Reklama

Tradycje wielkanocne

Baranki, palmy i pisanki

W polskiej tradycji zasiadanie przy świątecznym stole łączyło się z dostojną celebracją, a sam stół był często popisem zmysłu estetycznego pani domu. Różnorodność i smak ustawionych na nim potraw zostawał w pamięci na długie lata. Oprócz smacznego jadła, dużą rolę odgrywał wygląd wielkanocnego stołu, na którym nie mogło zabraknąć baranków, palm i pisanek.

Niedziela lubelska 16/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Baranki i palmy

Najważniejsze miejsce na nim zajmował baranek wielkanocny - symbol Zmartwychwstałego Jezusa. Pośród baranków cukrowych były też baranki ze specjalnie spreparowanej słomy, misternie wyplatane zarówno przez dorosłych, jak i dzieci. Palma, zrobiona własnoręcznie z gałązek wierzby i leszczyny, z kłosami zbóż, barwinkiem lub bukszpanem, ustrojona bibułkowymi kwiatami, zdobiła stół wielkanocny od dawna. Lubelskie palmy, choć skromne, były pełne wdzięku, oryginalne. Dziś jeszcze niektórzy artyści ludowi wykonują takie „prawdziwe palmy”, które można obejrzeć, zakupić na specjalnych kiermaszach i uroczystościach wielkanocnych, m.in. w lubelskim skansenie. Palmy takie, na specjalnie organizowanych lekcjach muzealnych, z wielkim przejęciem wykonują dzieci pod fachowym okiem twórców ludowych i muzealników. Mogą je potem poświęcić w Niedzielę Palmową w zabytkowym kościółku w skansenie. Na temat palm wielkanocnych istnieje wiele legend. Jedna z nich, której początek datuje się na średniowiecze, mówi, że gdy po śmierci Chrystusa cała natura pogrążona była w żałobie, wierzba babilońska westchnęła w bólu: „On umarł, teraz smutne moje gałęzie zwieszać się będą zawsze ku wodom Eufratu i płakać łzami jutrzenki”. Stąd od stuleci wierzbowych gałązek nie mogło zabraknąć w żadnej palmie. Poświęconej palmie zawsze przypisywano właściwości lecznicze i specjalną moc, dlatego najstarsi ludzie do dziś wkładają palmy za obrazy, dawniej zatykali nawet w strzechy, aby chroniła od pożaru i chorób. Połykano pączki gałązki wierzbowej, wierząc, że zapobiegną chorobom gardła. Wspominają o tym już XIV- i XV-wieczne kazania kościelne. Starym też zwyczajem było chłostanie się palmami dla zdrowia czy wtykanie palmy w zagony pól, by dobrze obrodziły. Dziś palmy stanowią przede wszystkim ozdobę świątecznego stołu obok pisanki - symbolu życia.

Pisanki

Od stuleci jajko uważano za siłę przeciwdziałającą złym duchom. Wkładano je do trumny zmarłym, wierząc, że w ten sposób uchronią ich dusze przed zabłąkaniem. Używano ich jako „kamienia węgielnego” przy zakładaniu nowych miast, wielkich budowli (np. kościoła Mariackiego), przy budowie nowych domów. Towarzyszyło pracy rolnika: przy pierwszym wypasie bydła, przy obsiewaniu pól, przy zażegnywaniu chorób i złych wydarzeń. Dawniej w malowaniu pisanek specjalizowały się młode dziewczyny, które potem „wykupywały” się nimi w Poniedziałek Wielkanocny przed chłopcami oblewającymi je wodą. Dziewczęta zaczynały malować pisanki w Wielki Piątek, a w wodzie, w której gotowały jajka, myły włosy, wierząc, że zapewni to ich piękno. Pisanki wykonywano techniką tradycyjną, niezmienną od stuleci. Najpopularniejsza była metoda „batikowa”, która polegała na nabieraniu roztopionego wosku na pisak z blaszki i rysowaniu nim określonych wzorów na jajku. Potem zanurzało się je kolejno w jednej lub kilku farbach. Prostszą metodą było wydrapywanie wzorów nożykiem na ubarwionym w łupinach cebuli jajku. Od sposobu ich wykonania zyskały nazwę „wydrapywanek”. O początkach malowania jajek mówi m.in. greckie podanie z X wieku, wywodząc je ze spotkania św. Magdaleny ze Zmartwychwstałym Chrystusem, który pocieszył ją, gdy płakała nad Jego pustym grobem. Uszczęśliwiona kobieta po powrocie do domu spostrzegła, że wszystkie jajka w jej koszyku zaczerwieniły się. Rozdawała więc te pierwsze pisanki, dzieląc się Dobrą Nowiną. Inne legendy, związane bezpośrednio z męką Zbawiciela, głoszą, że to aniołowie rozsypali pisanki, chcąc przeszkodzić dręczeniu Jezusa. Na wielkanocnym stole nie może więc zabraknąć pisanek - najlepiej tych wykonanych własnoręcznie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś pierwsza w historii beatyfikacja na terenie Estonii

Kościół katolicki w Estonii przeżywa historyczny dzień. W Tallinnie odbędzie się dziś pierwsza beatyfikacja w jego dziejach. Błogosławionym zostanie ogłoszony arcybiskup Eduard Profittlich S.J., niemiecki jezuita, który jako administrator apostolski Estonii oddał życie za wierność Chrystusowi i swoim wiernym, ginąc w sowieckim więzieniu podczas II wojny światowej. To bezprecedensowe wydarzenie dla niewielkiej katolickiej wspólnoty tego kraju.

Pasterz, który pozostał z owcami
CZYTAJ DALEJ

Konflikt w klasztorze na Górze Synaj zażegnany. Sędziwy przełożony ustępuje

Arcybiskup synajski Damian, który od ponad pół wieku jest przełożonym klasztoru św. Katarzyny na Synaju i tym samym stoi na czele autonomicznego prawosławnego Kościoła Synajskiego, zapowiedział ustąpienie z tego urzędu. 90-letni hierarcha złożył to oświadczenie 4 września, gdy prawosławie wspomina proroka Mojżesza, którego imię związane jest z tym miejscem, gdyż tam, na górze Synaj otrzymał on od Boga tablice Dekalogu. Arcybiskup oznajmił także o zamiarze uruchomienia procedury wybrania swego następcy.

Decyzja Damiana kończy kilkumiesięczny spór w łonie tego najstarszego, istniejącego nieprzerwanie do dzisiaj klasztoru, którego początki sięgają pierwszej połowy VI wieku. Oznacza ona m.in. ponowne otwarcie tego miejsca, które kilka dni temu zostało zamknięte dla większości przebywających tam mnichów, a także dla pielgrzymów i turystów. Nastąpiło to po wejściu arcybiskupa do klasztoru w towarzystwie uzbrojonej ochrony i kilku opowiadających się za nim mnichów, podczas gdy pozostałych, którzy wcześniej wystąpili przeciw niemu i zażądali jego ustąpienia, wypędzono. Ihumen (przełożony klasztoru, czyli abp Damian) wykreślił ich ze spisu członków bractwa zakonnego, co automatycznie pozbawiało ich zezwolenia na pobyt w Egipcie.
CZYTAJ DALEJ

Equipes Notre Dame – mały synod Kościoła

2025-09-06 16:45

Magdalena Lewandowska

Eucharystii na rozpoczęcie roku formacyjnego przewodniczył bp Kiciński.

Eucharystii na rozpoczęcie roku formacyjnego przewodniczył bp Kiciński.

– Jesteście powołani, aby jako małżeństwa, rodziny wyjść do współczesnego człowieka i zaprosić go na żyzne pole Kościoła i karmić kłosami Słowa Bożego – mówił do członków Equipes Notre Dame bp Jacek Kiciński.

Uroczystą Eucharystią w parafii św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach, której przewodniczył o. bp Jacek Kiciński, Ruch Equipes Notre Dame rozpoczął nowy rok formacyjny. Dolnośląski sektor małżeństw Equipes Notre Dame świętował także swoje 10-lecie. Do franciszkańskiego kościoła przyjechały pary nie tylko z Wrocławia, ale m.in. z Jeleniej Góry, Wałbrzycha i Polkowic.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję