Reklama

W 66. rocznicę syberyjskich wywózek

Szczypta syberyjskiej historii

Rosja carska, a potem w znacznie większej skali sowiecka nie musiały osadzać zarówno własnych, jak i obcych „niebłagonadiożnych” (czyt. nieprawomyślnych) obywateli w więziennych celach - chociaż i tych nie brakowało - wystarczyło wywieźć na bezkresne stepy Syberii i pozostawić ich własnemu losowi, a o resztę... zadba sama natura. Polscy patrioci wielokrotnie mieli „szansę” zapoznać się z urokami syberyjskiej zimy. Barscy konfederacji przecierali polski na tej nieludzkiej ziemi szlak. Potem trafiali tam - jak wspomina w swym wierszu Adam Mickiewicz - filomaci i filareci, a po nich uczestnicy powstań listopadowego i styczniowego. Po wybuchu komunistycznej rewolucji i po wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. deportowano na Syberię ok. 50 tys. polskich żołnierzy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na masową skalę

Wywózki na niespotykaną dotąd skalę miały miejsce po zajęciu przez Sowietów we wrześniu 1939 r. wschodnich terenów II Rzeczypospolitej.
Pierwsza „wywózka” miała miejsce 10 lutego 1940 r., a kolejne w kwietniu i czerwcu tego samego roku, ale największe w maju i czerwcu 1941 r. Według różnych źródeł podczas II wojny światowej, a także po jej zakończeniu, kiedy to wywożono na Sybir żołnierzy niepodległościowego podziemia, deportacją objęto od 1,2 mln aż do ponad 2 mln Polaków. Niestety, nie ma dokładnych na ten temat danych. Z całą pewnością są one w posiadaniu Rosjan, którzy jednak nie są skorzy do otwarcia swych archiwów.

Jakie grupy Polaków deportowano

Reklama

Ogólnie można stwierdzić, że ta „przyjemność” spotkała w głównej mierze polską inteligencję i ludzi, zdaniem sowieckich władz, dla nich niebezpiecznych. W pierwszej więc kolejności wywożeni byli - uprzednio internowani - oficerowie polskiej armii, policjanci, rodziny osadników wojskowych, leśnicy i majętni chłopi. Najgorszy los spotkał tych, którzy trafili na Syberię podczas pierwszej wywózki. Nasi rodacy byli zatrudnieni przy wyrębie drzewa w lasach tajgi podczas mrozu przekraczającego 50 stopni, a o dach nad głową musieli zadbać sami. Niewątpliwie Polaków uratowała... napaść Niemiec hitlerowskich na Rosję sowiecką, o czym, i to nie wiem dlaczego, jakby ze wstydem wspominają nasi historycy.
To właśnie od tego czasu i to w znaczący sposób poprawił się nasz los. Już nie byliśmy - jak uprzednio - z taką wrogością traktowani i - co dla nas było szczególnie ważne - szerokim strumieniem napłynęła amerykańska żywność, bez której umarlibyśmy po prostu z głodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Moja rodzinna Syberia

Podczas ostatniej wywózki, która miała miejsce na dwa dni przed wybuchem wojny sowiecko-niemieckiej (dokładnie 20 czerwca 1941 r.), deportowana została cała moja rodzina (łącznie 11 osób), zarówno ze strony ojca, jak i matki. Wśród deportowanych „wrogów ludu” byłem ja, liczący wtedy 5 lat chłopiec, niespełna czteroletni mój brat Witold (teraz mieszka w Zielonej Górze) i dwuletnia (zmarła w 1949 r.) siostra Danuta. W mojej rodzinnej Wileńszczyźnie pozostali jedynie osadzeni za niepodległościową działalność w słynnym więzieniu w Berezweczu ojciec i dwaj wujowie - bracia mojej matki. Nigdy już do nas nie powrócili, a ich los do dziś jest nam nieznany. Pobyt na Syberii opisałem - na prośbę koleżanek i kolegów z krośnieńskiego Koła Sybiraków i Zarządu Głównego ZS - w liczącym 54 strony Pamiętniku Sybiraka, który przesłałem do Archiwum Wschodniego w Warszawie. Jego fragment ukazał się w książce pt. Syberyjskie losy wydanej przez zielonogórskie Gimnazjum nr 1.
Przez 4 lata i 10 miesięcy miejscem naszego pobytu był, położony nad rzeką Ob, liczący wówczas około pół miliona mieszkańców, Barnauł - miasto zesłańców, ludzi różnych narodowości, kultur i religii, prawdziwa wieża Babel. Na syberyjskiej ziemi na zawsze pozostali pochowani w niegodny sposób babcia i dziadek - rodzice ojca i dziadek - ojciec mamy. Wujowie, młodzi wówczas chłopcy, walczyli - Antoni w Armii Andersa (po wojnie zamieszkał w Anglii, gdzie mieszka do dziś) i Stanisław w II Armii WP.

Powrót

Do Polski powróciliśmy w Wielki Czwartek 18 kwietnia 1946 r... bez przekonania - albowiem cały czas mówiło się wtedy, że Ziemie Odzyskane jedynie tymczasowo przynależą do Polski - zamieszkaliśmy w Krośnie nad Odrą. Brak miejsca nie pozwala na szersze opisanie naszego pobytu na nieludzkiej ziemi. Powiem tylko, że najbardziej odczuwalną dolegliwością była niemożliwość uczestniczenia w niedziele i święta w Mszach św., albowiem w Barnaule nie było katolickiego kościoła. Z konieczności więc w te dni gromadziliśmy się przy nieheblowanym stole zasłanym białym obrusem, po środku którego stał zabrany z rodzinnych stron metalowy krzyż, i czytaliśmy strofy Pisma Świętego. Dlatego naszą największą radością po przyjeździe do Polski była wizyta w nieistniejącym już, położonym w najbliższym sąsiedztwie rzeki Odry, kościele pw. św. Jadwigi.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł prof. Wojciech Kurpik, wieloletni konserwator i opiekun Wizerunku Matki Bożej na Jasnej Górze

2025-07-17 15:37

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża Częstochowska

zmarły

konserwator zabytków

BPJG

prof. Wojciech Kurpik

prof. Wojciech Kurpik

- Obraz Maryi Jasnogórskiej stał się bardzo ważną częścią mojego życia, mojej osobowości - mówił w jednym z wywiadów. W wieku 94 lat, 15.07.2025 r., zmarł w Warszawie prof. Wojciech Kurpik, wieloletni konserwator i opiekun Wizerunku Matki Bożej na Jasnej Górze, konfrater Zakonu Paulinów. Pogrzeb odbędzie się w piątek, 25.07. o godz. 13.30 w paulińskim kościele pw. Świętego Ducha w Warszawie.

Prof. Wojciech Kurpik był konserwatorem sztuki, profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (w latach 1996-1999 był jej rektorem). Był wybitnym specjalistą w zakresie konserwacji malarstwa tablicowego i drewnianej rzeźby polichromowanej. W latach 1980-2001 jako profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, kierował Pracownią Konserwacji i Restauracji Malarstwa Tablicowego i Drewnianej Rzeźby Polichromowanej na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP. Od roku 1979 był członkiem Komisji ds. stałej opieki nad Cudownym Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Na podstawie wyników swoich wieloletnich badań w 2008r. opublikował książkę „Częstochowska Hodegetria. Drugie wydanie, uwzgledniające wyniki najnowszych badań, zawierające bogatą dokumentację fotograficzną, ukazało się w 2020r. nakładem wydawnictwa Paulinianum. W dowód uznania wieloletnich zasług, paulini 4 kwietnia 2004 r. przyjęli Wojciecha Kurpika do grona konfratrów, czyli przyjaciół i dobrodziejów Zakonu Paulinów.
CZYTAJ DALEJ

Toruń: cudzoziemiec dokonał zabójstwa 24-latki ze szczególnym okrucieństwem

2025-07-17 05:59

[ TEMATY ]

Toruń

Wikipedia

Prokuratura Okręgowa w Toruniu przedstawiła w środę podejrzanemu Yomeykertowi R.-S., którego ofiarą stała się 24-letnia Klaudia K., zmienione i uzupełnione zarzuty. Uznano m.in., że dokonał on zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a nie jak wcześniej - usiłowania zabójstwa.

Rzecznik prokuratury Andrzej Kukawski poinformował, że Yomeykertowi R.-S zarzucono, że 12 czerwca około godz. 1.10 w Toruniu przy Pl. Pokoju Toruńskiego, w parku Glazja, działając ze szczególnym okrucieństwem, z zamiarem bezpośrednim dokonał zabójstwa Klaudii K., w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz w celu zaspokojenia popędu płciowego. Miał jej zadać kilkadziesiąt ciosów nożem w głowę, szyję i klatkę piersiową, w wyniku których to obrażeń zmarła w szpitalu.
CZYTAJ DALEJ

O. Dariusz Kowalczyk SJ: démarche MSZ-u do Watykanu pełen błędów, nieścisłości i manipulacji

2025-07-17 20:23

[ TEMATY ]

Watykan

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

nota

Red.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na którego czele stoi Radosław Sikorski, przekazało Stolicy Apostolskiej notę zatytułowaną: „Démarche w sprawie krzywdzącej i wprowadzającej w błąd treści kazania bp. Wiesława Meringa oraz wypowiedzi bp. Antoniego Długosza”. Ten dwustronicowy tekst, noszący datę 14.07.2025, jest pełen błędów, nieścisłości i manipulacji. Wygląda, jakby pisał go ktoś w pośpiechu, pod wpływem emocji i w ideologicznym zacietrzewieniu, a jednocześnie ktoś po prostu niekompetentny - pisze w komentarzu dla KAI o. Dariusz Kowalczyk SJ - profesor teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.

Démarche cytuje kilka wypowiedzi jedynie bpa Meringa, po czym stwierdza: „Takie wypowiedzi biskupów, którzy działając jako przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski i tym samym reprezentujący Kościół katolicki […] oczerniają rząd”. Jeśli się pisze: „takie wypowiedzi biskupów”, to wcześniej należałoby zacytować także bpa Długosza. Dużo większym błędem jest zrobienie z obydwu biskupów przedstawicieli KEP. Otóż to nie jest tak, że każdy biskup wypowiadając się publicznie reprezentuje KEP jako całość. KEP ma swoje struktury i procedury, których używa, by wypowiedzieć się oficjalnie jako KEP. Biskupi Mering i Długosz dotknęli bieżących spraw społeczno-politycznych na własną odpowiedzialność, aktualizując w ten sposób Społeczną Naukę Kościoła. Wielu Polaków jest im wdzięcznych za te słowa, choć trzeba przyjąć do wiadomości, że są także tacy, w tym katolicy, którzy mają inne opinie. W każdym razie nie ma to nic wspólnego z „oczernianiem rządu”. To po prostu krytyczne, podjęte w trosce o dobro wspólne, odniesienie się do działań rządu, do czego biskupi mają prawo jako biskupi i jako obywatele Rzeczpospolitej Polskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję