Reklama

Nasz gość

Przyjdź Panie Jezu - czekamy

To kolejny Adwent w naszym życiu. Warto więc otrząsnąć się ze snu, gnuśności i grzechów, by z większą nadzieją patrzeć w przyszłość. Warto codziennie zapalić w sobie światło Chrystusa i rozpoznawać, co jest prawdą, która wyzwala z lęków i czyni człowieka wolnym. To w nim, drugim człowieku, a zwłaszcza potrzebującym, przychodzi do nas Bóg.

Niedziela warszawska 48/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Późnojesienne wyciszenie obecne w naturze i krajobrazie wprowadza nas łagodnie w nowy rok liturgiczny. Rozpoczyna się on Adwentem. Kościół już od IV w. używa tego terminu na oznaczenie okresu poprzedzającego Uroczystość Bożego Narodzenia. Najstarsze ślady istnienia tej praktyki adwentowego czuwania spotykamy w Hiszpanii i Galii. W VI w. okres ten trwał dwa tygodnie, a od pontyfikatu Grzegorza Wielkiego cztery tygodnie i charakteryzował się fioletowym (pokutnym) kolorem szat liturgicznych, opuszczeniem w liturgii Gloria i Te Deum, oraz skromniejszym ozdabianiem kościoła. Adwent zawiera w sobie dwa oczekiwania: na przyjście i uobecnienie się Pana w liturgii bożonarodzeniowej oraz na Paruzję, powtórne przyjście Chrystusa na końcu dziejów ludzkich.

Jak król świece zapalał

W tradycji polskiej, w której widoczne są wpływy praktyk benedyktyńsko-cysterskich był zwyczaj, że od czasów panowania Bolesława Wstydliwego w pierwszą niedzielę Adwentu podchodzili i stawiali na ołtarzu katedralnym zapalone świece przedstawiciele wszystkich stanów, a więc król, senator, arcybiskup, a później prymas, rycerz, mieszczanin i chłop, ze słowami: „Sum paratus ad adventum Domini” - Gotów jestem na przyjście, (sąd) Pana. Od średniowiecza rozpowszechnił się zwyczaj odprawiania Mszy św. zwanej roratnią od antyfony na wejście, zaczerpniętej z Księgi Izajasza: Rorate coeli de super - Niebiosa, jak rosę spuśćcie Sprawiedliwego. Ta tradycja trwa w Polsce i ma bogatą formę liturgiczną.
Niezwykle malownicze i wzruszające jest świadectwo najmłodszych, którzy z zapalonymi świecami, symbolami wychodzą w budzący się dzień, na ulice naszych miast, osiedli i wiosek. Zmagają się ze swoją słabością podejmując różne zobowiązania ascetyczne wraz z rodzicami i innymi członkami wspólnoty parafialnej, wstając wcześnie rano na Mszę św., by na wzór Maryi spalać się w służbie codziennej miłości. To swoiste czuwanie przypomina czasy adwentu starotestamentalnego i uwrażliwia nas na niebezpieczeństwo nierozpoznania Boga, który „przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (por. J 1,11). Tak jak Izrael nie rozpoznał Tego, którego prorocy i pisma im zapowiadali, tak i my możemy się z Nim rozminąć w drodze. Stąd tyle wezwań w liturgii do czujności, do ciągłego odczytywania „znaków czasu”.

Niebo spotkało się z ziemią

W okresie przewodników adwentowej drogi Kościół ukazuje nam wzory czuwania. Jest wśród nich książę poetów Starego Testamentu, prorok Izajasz. Wzywa nas do nawrócenia i przypomina o bliskości i miłosierdziu Boga. Takim przewodnikiem - zwłaszcza w drugiej połowie Adwentu jest Jan Chrzciciel, ostatni z proroków zapowiadający Pana, wymagający od siebie i innych asceta, zapowiadający w duchu izajaszowym sąd nad złem. „Największy spośród zrodzonych z niewiast” (por. Mt 11, 11). Najdoskonalszym wzorem oczekiwania na Chrystusa jest oczywiście Maryja, która dyskretnie towarzyszy nam przez cały ten okres. To w Niej spotkało się niebo z ziemią, cała miłość Trójcy Świętej z całą miłością i odwieczną tęsknotą stworzenia. Tę miłość symbolizuje ozdobiona niebieską wstęgą adwentowa świeca stojąca przy ołtarzu, płonąca w czasie Mszy roratniej. Światło to przypomina nam światłość, która przyszła na świat i w pierwszej kolejności ogarnęła Maryję, a Ona zaniosła to światło całej rodzinie ludzkiej - jest więc zwana w całej tradycji Kościoła Jutrzenką, Gwiazdą zaranną, która zapowiada bliski wschód Słońca - Jezusa Chrystusa Jedynego Zbawiciela świata.

Autor jest dyrektorem Wydziału Katechetycznego warszawskiej kurii. Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nikaragua: kazania księży muszą być kontrolowane przez policję

2025-05-01 20:56

[ TEMATY ]

Nikaragua

Adobe. Stock.pl

Katoliccy księża w kilku diecezjach w Nikaragui muszą teraz co tydzień zgłaszać się na najbliższy posterunek policji, aby udzielać informacji na temat swojej działalności. Muszą przedstawić kopie swoich kazań, aby policja mogła sprawdzić, czy zawierają one krytyczne wypowiedzi na temat reżimu prezydenta Daniela Ortegi. Poinformował o tym katolicki portal informacyjny „The Pillar”, powołując się na raport organizacji Christian Solidarity Worldwide (CSW). W lutym br. rząd Nikaragui opublikował oświadczenie sugerujące, że reżim Ortegi może nie uznać nominacji nowych biskupów przez Watykan.

Niektórzy księża donoszą, że przydzielono im urzędnika, który ich nadzoruje. Co więcej, nie mogą oni opuszczać swoich parafii bez specjalnego pozwolenia. Ten ostatni przepis mocno uderza w diecezje, w których wielu księży przebywa na wygnaniu i których parafie są obsługiwane przez księży z innych diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Jeszcze za życia swego ojca, króla Burgundii Gunobalda, Zygmunt rządził częścią państwa. Dzięki staraniom biskupa Vienne - św. Awita, po 501 r. przyjął chrześcijaństwo. Wówczas jeszcze nic nie zwiastowało nadchodzącej tragedii. Jak piszą historycy, rządy Zygmunta początkowo były bardzo pomyślne. Niestety, sytuacja ta trwała krótko. Druga żona króla, chcąc utorować drogę do tronu swojemu synowi, oskarżyła Sigeryka - syna króla z pierwszego małżeństwa - o zdradę stanu. Władca dał się, niestety, wplątać w tę intrygę. Lękając się utraty władzy, kazał udusić Sigeryka w swojej obecności. Zbrodnia została dokonana, choć - jak notują kronikarze - gdy minął pierwszy szał, król rzucił się na zwłoki syna, opłakując swój straszliwy czyn.
CZYTAJ DALEJ

Niepublikowany wywiad z Papieżem Franciszkiem: Piotr jest skałą, dopóki opiera się na słowie Jezusa

2025-05-02 15:54

[ TEMATY ]

Franciszek

św. Piotr

Screenshot: Vatican Media

Piotr ma solidność kamienia w takim stopniu, w jakim opiera się na słowie Jezusa. Kiedy się od niego oddala, jest jak każdy inny człowiek, już nie jest solidny jak skała - powiedział Franciszek w niepublikowanym dotąd wywiadzie z 2021 r. Papież rozważa w nim ewangeliczne spotkania Jezusa z apostołem Piotrem.

Wywiad został nagrany przez Noela Diaza, założyciel stowarzyszenia El Sembrador, Nueva Evangelización - Siewca, Nowa Ewangelizacja, które zajmuje się głoszeniem Słowa Bożego za pośrednictwem telewizji i radia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję