Reklama

Recenzja

Podręcznik cierpienia

Truizmem jest stwierdzenie, że cierpienie jest powszechnym doświadczeniem człowieka. Nie ma ludzi, którzy nie cierpieliby. Zdolność akceptacji cierpienia jest zapewne jednym z mierników dojrzałości duchowej człowieka. Jest też jednym z podstawowych tematów Biblii. Przecież zostaliśmy zbawieni także przez cierpienie. O tym, jak przeżywali cierpienie biblijni bohaterowie, pisze Mieczysław Guzewicz w swej książce pt. „Postawy wobec cierpienia w Biblii. Od Abrahama do Maryi”. Z inicjatywy Cichych Pracowników Krzyża książkę wydała poznańska Księgarnia św Wojciecha.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszej części książki autor kreśli sylwetki dziewięciu biblijnych cierpiących. Są to trzej starotestamentalni bohaterowie: Abraham, Tomasz i Hiob oraz sześć postaci z Nowego Testamentu: Łazarz, łotr z krzyża, kobieta chora na krwotok, chromy mężczyzna, niewidomy i Matka Jezusa. Jak pisze autor we wstępie, „przedstawione przykłady pokazują, że można pokornie i w pełni przeżyć każde udręczenie”. Opierając się na „modelu” cierpienia, jakim jest obraz cierpiącego Sługi Jahwe z Księgi Izajasza, autor pokazuje, jak w konkretnej sytuacji życiowej przeżywać cierpienie w sposób - jak sam to formułuje - godny.
Druga część ksiązki pokazuje tych, którzy są świadkami cierpienia, ale nie są to świadkowie niemi czy bezczynni, nie są to też przyjaciele Hioba, zawsze pełni dobrych rad. Guzewicz przedstawia osiem przypadków wstawiennictwa w cierpieniu. To: uzdrowienie sparaliżowanego mężczyzny, setnik z Kafarnaum, siostry Łazarza, miłosierny Samarytanin, ojciec opętanego syna, dworzanin, Jair oraz kobieta Syrofenicjanka. Taka konstrukcja książki jest niezwykle ciekawa, staje się bowiem lekturą nie tylko dla ludzi cierpiących, ale także dla tych, którzy pracują, żyją i spotykają się z cierpiącymi. Autor podejmuje ten temat z bardzo osobistej perspektywy. „Jako ojciec trójki dzieci często kieruję do Jezusa prośby w ich intencji i wiem, że muszę tak postępować do końca moich dni” - pisze Guzewicz, przytaczając następnie doświadczenie choroby syna i własnej modlitwy wstawienniczej. Uważna lektura analizowanych przykładów może pomóc nam wyjść z naszej bezradności, z jaką najczęściej stajemy wobec człowieka cierpiącego.
Zasadnicza treść książki wzbogacona jest pięcioma schematami drogi krzyżowej napisanymi z myślą o ludziach cierpiących, wśród których wyróżnia się tekst zatytułowany Moja droga krzyżowa, która jest - można powiedzieć - wielkopiątkową interpretacją doświadczenia nieuleczalnej choroby nowotworowej.
Książka Mieczysława Guzewicza wpisuje się w tradycję lectio divina, czyli lektury duchowej. Autor objawia się tutaj nie tylko jako teolog, zresztą wciąż jeden z nielicznych świeckich teologów z doktoratem, ale także jako człowiek głęboko dotykający cierpienia, łączy bowiem wiedzę biblijną z osobistym doświadczeniem wzbogaconym współpracą ze Stowarzyszeniem Cichych Pracowników Krzyża.
„Osoby opisywane dostrzegliśmy już w chwili, kiedy prosiły, ale zapewne przeszły one najpierw przez stan zwątpienia, strachu, utraty nadziei (…). Przygotowanie do tego najtrudniejszego egzaminu życiowego musi trwać całe życie” - czytamy w zakończeniu. W tym sensie książka jest lekturą dla wszystkich, także dla tych, którym doświadczenie cierpienia jest stosunkowo obce. Staje się podręcznikiem, swoistym przygotowaniem do „nauki” godnego cierpienia.

Mieczysław Guzewicz, Postawy wobec cierpienia w Biblii. Od Abrahama do Maryi, Poznań 2005.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Coraz więcej pielgrzymów na szlaku św. Jakuba

2025-07-11 17:10

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

szlak św. Jakuba

pielgrzymi

Vatican Media

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Liczba pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela rośnie z roku na rok. Według biura pielgrzyma Oficina de Acogida al Peregrino, w 2025 roku trasę może ukończyć aż 570 tysięcy osób — to o 14 procent więcej niż w rekordowym 2024 roku - podaje Catholic Herald.

Jak pisze Catholic Herald, Camino de Santiago przeżywa prawdziwy renesans. W 2024 roku pielgrzymkę ukończyły 499 242 osoby — o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w 2000 roku szlak przeszło jedynie 55 004 pielgrzymów. Jeśli prognozy na 2025 rok się sprawdzą, liczba pielgrzymów będzie ponad dziesięciokrotnie wyższa niż ćwierć wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 2025: Relikwie Jana Marii Vianneya i Jana Eudesa we francuskim kościele w Rzymie

Młodzi, którzy przybędą do Rzymu na Jubileusz Młodzieży będą się mogli pomodlić przed relikwiami św. Jana Marii Vianneya i św. Jana Eudesa. Zostały one sprowadzone do kościoła św. Ludwika, nieopodal Panteonu. Pozostaną tam do 8 września. Okazją jest oczywiście Rok Święty, a także stulecie kanonizacji obu francuskich świętych, o których Pius XI powiedział, że potrafili łączyć niezwykłą świętość życia ze zdumiewającą skutecznością apostolstwa.

Jak przypomina generał założonego przez św. Jana Eudesa zgromadzenia, Pius XI uważał tego siedemnastowiecznego kapłana za wzór kaznodziei i misjonarza, ponieważ wykazywał się elokwencją, która jest nie tyle miła dla ucha, co skutecznie potrafi zdobyć serce dla Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny dzień początku końca

2025-07-12 07:23

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło sześć tygodni od przegranej obozu rządzącego w wyborach prezydenckich. Sześć tygodni politycznego bezruchu, gorączkowego przeczesywania własnych szeregów i tępego wpatrywania się w sufit w poszukiwaniu „planu B”. Miało być nowe otwarcie. „Jeszcze tylko Pałac” – mówili. A tymczasem Pałac przejęty, prezydent Karol Nawrocki za niecały miesiąc zostanie zaprzysiężony, a Koalicja 13 grudnia stanęła – nie w miejscu, ale w martwym punkcie. Zacięcie, brak pomysłu, brak wizji, brak przyszłości.

Porażka z Nawrockim zaskoczyła ich nie dlatego, że była „niemożliwa”. Zaskoczyła dlatego, że nie przewidzieli żadnego scenariusza poza zwycięstwem. I zamiast zmierzyć się z pytaniem „dlaczego przegraliśmy?”, wpadli w histerię. Najpierw – jak ujawniła Interia – Donald Tusk miał naciskać na marszałka Hołownię, by ten zablokował objęcie urzędu przez nowego prezydenta. De facto zamach stanu: „uśmiechnięty”, wsparty dywizją autorytetów prawniczych i gadających głów w mediach, ale jednak zamach. Gdy Hołownia – na szczęście – odmówił, w zanadrzu pojawił się nowy pomysł, czysto PR-owy: rekonstrukcja rządu. Kolejna zagrywka taktyczna w miejsce strategii. Jakby przesuwanie tych samych figur na tej samej planszy mogło nagle zmienić wynik gry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję