Reklama

Refleksje pątnika

Pytanie o Medjugorie...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tytuł książki, napisanej przed laty przez Czesława Ryszkę, pojawił się ponownie w moich myślach, gdy znalazłam się w tym hercegowińskim miasteczku, zamieszkałym w większej części przez Chorwatów.

By odwiedzić to miejsce

A znalazłam się tam (na początku października) jako uczestnik podróży grupy wiernych z kilku parafii diecezji sosnowieckiej. Chcieliśmy odwiedzić to słynne już na całym świecie miejsce, nazwane przez o. Ljudevita RupcSica, franciszkanina (autora wielu studiów, artykułów i książek o Medjugorie) -

"Uśmiechem Boga do ludzi". Wyjazd potraktowaliśmy jako modlitewne i pełne nadziei pielgrzymowanie do miejsca, gdzie ludzie (od 20 lat - pierwsze objawienia to 1981 r.) wszystkich narodowości modlą się o pokój, co po "11 września" nabrało nowego znaczenia. Naszymi duchowymi przewodnikami byli księża proboszczowie: Zdzisław Reterski (par. św. Brata Alberta w Będzinie) i Wiesław Jarząbek (par. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Sosnowcu-Borze).

Wstrząsające ślady wojny...

...zrobiły na nas wrażenie. Cisza, jaka towarzyszyła oglądaniu mijanych - opustoszałych i zbombardowanych - miejscowości w Chorwacji i Bośni, świadczyła o wewnętrznym przejęciu, ale i odczuwanym strachu. To działo się przecież tak niedawno i tak niedaleko...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miejsce fenomen

Reklama

Przed wyjazdem miałam wiele pytań i wątpliwości - historia trwających jeszcze objawień Matki Bożej Królowej Pokoju - Gospy ( jak nazywa Ją miejscowa ludność) nie jest potwierdzona przez Kościół, zapewne na jego stanowisko trzeba będzie czekać jeszcze wiele lat. Cieszyć na podróż zaczęłam się wtedy, gdy moja młodsza redakcyjna koleżanka powiedziała: "Nie musi pani uwierzyć w objawienia. Wystarczy, że zobaczy pani tysiące ludzi z całego świata wspólnie się modlących. To wystarczy". Rzeczywiście wystarczyło. Fenomen tego miejsca - to wspólna "ogólnoświatowa" Eucharystia, modlitwa różańcowa, koronka o pokój, adoracja połączona ze świadectwami. Oczywiście, wszystko bardzo "zgodnie" - w różnych językach. To dziwne i zarazem wspaniałe, że gdy odmawiałam głośno Ojcze nasz, a obok mnie to samo czynil Irlandka, Hiszpan i Amerykanin (w swoich językach) - zupełnie mi to nie przeszkadzało, lecz wywoływało wewnętrzną radość. A późnym wieczorem "coś" ciągnęło pod stojący obok kościoła św. Jakuba krzyż " na różaniec w samotności" - obok mnie było bardzo wielu takich "samotników" .

Trzy spotkania

Reklama

Na pierwsze pojechaliśmy do miejscowości SSiroki Brijeg, do klasztoru Ojców Franciszkanów (założono go w XIX w.). Spotkał się tam z nami i innymi przybyłymi grupami (Austriaków) o. Jozo Zovko, który był proboszczem w miedjugorskim kościele w czasie, gdy dzieci powiedziały o spotkaniu z Madonną. On im uwierzył (na 18 miesięcy więzienia skazały go wówczas komunistyczne władze Jugosławii). Dzisiaj wygłasza katechezy dla przybywających z całego świata pątników.

W tym miejscu należy przypomnieć, że hercegowiński klasztor był w 1945 r. miejscem zbrodni - komunistyczni partyzanci zabili, a właściwie zamęczyli 30 przebywających w nim zakonników. Wiedzieli, że stracą życie, ale nie wyrzekli się wiary - dziś czczeni są jako męczennicy.

Drugie spotkanie, oczekiwane może z większą niecierpliwością i ciekawością - to odwiedziny u Vicki Ivankowić w jej domu, a właściwie przed domem. Do zgromadzonych wyszła ponadtrzydziestoletnia kobieta, wypełniona serdecznością, rozjaśniona uśmiechem. Wspólna modlitwa, pytania zadawane przez przybyłych - oczywiście dotyczące objawiającej się Matki Bożej... Na pewno każdy z obecnych był pod wrażeniem (stałam obok mężczyzny, który szlochał), każdy miał swoje przemyślenia i pytania... Pytania o Medjugorie...

Spotkanie trzecie było tak odmienne, że na pierwszy rzut oka nie powinno znaleźć się w tej refleksji. A jednak na uczestnikach naszej grupy zrobiło największe wrażenie, a może dla niektórych stało się właśnie odpowiedzią... W domu dziecka dla sierot wojny, który utrzymuje międzynarodowa społeczność ludzi dobrej woli (my także zawieźliśmy dary), spotkaliśmy Wiesława, Polaka, którego opowieść wstrząsnęła słuchaczami.

Wiesław jest "jednym z setek, a może tysięcy ludzi dotkniętych uzależnieniami, szczególnie narkomanią, którzy odnaleźli w Medjugorie drogę swojego człowieczeństwa, którzy z ucieleśnienia przekleństwa, pijaństwa, narkomanii i rozwiązłości zmienili się w nowych ludzi bez jakiejkolwiek ludzkiej interwencji. W ten sposób przekroczyli przepaść między śmiercią a życiem" (o. L. RupcSic).

"Różańcowa" i krzyżowa wspinaczka

Do miejsca objawień na wzgórzu Podbrdo prowadzą różańcowe " stacje" rozmieszczone wzdłuż stromej kamienistej i porosłej cierniami drogi, a właściwie bezdroża. Odmawiana na tym szlaku modlitwa nabiera dla wspinających się szczególnego znaczenia - połączona jest z prawdziwym trudem, ofiarą. Podobną - ale dłuższą - trasę przebywają ci, którzy pragną odprawić Drogę Krzyżową, wchodząc na górę KrizSevac. Jedna z naszych pątniczek (Ala) przebyła te modlitewne szlaki boso - nie była na szlaku jedyna.

Przesłanie

Orędzie medjugorskie to wezwanie do pokoju, trwania w wierze, nawrócenia, modlitwy i postu. Współczesny świat zaniechał podążania według tych biblijnych drogowskazów, a bez tego droga ludzkości to droga ku zagładzie. Na szczęście, dzięki Opatrzności, następuje co jakiś czas "przebudzenie" - jego zwiastunem stało się także Medjugorie. Na całym świecie istnieją już dziesiątki tysięcy modlitewnych grup zainspirowanych medjugorskim orędziem. Są zalążkami odnowy i nadziei dla wszystkich żyjących na ziemi.

"Koronka" o pokój

Każdego dnia, po "międzynarodowej" wieczornej Mszy św., w kościele św. Jakuba odmawiana jest koronka o pokój, którą Maryja poleciła odmawiać przed Różańcem. Zapamiętajmy: na początku Wierzę w Boga..., a potem - 7 razy: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu...

Modlitwy o pokój nigdy (jak każdej) za wiele. Aż do końca czasów...

2001-12-31 00:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych wokół krzyża w Dolinie Poległych

2025-11-13 16:49

[ TEMATY ]

Hiszpania

figura

Dolina Poległych

wikipedia.org

Rząd Hiszpanii Pedro Sáncheza zamierza usunąć figury świętych znajdujące się wokół krzyża w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), miejscu złożenia ciał ponad 30 tys. ofiar wojny domowej w tym kraju z lat 1936-1939. Centrolewicowy gabinet zatwierdził nowy plan zagospodarowania tej zainaugurowanej w 1959 roku pod Madrytem budowli, nad którą wznosi się ponad 154-metrowy krzyż. Usytuowane wokół jego podstawy postacie czterech ewangelistów oraz Maryi trzymającej umęczone ciało Jezusa, jak wynika z makiety architektonicznej, mają zostać usunięte. Zniknąć mają także monumenty przedstawiające cztery cnoty: siłę, roztropność, sprawiedliwość i umiarkowanie.

Zgodnie z zapowiedziami rządu Pedro Sáncheza, modernizacja w ramach zatwierdzonego we wtorek projektu pt. „Krzyż i podstawa”, obejmująca m.in. prace przy usunięciu symboli religijnych, ma służyć „większemu pluralizmowi” w miejscu pochówku ofiar wojny domowej, zarówno frankistów dowodzonych przez generała Francisco Franco, jak i ich przeciwników.
CZYTAJ DALEJ

60. rocznica Orędzia Pojednania

2025-11-18 15:23

Magdalena Lewandowska

Uczestnicy konferencji prasowej z okazji 60. rocznicy Orędzia Pojednania

Uczestnicy konferencji prasowej z okazji 60. rocznicy Orędzia Pojednania

We Wrocławiu trwają wyjątkowe uroczystości 60. rocznicy Orędzia Pojednania.

Rozpoczęły się od wspólnej konferencji prasowej biskupów Episkopatu Polski i Niemiec, która odbyła się w Muzeum Archidiecezji Wrocławskiej – tam też znajduje się wystawa o kard. Bolesławie Kominku i Orędziu Pojednania. – To, że znajdujemy się właśnie dzisiaj, tutaj i rozpoczynamy tak uroczyste obchody jest dowodem, że List biskupów polskich do niemieckich, autorstwa mojego poprzednika kard. Bolesława Kominka, jak i odpowiedź niemieckich biskupów, były dokumentami przełomowymi – podkreśla abp Józef Kupny. – Widzimy, że orędzie polskich biskupów było w pewnym sensie wizjonerskie i wyprzedziło swoje czasy. Wierzę, że może nadal oddziaływać nie tylko na sąsiednie wobec siebie narody polski i niemiecki, ale na cały Stary Kontynent, który dzisiaj potrzebuje pokoju, prawdziwego dialogu i jedności opartej na uniwersalnych wartościach chrześcijańskich – dodawał wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i gospodarz miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję