W 1918 r. niepodległość została nam zwrócona i przede wszystkim zadana. Niepodległość to nie jest chwila, euforia i coś, co zależy tylko od polityków. Niepodległość zaczyna się od każdego z nas. Tę z 1918 r. wymodliły, wypracowały i wywalczyły całe pokolenia Polaków. Ci, co pracowali na roli, ci ze szlacheckich dworków, kościelnych naw, z tajnych drukarni i garstka straceńców, która wyruszyła do walki w 1914 r. u boku komendanta Józefa Piłsudskiego. Im wszystkim oddano hołd 11 listopada br. w rzeszowskiej farze.
W mglisty piątek uroczystą Mszę św. celebrował bp Kazimierz Górny w asyście m.in. księży infułatów Józefa Sondeja i Stanisława Maca. Oprawę Eucharystii stanowili żołnierze, policja, straż pożarna, „Strzelcy”, kombatanci, liczne poczty sztandarowe, wierni. Przybyli też przedstawiciele władz parlamentarnych, wojewódzkich, samorządowych, członkowie Podkarpackiego Związku Piłsudczyków - współorganizatorów obchodów.
Podczas homilii ks. prał Ireneusz Folcik wspomniał św. Marcina, wzór żołnierza, miłosiernego i dobrego człowieka, a także głęboko wierzącego chrześcijanina. Przypominał, że niepodległość kraju jest przez Polaków nie tylko wywalczona, ale i wypracowana, wycierpiana oraz wymodlona. Wskazywał, że łatwiej jest walczyć o wolność, niż żyć jako wolny człowiek i naród. Kiedy sami decydujemy o tym, co jest dobre, a co złe, popadamy w nową niewolę. Nawoływał, by nasze sumienia były sprawne, bo jest to wyrazem prawdziwego patriotyzmu. I powinniśmy się nimi kierować, niezależnie od wieku czy sprawowanej funkcji. Z realizacji naszej wolności rozliczy nas historia i osądzi Bóg - mówił ks. Folcik. Apelował o „bój bezkrwawy” o dobro ojczyzny, o zgodę wśród rządu, polityków i szeregowych obywateli. Zwłaszcza teraz, kiedy wreszcie mamy szansę, w obliczu nowej rzeczywistości politycznej, budować nową jakość naszego życia społecznego. Życia opartego na wartościach, które przyświecały tym, którzy wywalczyli Niepodległą.
Po Mszy św. pod pomnikiem ulubieńca Marszałka - płk. Leopolda Lisa-Kuli złożone zostały kwiaty, odbył się Apel Poległych i oddano salwę honorową. Ostatnią część uroczystości stanowiło przyrzeczenie strzeleckie prawie 30 młodych z drużyny „Strzelca”, noszącej imię płk. L. Lisa-Kuli w Rzeszowie.
Wypracowana, wycierpiana, wymodlona była niepodległość Polski. Musimy ten dar z 1918 r. zachować i przekazać następnym pokoleniom.
Polacy chcą dzisiaj zmiany, nie godzą się na to, aby rząd kontrolował wszystkich, aby nas zadłużał - powiedział dziennikarzom obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki podczas niedzielnego "Marszu za Polską" w Warszawie.
"Marsz za Polską" zorganizowany przez sztab Nawrockiego z ronda de Gaulle'a przeszedł w niedzielę Nowym Światem oraz Krakowskim Przedmieściem na plac Zamkowy. Na jego czele idą m.in. Nawrocki, szef PiS Jarosław Kaczyński, a także inni czołowi politycy ugrupowania.
Czy kiedykolwiek czułeś, że Twoje życie „wisi na włosku”? Ten odcinek to głos serca dla tych, którzy walczą, którzy szukają i którzy nie godzą się na życie w ciągłym napięciu.
Opowiadam w nim o pokoju, który nie jest iluzją – ale darem. Pokazuję, że cierpienie może mieć sens, jeśli w jego centrum postawimy zaufanie. Poznasz wzruszającą historię bł. Honorata, który z bluźniercy stał się ojcem duchowym wielu świętych. Dowiesz się, jak święci budowali klasztory… bez pieniędzy, ale z niebem w sercu.
„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.
W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.