Reklama

Ludzie nie dojrzewają jak owoce na drzewach

Niedziela podlaska 43/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Al. Wojciech Ryczkowski: - Jak czuje się Jezuita w dawnym jezuickim kolegium dla podlaskiej szlachty w Drohiczynie?

O. Józef Augustyn SJ: - Jestem wzruszony świadomością, że chodzę po korytarzach i schodach sprzed trzech wieków, które zamieszkiwali moi starsi współbracia. Uznanie dla obecnych mieszkańców pojezuickich pomieszczeń budzi fakt, że podtrzymują świadomość jezuickiej obecności. Podziwiam dociekliwość w poznawaniu jezuickiej przeszłości Drohiczyna przez ks. prof. Eugeniusza Borowskiego, który opowiadał mi o rozmachu, z jakim do kasaty działało tutaj Towarzystwo. Życie i praca Ojców Jezuitów w Drohiczynie to przykład, jak dziś winniśmy pracować z ludźmi i dla ludzi.

- Jaki cel zakłada sobie Ojciec w rekolekcjach dla alumnów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Rekolekcje mają jeden cel: medytować Słowo Boże. Metoda jest więc prosta: najpierw komentarz do tekstu biblijnego, a następnie osobista modlitwa alumnów. „Pastores dabo vobis” mówi wielokrotnie o stałej, osobistej, podejmowanej z troską lekturze Słowa Bożego. Prawda o kapłanie „wyłania się ze Słowa Bożego, z samej Osoby Jezusa Chrystusa” - podkreśla Jan Paweł II. Alumni muszą zdobyć sztukę medytacji Słowa. Jak w przyszłości będą głosić Ewangelię, jeżeli nie nauczą się nią modlić? Dzięki modlitwie mają przylgnąć do Słowa, związać się z nim, pokochać je.

Reklama

- A jakie ważne tematy, specyficzne dla alumnów, proponuje Ojciec w rekolekcjach?

- Są to najpierw fundamentalne zagadnienia życia chrześcijańskiego. My, księża, nie jesteśmy jakąś wyjątkową grupą ludzi, która miałaby „specjalne tematy”, a formacja seminaryjna nie ma charakteru ezoterycznego wtajemniczenia. Kościół nie ma żadnych „tajemnych” treści, środków, reguł gry, jak to sugerują pewne książki czy filmy o Kościele, jak choćby „Kod da Vinci”. Porządny ksiądz jest najpierw dobrym chrześcijaninem. Jeśli zaś będzie świętym chrześcijaninem, będzie wybitnym księdzem. W pierwszych wiekach wierni typowali na prezbiterów i biskupów tych, którzy mieli opinię dobrego chrześcijanina. Wybór był spontaniczny. W rekolekcjach i formacji pojawiają się oczywiście tematy specyficzne dla alumnów związane z pełnioną misją kapłańską, pracą duszpasterską i posługą sakramentalną.

- Czy zauważa Ojciec zmiany w postawach kandydatów do kapłaństwa od czasów PRL-u?

- Zmienia się dzisiaj podejście do życia ludzi młodych, a w tym i kandydatów do kapłaństwa. Przy wszystkich narzekaniach na czasy współczesne, na młodzież uważam, że młodzi są dzisiaj prawdziwsi, bardziej otwarci, szczerzy. Komunizm zniekształcał i zakłamywał ludzką rzeczywistość. I bądźmy szczerzy - to przecież oddziaływało w jakiś sposób na wszystkich.

- Wdzierała się mentalność „homo sovieticus”?

Reklama

- Komunizm wyrósł z kłamstwa i wszystko budował na kłamstwie, a kiedy już kłamać się nie dało, bo nieustannie wychodziło szydło z worka, upadł. Nie można było nie oddychać jego zatrutym powietrzem. Lustracja duchownych i świeckich pokazuje, jak wielu dało się zwieść, zatruć kłamstwem.

- W czasach komunizmu dostrzegało się zło, które zawarte było w zewnętrznej strukturze, a nie to pochodzące z wnętrza człowieka...

- Ponadto wysiłek Kościoła obrócony był na walkę o prawa człowieka, o wolność narodową. Ludzie nie mogli mówić swoim głosem, mówił więc za nich Kościół. To był wielki dar Kościoła dla narodu. Całe zepsucie komuny polegało na tym, że udając bóstwo, rzucała ludzi na kolana, upokarzała ich. Ludzie zapominali, że mają niezbywalne prawa; wyrzekali się ich nieraz za cenę codziennego chleba i spokoju. Dziś w Polsce Kościół odzyskuje swoje właściwe mu miejsce.

- Szybki rozwój nowych technologii, postępujący relatywizm moralny powoduje, że świat staje w opozycji do chrześcijaństwa. Czy pewne nawyki kandydatów do kapłaństwa wyniesione ze świata nie są przeszkodą w podjęciu seminaryjnej formacji?

Reklama

- Nie dzieliłbym świata młodzieży na kleryków i „innych”. Myślenie typu: gdzieś tam zepsuty świat, a my tutaj „nie z tego świata”, próbujący się przed nim bronić, jest nie do przyjęcia. Klerycy diecezjalni przez dwie trzecie roku (nie więcej) żyją „nieco” na uboczu, ale tylko po to, by wrócić do ludzi, żyć pomiędzy nimi, dawać im świadectwo chrześcijańskiego życia, głosić Słowo Boże, udzielać sakramentów. Nie bardzo też rozumiem, dlaczego klerykowi miałyby przeszkadzać nowe technologie, a studentowi, który chce być dobrym chrześcijaninem i studiować, akurat nie. Pytanie jest inne: jaką postawę przyjąć wobec nowych możliwości technicznych. Nowoczesny sprzęt to nie zabawki, to narzędzia pracy, które mogą służyć np. ewangelizacji.

- Najczęściej do seminarium wstępuje się tuż po maturze. Jest to przeszkodą czy raczej atutem w przygotowaniu do kapłaństwa?

- Uznałbym to za atut, ale pod warunkiem, że maturzysta posiada choćby minimum dojrzałości, która pozwoli mu wykorzystać czas seminarium. Kiedy kandydat bywa jeszcze niedojrzały, proponowałbym aby trochę postudiował, przygotował się do wstąpienia. Samo opóźnianie wstąpienia nic nie daje. Ludzie nie dojrzewają jak owoce na drzewach. Ponieważ dojrzewanie młodzieży opóźnia się, dlatego sami alumni powinni bardziej świadomie i z większą determinacją zaangażować się we własny rozwój.

- Czy młodzież, która wstępuje do seminarium jest dojrzalsza niż pozostali?

- Myślę, że nie. Pan Bóg wcale nie wybiera dojrzalszych, ale tych, którzy chcą więcej kochać. Tutaj ponownie pojawia się ów element dzielenia, o którym mówiłem uprzednio.

- W takim razie, czy w seminarium młodzież dojrzewa szybciej niż w życiu świeckim?

Reklama

- Klerycy powinni dojrzewać szybciej niż ich rówieśnicy. Otrzymują bowiem pomoc ludzką i duchową, jakiej nie mają ich rówieśnicy poza seminarium studiujący i pracujący. Ale większej szansie towarzyszy zawsze większe niebezpieczeństwo. Jeżeli w pokera stawia się wysokie stawki, można wiele i szybko zyskać, ale też można wiele i szybko stracić. Seminarium to gra o bardzo wysokie stawki. Im wyższa stawka, tym ważniejsze jest większe zaangażowanie, praca i walka. Jest więc rzeczą najwyższej wagi, by alumni poczuli się odpowiedzialni za to, co dzieje się w ich umysłach, sumieniach, emocjach.

- Czy jest coś, co należałoby zmienić w zasadach obecnej formacji duchowej alumnów?

- Położyłbym większy nacisk na bardziej osobiste i zindywidualizowane podejście do formacji. Klerycy w Polsce zbytnio zdają się na struktury. Droga do kapłaństwa wymaga więcej wysiłku i zmagań wewnętrznych niż przygotowanie do życia w świecie. Żyć bez swojej rodziny, dźwigać los w pojedynkę, zdawszy się tylko na Boga, być posłusznym biskupowi, pracować bezinteresownie dla cudzych dzieci, a nie dla własnych - wszystko to wymaga mocnej motywacji. Seminarium to czas na wypracowanie takiej właśnie motywacji.

- Jaką radę na zakończenie dałby Ojciec alumnom?

- Taką samą jak i sobie. Wszystko w życiu winno przechodzić przez modlitwę. Modlitwa wskazuje nam drogę, którą Bóg chce nas poprowadzić. Bez niej nie możemy być chrześcijanami i kapłanami. „Beze Mnie nic dobrego nie możecie uczynić” - mówi Jezus.

- Dziękuję za rozmowę.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie smuć się, On zmartwychwstał dla Ciebie i żyje w Tobie!

2025-04-29 11:49

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 16,16-20

Czytania liturgiczne na 29 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsze parafie neoprezbiterów 2025. Gdzie rozpoczną posługę?

2025-05-29 20:13

[ TEMATY ]

neoprezbiterzy

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Archidiecezja warszawska

Neoprezbiterzy z abp. Adrianem Galbasem

Neoprezbiterzy z abp. Adrianem Galbasem

Dwunastu neoprezbiterów wyświęconych 24 maja 2025 roku zostało posłanych na pierwsze parafie, gdzie będą wikariuszami. Dekrety wręczył im metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Dwunastu neoprezbiterów odebrało dekrety z rąk metropolity warszawskiego w kaplicy Domu Arcybiskupów Warszawskich. Na początku abp Adrian Galbas odczytał fragment z Dziejów Apostolskich (Dz 1, 6-8), a następnie zachęcił nowych kapłanów, aby nie patrzyli „na tę chwilę tylko od strony administracyjnej, ale żeby to potraktowali także jako moment duchowy”. – Posłanie was na pierwsze miejsca posługi jest doświadczeniem duchowym. I w tym sensie dobrze, żeby właśnie miało miejsce w takim kontekście – mówił metropolita warszawski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję