Reklama

Anioł Pański

Franciszek: prawdziwa wiara otwiera serca na bliźniego

Prawdziwa wiara otwiera nasze serca na bliźniego i pobudza nas do konkretnej jedności z naszymi braćmi, zwłaszcza potrzebującymi – powiedział Franciszek przed modlitwą „Anioł Pański” 11 sierpnia w Watykanie. W swoich rozważaniach nawiązał do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (Łk 12,32-48) i podkreślił, że życie na ziemi powinno cechować się gotowością na przyjście Pana Boga i jest drogą do wieczności.

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wstępie papież zauważył, że życie wiary jest ciągłą podróżą, zmierzającą ku coraz to nowym etapom, które sam Pan wskazuje dzień po dniu. „Jesteśmy zaproszeni do przeżywania wiary autentycznej i dojrzałej, zdolnej do oświecenia wielu «nocy» życia. Pochodnia wiary wymaga nieustannego podsycania przez osobiste spotkanie z Jezusem na modlitwie i słuchaniu Jego Słowa. Lampę tę powierzono nam dla dobra wszystkich: nikt zatem nie może intymistycznie wycofać się w pewność swego własnego zbawienia, nie interesując się innymi. Prawdziwa wiara otwiera nasze serca na bliźniego i pobudza nas do konkretnej jedności z naszymi braćmi, zwłaszcza potrzebującymi” – stwierdził Ojciec Święty.

Reklama

Komentując słowa Pana Jezusa zachęcające do gotowości na ostatnie i ostateczne spotkanie z Panem, zaznaczył, że jesteśmy wezwani, aby wszystkie talenty przyniosły owoce. „W tej perspektywie każda chwila staje się cenna, dlatego trzeba żyć i działać na tej ziemi, mając w sercu tęsknotę za niebem” – powiedział mówca. Dodał, że nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, na czym będzie polegało szczęście w niebie, ale Pan Jezus pozwala nam to wyczuć, zapowiadając, że to sam Bóg będzie nam usługiwał. „Niech myśl o ostatecznym spotkaniu z Ojcem, bogatym w miłosierdzie, napełnia nas nadzieją i pobudza do ciągłego starania o nasze uświęcenie oraz do budowania świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie swych rozważań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii (por. Łk 12,32-48) Jezus wzywa swoich uczniów do nieustannej czujności, aby dostrzec przejście Boga w swoim życiu. Bowiem Bóg nieustannie przechodzi przez nasze życie. Wskazuje sposoby dobrego przeżywania tej czujności: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi, oczekujących swego pana” (w. 35). Przede wszystkim „przepasane biodra”, to obraz przypominający postawę pielgrzyma, gotowego do wyjścia. Chodzi o nie zapuszczanie korzeni w domach wygodnych i kojących, ale powierzenie się z prostotą i ufnością woli Boga, która prowadzi nas do następnego celu. Pan zawsze z nami idzie i wiele razy bierze nas za rękę, żeby nas prowadzić, abyśmy nie pomylili drogi w tej jakże trudnej pielgrzymce. Istotnie ci, którzy ufają Bogu, dobrze wiedzą, że życie wiary nie jest czymś statycznym, ale dynamicznym: jest to ciągła podróż, zmierzająca ku coraz to nowym etapom, które sam Pan wskazuje dzień po dniu. Jest On bowiem Panem niespodzianek, Panem nowości, ale prawdziwych nowości.

Reklama

Następnie wymaga się od nas podtrzymywania „lamp zapalonych”, byśmy potrafili rozjaśnić ciemność nocy. Jesteśmy zaproszeni do przeżywania wiary autentycznej i dojrzałej, zdolnej oświecić wiele „nocy” życia. Znamy to, każdy z nas przeżył dni, które były prawdziwymi nocami duchowymi. Pochodnia wiary wymaga nieustannego podsycania poprzez osobiste spotkanie z Jezusem na modlitwie i słuchaniu Jego Słowa. Powtórzę to, co mówiłem wam wiele razy: noście zawsze ze sobą małą Ewangelię w kieszeni, w torbie, aby ją czytać, aby spotkać się z Jezusem, ze słowem Jezusa. Ta lampa spotkania z Jezusem w modlitwie, w Jego słowie, została nam powierzona dla dobra wszystkich: zatem nikt nie może intymistycznie wycofać się w pewność swego własnego zbawienia, nie interesując się innymi. Mrzonką jest myślenie, że ktoś może oświecić sam siebie wewnętrznie. Nie, to mrzonka. Prawdziwa wiara otwiera nasze serca na bliźniego i pobudza nas do konkretnej jedności z naszymi braćmi, zwłaszcza potrzebującymi.

Następnie Jezus, byśmy zrozumieli tę postawę, opowiada przypowieść o sługach, którzy oczekują na powrót swego pana, kiedy powróci z uczty weselnej (w. 36-40), przedstawiając w ten sposób inny aspekt czujności: być gotowym na ostatnie i ostateczne spotkanie z Panem. Dla każdego z nas nadejdzie ów dzień spotkania z Panem. Każdy z nas ma datę ostatecznego spotkania. Pan mówi: „szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie; ... Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie!” (w. 37-38). Tymi słowami Pan przypomina nam, że życie jest drogą do wieczności. Jesteśmy zatem wezwani do tego, aby wszystkie talenty, jakie posiadamy przyniosły owoce, nie zapominając nigdy, że „nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść” (Hbr 13,14). W tej perspektywie każda chwila staje się cenna, dlatego trzeba żyć i działać na tej ziemi, mając w sercu tęsknotę za niebem. Trzeba chodzić po ziemi, pracować na ziemi, czynić na ziemi dobro, i mieć serce tęskniące za niebem.

Nie możemy tak naprawdę zrozumieć, na czym polega ta najdoskonalsza radość, ale Jezus pozwala nam to wyczuć poprzez porównanie z panem, który gdy wracając widzi, że jego słudzy wciąż czuwają „przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał” (w. 37). W ten sposób objawia się wieczna radość nieba: sytuacja się odwróci i to już nie słudzy czyli my będziemy służyli Bogu, lecz sam Bóg będzie nam usługiwał. I to czyni Jezus już od tej chwili: Jezus modli się za nas, patrzy na nas i wstawia się do Ojca za nami. Już teraz Jezus nam służy, jest naszym sługą. I właśnie to będzie ostateczną radością. Myśl o ostatecznym spotkaniu z Ojcem, bogatym w miłosierdzie, napełnia nas nadzieją i pobudza do ciągłego starania o nasze uświęcenie oraz o budowania świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego.

Niech Najświętsza Maryja Panna, swoim macierzyńskim wstawiennictwem, wspiera te nasze starania.

2019-08-11 12:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Argentyński lekarz: stan kolana papieża się poprawia

[ TEMATY ]

Franciszek

Ks. Tomasz Podlewski

Stan kolana papieża Franciszka jest na dobrej drodze do uleczenia - stwierdził argentyński lekarz i autor książek Nelson Castro w rozmowie z włoskiem dziennikiem "La Repubblica". Podkreślił także, że „papież nie jest łatwym pacjentem, jest uparty”. „Bardzo trudno jest, nawet lekarzowi, przekonać go do czegokolwiek” - powiedział.

Na temat obecnego stanu zdrowia 86-letnigo Ojca Świętego, Nelson zaznaczył: "Głowa działa doskonale". Jeśli chodzi o kolano papieża, jego diagnoza brzmi: "Ma uszkodzoną łąkotkę z powodu niewłaściwego ruchu i trochę choroby zwyrodnieniowej stawów, jak u wielu starszych ludzi. Jest jednak pod opieką znakomitego fizjoterapeuty. Zrozumiał, że musi odpoczywać i korzystać z wózka inwalidzkiego i tak zaczęła się poprawa, od tego czasu zaczął znowu chodzić".
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Augustyna

[ TEMATY ]

nowenna

św. Augustyn

pl.wikipedia.org

Wizja św. Augustyna” Philippe de Champaigne

Wizja św. Augustyna”
Philippe
de Champaigne

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Augustyna. Nowenna do odmawiania między 19 a 27 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

W łańcuckim zamku koncerty „Jak u księżnej marszałkowej” z muzyką mistrzów

2025-08-22 16:37

[ TEMATY ]

Łańcut

zamek

koncerty

Wojciech Dudkiewicz

Łańcut. Jedna z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce

Łańcut. Jedna z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce

„Jak u księżnej marszałkowej” - pod takim tytułem w weekend w dawnej rezydencji Lubomirskich i Potockich w Łańcucie zabrzmią koncerty z muzyką mistrzów z XVII i XVIII w. Będzie to podróż do czasów księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej – zapraszają organizatorzy.

Izabela z Czartoryskich Lubomirska, żona marszałka wielkiego koronnego księcia Stanisława Lubomirskiego, chętnie i dużo podróżowała, bywając za granicą w teatrach, operach i na koncertach. To właśnie za jej czasów w zamek w Łańcucie, przekształcony przez nią w zespół pałacowo-parkowy, stał się jedną z najwspanialszych rezydencji magnackich w Polsce, kwitło życie muzyczne i teatralne, bywało wielu znakomitych gości, w tym najwybitniejsi muzycy, a koncerty odbywały się regularnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję