Reklama

Nawoływanie do świadectwa wiary w Łowiczu

- Diecezja łowicka obchodzi święto swojej patronki - św. Wiktorii 11 listopada, w Święto Niepodległości Polski. Świętujemy jakby podwójne zwycięstwo, najpierw Dziewicy, która aż po męczeństwo okazała się wierna Chrystusowi, a następnie tych, którzy byli wierni naszej ojczyźnie przez odwagę, bezinteresowną miłość i ofiarę swego życia - mówił metropolita łódzki abp Władysław Ziółek podczas homilii wygłoszonej w trakcie Mszy św. z okazji patronalnego święta diecezji łowickiej.

Niedziela łowicka 48/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tygodniu poprzedzającym uroczystość szczątki św. Wiktorii perygnowały po kościołach Łowicza, w których odbywały się czuwania i Msze św.
Uroczystość Patronki zgromadziła wyjątkowo dużo wiernych diecezji łowickiej. Także trasa procesji z relikwiami Świętej była przyozdobiona bardziej niż zwykle. Obok flag państwowych, w oknach domów zamieszczono wiele wizerunków Świętej. Trzon procesji stanowiły liczne poczty sztandarowe i reprezentacje stowarzyszeń i organizacji. Srebrna trumienka, przykryta przezroczystą pleksą, była niesiona w asyście Konfraterni św. Wiktorii, biskupów i duchowieństwa. Po raz pierwszy diecezjalnej uroczystości przewodził metropolita łódzki abp Władysław Ziółek. Towarzyszyli mu: ordynariusz płocki bp Stanisław Wielgus, bp Józef Pazdur z Wrocławia, biskup pomocniczy diecezji gnieźnieńskiej Wojciech Polak, biskup pomocniczy z Poznania Grzegorz Balcerok, biskup pomocniczy łowickiej diecezji Józef Zawitkowski, bp Alojzy Orszulik i ordynariusz diecezji łowickiej bp Andrzej Dziuba.
Punktem kulminacyjnym procesji było pobłogosławienie relikwiami Świętej miastu diecezji i krajowi, dokonane przez bp. Dziubę. Tę część na Starym Rynku poprzedziły: modlitwa za kraj, którą odczytał marszałek województwa łódzkiego Stanisław Olas, za miasto, którą odczytał burmistrz Ryszard Budzałek i za diecezję, którą odmówił bp Andrzej Dziuba.
Relikwie św. Wiktorii trafiły do Łowicza już w XVII wieku. Wówczas papież Urban VIII podarował relikwie prymasowi Polski Henrykowi Firlejowi, który wprowadził je do łowickiej kolegiaty w 1625 r. Od tamtego czasu trwał kult świętej Patronki Łowicza i późniejszego Księstwa Łowickiego. 7 października 1993 r.
Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wydała dekret, zatwierdzony przez Papieża Jana Pawła II, o wyborze św. Wiktorii na patronkę nowo powstałej diecezji łowickiej.
Św. Wiktoria poniosła śmierć męczeńską za czasów cesarza Doklecjana (III wiek n. e.). Wówczas, jako dziewczyna zaręczona z młodym poganinem, którego nie chciała poślubić, była zmuszana do złożenia ofiary jego bożkowi. Odmówiła.
- Za wierność Chrystusowi przyszło jej zapłacić najwyższą cenę. Ale przecież nie w sobie znalazła ową przeogromną moc męczeństwa. Siła do zwycięskiego przejścia przez próbę wiary - przyznania się do Chrystusa przed ludźmi, pochodziła od Boga. Dlatego nie lękała się, dlatego zwyciężyła, dlatego dzisiaj ją wspominamy - mówił podczas homilii abp Ziółek. - Choć nie wymaga się od nas dzisiaj składania najwyższej ofiary, ofiary życia, męczeństwa, to przecież nadal istnieje obowiązek świadectwa, na który wszyscy powinniśmy być gotowi. Bo czyż nie potrzeba niekiedy heroicznego wysiłku w codziennym życiu i pójścia na kompromis, aby dochować wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii? Ile odwagi potrzeba dzisiaj, aby przyznać się do Chrystusa w sytuacjach, w których stawia nas życie? - pytał Ksiądz Arcybiskup. - Aby stanąć w obronie świętego daru życia od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci, stać na straży godności osoby ludzkiej, wychowywania młodego pokolenia w chrześcijańskiej tradycji, obrony godności małżeństwa i rodziny. Nie można nam z tego zrezygnować. Swoją codziennością mamy głosić Ewangelię, przez co dajemy się rozpoznać jako wyznawcy Jezusa Chrystusa. To jest nasza powinność. To jest konsekwencja związania się z Chrystusem od momentu chrztu - mówił Metropolita Łódzki.
- Uroczystość św. Wiktorii, patronki diecezji łowickiej, dała nam sposobność przeżywania tego święta w wymiarze religijnym z tym, co niesie nam 11 listopada, co określa i stanowi o narodzie, i co nazywa się Polską. Uroczystość ta łączy więc to, co ziemskie, z tym, co Boże i prowadzące do ostatecznego spotkania z Bogiem - podsumował patronalne święto diecezji łowickiej abp Władysław Ziółek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka dnia - św. Małgorzata z Cortony

[ TEMATY ]

Św. Małgorzata z Cortony

pl.wikipedia.org

Małgorzata z Kortony

Małgorzata z Kortony

W historii św. Małgorzaty występuje wiele elementów z baśni lub fabularnego filmu. Piękna dziewczyna, książęcy zamek, macocha, które nie toleruje przybranej córki, kochanek, który umiera w tajemniczy sposób, a na końcu oczywiście szczęśliwe zakończenie- nawrócenie, które doprowadzi Ją do świętości.

W 1247 r. na świat przychodzi Małgorzata, w wieku 8 lat zostaje osierocona przez matkę, a ojciec żeni się ponownie. Zazdrosna macocha nie toleruje dziewczynki, co objawia się w uprzykrzaniu jej życia. Młoda Małgorzata szuka wolności, w wieku 18 lat zakochuje się w Arseniuszu z Montepulciano, z którym ucieka, myśląc, że ich uczucie zakończy się małżeństwem. Niestety nigdy do tego nie doszło, po mimo przyjścia na świat ich dziecka, gdyż szlachecka rodzina nie zgadza się na ich związek. Małgorzata próbuje wtopić się w życie rodziny swojego ukochanego, hojnie pomagając ubogim.
CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników. Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę... Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego. W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.
CZYTAJ DALEJ

Ze św. Andrzejem Bobolą w służbie prawdzie

2025-05-15 20:30

[ TEMATY ]

Warszawa

abp Wacław Depo

relikwie

św. Andrzej Bobola

Łukasz Krzysztofka

Instytut i Tygodnik „Niedziela” zyskały wyjątkowego orędownika. W czasie uroczystej Mszy św. pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego, w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie relikwie męczennika w wigilię jego liturgicznej uroczystości przekazał o. Paweł Bucki SJ, proboszcz parafii.

Relikwie będą umieszczone w redakcyjnej kaplicy w Częstochowie, w której znajdują się także relikwie św. Franciszka Salezego, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję