa i cała widownia porusza się w takt muzyki. Tańczy i śpiewa 70-osobowy zespół aktorski dzieci Pijarskich Szkół Królowej Pokoju w Łowiczu. Płynie piosenka o cudach, które się zdarzają tym, którzy chcą w nie uwierzyć. Na scenę wywoływani są twórcy spektaklu. Pokazują się na króciutko, ale mam już ślad, za którym mogę trafić do pomysłodawcy, scenarzysty i reżysera. To polonistka pijarskiego gimnazjum, Beata Sujka.
Podzielę się tym, co nazajutrz powiedziała mi Pani Profesor: „Scenariusz jasełek powstawał przez około pół roku. Opracowany był stosownie do wymogów szkoły i jej realnych możliwości sprostania temu zadaniu. Dzieci klas II gimnazjum otrzymały role w październiku. Postaci, które mieli przedstawiać główni bohaterowie, musiały im odpowiadać. Dzieci dojrzewały do swoich ról. Był czas na rozmowy, na przygotowanie, aby się w tych rolach odnalazły”.
A skąd pomysł Kany?
„Tak sobie myślałam - mówi dalej Pani Profesor - że do Bożego Narodzenia, z jego świąteczną oprawą, trochę już się przyzwyczailiśmy. Już tego faktu nie umiemy prawdziwie usłyszeć i trzeba zrobić coś, żeby tę historię usłyszeć na nowo, bo ona jest ciągle aktualna. Kana jest miejscem pierwszego cudu Jezusa. Pan ujawnia się wtedy po raz pierwszy jako cudotwórca. W świątecznym dniu przychodzi pełen wesela i radości. Przychodzi niby z błahostką, bo przecież nic by się nie stało, gdyby tego wina brakło. On pokazuje, że nawet w takiej drobnostce chce pomóc, okazuje swoją hojność”.
Rozumiem teraz słowa wypisane w programie Jasełek:
„Kana to miejsce radości i pokoju, płynących z ufności w Bożą hojność”.
„To przedstawienie jest wynikiem pracy całej wspólnoty szkół pijarskich. Miłości i hojności Bożej doświadczałam podczas realizacji spektaklu. Dyrektor, grono nauczycielskie, rodzice dzieci i wielu dobrych ludzi pojawiło się z pomocą. Wrócili również nasi absolwenci.
- Pani Profesor kontynuuje swoją refleksję: - Chodziło mi o to, by pokazać żywotność tego spektaklu, którego bohaterowie zmagają się z historią Bożego Narodzenia tak, jak my się zmagamy. Pominąwszy fakt, ze Bóg się naprawdę narodził, wszyscy: Jakub, Jona, Marta i my, musimy uwierzyć, że stało się to naprawdę. Chcę pokazać, że Boże Narodzenie nie jest tylko w jasełkach, stajence. Ono się dzieje ciągle. Te przedstawienia mają formę modlitwy, medytacji, bardzo wyciszonego, intymnego spotkania z Bogiem. Już po spektaklu mają zostać głęboko w sercu. Takie przedstawienie chciałam ofiarować naszym rodzinom, uczniom i ich rodzicom. Chciałam, by we własnym codziennym życiu, kiedy będą prosili o cud, otrzymali go z całą hojnością Bożego Narodzenia i Kany”.
Czytam dalej w programie Jasełek: „Niech dzisiejszy spektakl będzie zaproszeniem do uczestniczenia w cudzie, jakim jest życie w objęciach Bożej miłości. Cuda się zdarzają, tym którzy chcą w nie uwierzyć”.
My, którzy byliśmy na tym przedstawieniu, naprawdę uwierzyliśmy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Izrael zbombardował kościół Świętej Rodziny w Gazie

2025-07-17 12:38

[ TEMATY ]

Izrael

Gaza

kościół Świętej Rodziny

bombardowanie

Patriarchat Łaciński w Jerozolimie

Izraelski atak bombowy na parafię Świętej Rodziny w Gazie

Izraelski atak bombowy na parafię Świętej Rodziny w Gazie

Łacińska parafia Świętej Rodziny w Gazie padła ofiarą ataku sił zbrojnych Izraela. Według niektórych doniesień dwie osoby zginęły, a sześć zostało rannych, w tym dwie ciężko. Lekko ranny został proboszcz, ks. Gabriel Romanelli, który obecnie przebywa w szpitalu” - poinformował włoską agencję katolicką SIR łaciński patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa. Parafia udziela obecnie schronienia około 500 wysiedlonym chrześcijanom.

Według wstępnych doniesień agencyjnych, powołujących się na źródła medyczne szpitala Al-Ahli w Gazie, prawdopodobnie zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych. Proboszcz parafii, o. Gabriel Romanelli, również został lekko ranny w nogę i otrzymał pomoc medyczną w miejscowym szpitalu przed powrotem do wspólnoty.
CZYTAJ DALEJ

Szkoła duchów: Ministerialna reforma, która niszczy wieś?

2025-07-18 17:20

[ TEMATY ]

reforma oświaty

Andrzej Sosnowski

system oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Czy naprawdę chcemy budować system oświaty, w którym edukacyjny los dziecka zależy od kodu pocztowego?

Minister Edukacji (już nie Narodowej) skierowała do konsultacji projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, który zakłada m.in. możliwość łączenia klas i tworzenia zespołów szkół w związku ze spadkiem liczby uczniów. Choć celem zmian ma być dostosowanie systemu edukacji do realiów demograficznych, propozycje budzą niepokój w środowiskach lokalnych, zwłaszcza na terenach wiejskich. Czy może to oznaczać faktyczną degradację jakości nauczania i przyspieszenie procesu likwidacji małych szkół
CZYTAJ DALEJ

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego

2025-07-18 16:12

[ TEMATY ]

Sobór Nicejski

1700. rocznica

wikipedia/Francesco Gasparetti from Senigallia, Italy

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego - pierwszego soboru chrześcijaństwa. Przyjęto na nim wyznanie wiary, potwierdzające bóstwo Chrystusa w sporze arianami, a także ustalono wspólną dla całego Kościoła datę Wielkanocy.

Pierwsze historii zgromadzenie wszystkich biskupów Kościoła, zwołane przez cesarza Konstantyna, trwało od 19 do 25 lipca 325 roku w pałacu cesarskim w Nicei (dzisiejszy Iznik w Turcji). Dokładna liczba jego uczestników nie jest znana, ale historycy na ogół przyjmują, że było ich około 220. Oprócz biskupów, byli wśród nich także przedstawiciele tych biskupów, którzy nie mogli przyjechać osobiście: tzw. chorepiskopi (dosłownie: biskupi wiejscy, reprezentujący biskupa w odległych częściach diecezji - pierwowzór dzisiejszych biskupów pomocniczych), prezbiterzy i diakoni, którzy mieli prawo głosu w imieniu swoich biskupów. Tak było w przypadku biskupa Rzymu - Sylwestra, który nie przybył do Nicei, lecz wysłał w swoim imieniu dwóch prezbiterów: Witona i Wincencjusza. Pracom soboru przewodniczył biskup Hozjusz z Kordoby, w dzisiejszej Hiszpanii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję