Reklama

Pytanie na niedzielę

Rozważania o duszy

Listopadowa zaduma sprzyja zamyśleniu nad kwestiami głębokimi, których nie sposób zamknąć jedną definicją czy też zilustrować jednym obrazem. Pojawiają się wówczas myśli o przemijaniu, o sensie życia, wreszcie - o duszy... W jesiennych rozważaniach nad istotą duszy towarzyszył nam ks. dr Janusz Czarny, filozof i antropolog z Katedry Filozofii Chrześcijańskiej na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mateusz Kozera: - Od dawna człowiek myślący zastanawia się nad istnieniem duszy?

Reklama

Ks. dr Janusz Czarny: - Myślę, że od początku, choć od pewnego czasu zaczął to robić metodycznie i systematycznie. W jednej z pierwszych prób zdefiniowania duszy stwierdzono, że jest ona źródłem ruchu. Przy czym nie chodzi tu o fizykę... Uważano bowiem, że ruch jest podstawowym przejawem życia, a zatem dusza jest źródłem życia. Zastanawiano się także, gdzie taka dusza znajduje się w człowieku: w głowie, sercu, nerkach. Było to myślenie obrazowe, ale także będące konsekwencją niesłychanych trudności w wyobrażaniu sobie bytu duchowego. Pierwszą bowiem myśl filozoficzną cechował w dużej mierze materializm, choć nie tak prymitywny jak nowożytny i współczesny. Starożytni z dużym wysiłkiem starali się wypracować koncepcję ducha. I dokonali tego, choć w różnych nurtach. Nie dziwmy się temu, wszak pierwotnie „psyche” (dusza) znaczy „motyl”, a któż zdoła tak sobie po prostu opisać piękno i ulotność motyla...
Pierwsi pitagorejczycy sięgnęli po religijną koncepcję duszy, według której jest to zasadniczo odrębny i bardzo autonomiczny pierwiastek w człowieku, pierwiastek boski, nieskończenie doskonalszy od ciała. Platon postawił kropkę nad „i”, uznawszy ciało za więzienie duszy, środowisko absolutnie nieprzyjazne, z którego dusza rozumna pragnie się wydostać i powrócić do idealnego świata, skąd została zesłana. Myślę, że tu ma swój początek długa tradycja deprecjonowania ciała z jednej strony, i uznawania duszy ludzkiej za pierwiastek boski z drugiej strony. Wiele z tego trwa we współczesnej, potocznej mentalności, a nawet pobożności chrześcijańskiej. Przecież ciągle słyszymy wezwanie: „Zbaw duszę swoją!” - a co z ciałem...?

- Ale były też i inne poglądy na duszę...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Oczywiście, o materializmie nowożytnym już wspominaliśmy. Jego kwintesencją jest chyba Feuerbach, który z lubością powtarzał maksymę, że „człowiek jest tym, co je”. Skoro tak, to - niestety - wielu z tych, którzy się na niego powoływali, zaczęło się zastanawiać, czy aby „człowiek nie jest tym, co wydala”. Tragiczny wiek XX pokazał z całą wyrazistością konsekwencje takiego stanowiska. Pokazał, czego może dokonać tak prymitywnie materialistyczny pogląd, według którego wszystko, co istnieje, a więc także człowiek, jest materią i tylko materią. Świadome życie psychiczne, akty intelektualne i wolitywne, niezależnie od tego jak będziemy je wywyższać, są jedynie epifenomenami (właśnie - jakby wydzielinami) materii tak zorganizowanej, że jest ona w stanie wytwarzać je w człowieku, a nie w zwierzętach czy roślinach. Nie ma zatem powodu, by przejmować się człowiekiem, jeśli jest tylko „tym samym, co wydala”...
W historii refleksji nad człowiekiem notowane są również liczne dualizmy, gdzie - owszem - przyjmuje się istnienie dwóch różnych pierwiastków konstytuujących człowieka duszy i ciała, ale zasadniczo od siebie niezależnych i nie mogących mieć na siebie żadnego wpływu. W nowożytności patronem ich wszystkich jest Kartezjusz, który radykalnie oddzielił res cogitans od res extensa. W pewnym sensie nawiązuje to do platonizmu.

- No to jak jest z tą duszą ostatecznie?

Reklama

- Dlaczego zaraz ostatecznie!? To zbyt trudne, by radykalnie rozwikłać tajemnicę człowieka. Wiadomo, że stanowi go duch pomieszczony w ciele; problem zaś stanowi to, jak jest związany duch z ciałem, bo nie rozważamy tego, czy w ogóle jest związany. Za tym przemawia codzienne i potoczne doświadczenie...
W dziejach filozoficznej refleksji pojawiały się różne klucze interpretacyjne, na co zwróciliśmy uwagę. Jednym z nich jest hylemorfizm, rodem z Arystotelesa. Twierdził on, że wszystko, co jest realne składa się z dwóch elementów: formy substancjalnej (niosącej istnienie) i materii pierwszej, która jest czystą potencjalnością i w zasadzie nie istnieje, dopóki nie jest kształtowana przez formę. To tak, jak z włóczką, która może być swetrem lub szalikiem, w zależności od formy, która ją organizuje. Forma jest zatem bardzo ważna, ale i materia nie mniej, bo któż rozpozna formę bez materii? Forma się w materii wyraża. Nie można jednak zapomnieć o tym, że to forma daje istnienie. Arystoteles zastosował tę teorię do wyjaśnienia człowieka, mówiąc, że dusza jest formą, która kształtuje sobie materię do bycia ciałem. Inaczej czyni to dusza roślinna, inaczej zwierzęca, a jeszcze inaczej dusza rozumna, która organizuje człowieka - wszystko to jednak „organizmy”, czyli byty „zorganizowane” przez dusze, które niosą ze sobą życie.

- Jak więc wybrnąć z tej wielości interpretacji pojęcia duszy?

- Sądzę, że trzeba trzymać się sugestii Arystotelesa, którą rozwinął św. Tomasz z Akwinu. Według niej dusza jest zasadą organizacji, która organizuje sobie materię do bycia ciałem. Wszystko jest stworzone przez Boga, ale dusza ludzka (jako zasada organizacji) jest stworzona na Boży obraz i podobieństwo; nie tak, jak dusze roślinne i zwierzęce, także stworzone. Dusza ludzka jest rozumna i wolitywna, a jako duchowa - niezniszczalna. Wskutek jej oddziaływania na materię może powstać wyłącznie człowiek, ten jeden, niepowtarzalny i tożsamy ze sobą. Co więcej, takim zawsze pozostanie - nie będzie aniołem, częścią Bożej substancji czy energii, nie rozpłynie się w „oceanie boskości”, nie będzie samodzielnym duchem, który wyzwolił się z ciała, a tym bardziej nie przejdzie w inne ciało (ludzkie lub zwierzęce) - pozostanie zawsze tylko (aż!) „tym oto” człowiekiem, tym z imienia i nazwiska. Będzie nim na zawsze! I to jest wspaniałe... Trzeba bowiem pamiętać, że w człowieku nie można szukać miejsca „pobytu” duszy, nie można o nim mówić: dusza i ciało, a jedynie - człowiek jako jedność psychofizyczna.

- Jakie to ma konsekwencje?

- A choćby takie, że w praktyce duszpasterskiej (no, właśnie: „dusz (!) pasterskiej?”), staram się nie modlić za „dusze zmarłych”, lecz za „zmarłych”, to znaczy tych, którzy przeszli do innego życia niż to doczesne - ale są to ci sami ludzie, którzy pośród nas przebywali, a nie jakieś „duchy”.
Dalej, myślę, że do zbawienia zdąża człowiek, a nie tylko jego dusza, trzeba zatem też dbać o ciało, i nie wstydzić się go, nadto jeszcze - jeśli grzeszy, to nie tylko ciało, lecz człowiek, którym kieruje, i przez ciało wyraża się, dusza. I jeszcze bardzo nie lubię napisów na nagrobkach, zwłaszcza dziecięcych: „Powiększył grono aniołków”! Nigdy tego grona nie powiększymy, i bardzo to sobie chwalmy - będziemy na wieczność ludźmi, których Bóg bardzo chciał (skoro stworzył), a zatem których bardzo kocha.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nitras: nic nie mówiłem o opiłowywaniu katolików. Internauci weryfikują

2025-05-06 09:58

[ TEMATY ]

minister

opiłowywanie katolików

Sławomir Nitras

Koalicja Obywatelska

Minister Sportu i Turystyki/Radio Zet/TVP Info

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o opiłowywaniu katolików

Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.

Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
CZYTAJ DALEJ

W środę rozpocznie się konklawe, trzecie w ciągu ponad 20 lat

2025-05-06 07:46

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Kardynał William Goh Seng Chye

Kardynał William Goh Seng Chye

W środę rozpocznie się oczekiwane z wielkim zainteresowaniem konklawe, które wybierze następcę papieża Franciszka. To trzecie konklawe w ciągu ponad 20 lat. Poprzednie odbyły się w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II i w 2013 roku po rezygnacji Benedykta XVI. W obecnym udział weźmie rekordowa liczba 133 elektorów.

Pracom konklawe będzie przewodniczyć dotychczasowy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin jako najstarszy pod względem nominacji kardynał-biskup uprawniony do udziału w wyborze papieża.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: nowy rekord - 55 meczetów w całym kraju

2025-05-06 22:24

[ TEMATY ]

meczet

Portugalia

PackShot/Fotolia.com

Na terenie Portugalii działa rekordowa liczba meczetów - co najmniej 55, wynika z najnowszych statystyk władz tego kraju. Większość z muzułmańskich świątyń działa na terenie stolicy kraju, Lizbony, bądź na jej przedmieściach.

Jak odnotowują portugalskie media w zdominowanej przez katolików Portugalii, przybywa nie tylko wyznawców islamu, głównie imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, jak też muzułmańskich domów modlitewnych. Część z planowanych meczetów jest, jak odnotowują media, blokowane przez władze samorządowe w związku z brakiem odpowiednich decyzji urzędowych. Zaznaczono, że w niektórych gminach, jak np. w Samora Correia, w środkowej Portugalii, nasilają się protesty lokalnej społeczności, zdominowanej przez katolików, przeciwko budowie meczetu. Jedną z kontestowanych przez okoliczną ludność kwestii jest lokalizacja meczetu, który miałby stanąć naprzeciwko jednostki straży pożarnej, co zdaniem krytyków tej budowli, zagrozi bezpieczeństwu mieszkańców portugalskiej gminy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję