Reklama

Cierpiący to odbicie Chrystusa

Niedziela rzeszowska 6/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Kawa: - Jak długo jest Ksiądz duszpasterzem w rzeszowskim hospicjum?

Ks. Piotr Fortuna: - Po przybyciu na parafię Świętego Krzyża w Rzeszowie, w sierpniu 2005 r., Ksiądz Proboszcz zaproponował mi przejęcie posługi w hospicjum po odchodzącym ks. Józefie Jaworskim. Nie odmówiłem, więc kilka dni później zostałem mianowany przez Księdza Biskupa kapelanem Oddziału Opieki Paliatywno-Hospicyjnej w Rzeszowie. Myślę, że półtora roku to niewiele, by nabyć doświadczenia, dlatego wciąż się uczę.

- Na czym polega praca w hospicjum?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To przede wszystkim towarzyszenie choremu w jego cierpieniu. To różnoraka pomoc, by chory mógł godnie przeżywać to, czego doświadcza. Wyraża się ona w uśmierzaniu bólu - tego fizycznego - poprzez środki farmakologiczne, ale także i tego duchowego, dla którego lekarstwem może być nasza obecność. Chorego nie można zostawić samego z jego cierpieniem.

- Jaką rolę odgrywa kapłan w takim miejscu, gdzie przebywają ludzie cierpiący?

Reklama

- Zadaniem każdego kapłana jest przybliżać ludziom Chrystusa i prowadzić do Niego. Jezus nie przeszedł nigdy obojętnie wobec chorych. On i dzisiaj chce się jednoczyć z nimi i umacniać ich, a czyni to przez łaskę sakramentalną. Stąd też główne zadanie kapłana w hospicjum to posługa sakramentalna, to jednanie ludzi z Bogiem w sakramencie spowiedzi i umacnianie ich Eucharystią i sakramentem namaszczenia. Niezmiernie ważne jest także to, o czym już wcześniej wspomniałem: towarzyszenie choremu choćby przez krótką chwilę i dobre słowo.

- Najczęstszymi życzeniami, jakie sobie składamy, to życzenia zdrowia - jak wobec cierpienia, choroby powinien zachowywać się chrześcijanin?

- Utarły się wśród ludzi takie przekonania: „byle tylko zdrowie było”, albo „najważniejsze to zdrowie”. A ilu jest wśród nas ludzi zdrowych, a mimo to nieszczęśliwych. Tymczasem na oddziale opieki paliatywnej spokałem wielu takich, którzy mimo iż chwilami wili się z bólu, to jednak byli szczęśliwi. Dla chrześcijanina nie może być lepszego wzoru w podejściu do cierpienia niż sam Chrystus. On w takiej sytuacji modlił się: „Ojcze, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty”. Trzeba się leczyć, walczyć z chorobą, modlić o zdrowie, ale koniecznie także zaakceptować to, co nas spotkało i zdać się na wolę Bożą.

- Dlaczego Kościół tak bardzo ceni obecność i modlitwę ludzi cierpiących?

- Może nieraz zastanawialiśmy się, dlaczego Bóg dla zbawienia świata wybrał mękę, cierpienie swojego Syna. Czy w swojej mądrości i wszechmocy nie mógł tego inaczej dokonać? Mógł, ale widocznie cierpienie ma dla Niego przeogromną wartość. Stąd też i Kościół traktuje chorych jak wielki skarb. Oni są drugim Chrystusem nadal cierpiącym i zbawiającym nas.

- Czy w czasie swojego doświadczenia duszpasterskiego spotkał Ksiądz człowieka, którego historia może obudzić nadzieję w sercach chorych, a także w ich rodzinach?

- Bogatych historii ludzkich, szczególnie tych, co po latach dzięki cierpieniu, chorobie zbliżyli się do Boga i odeszli pojednani z Nim, jest wiele. Mnie jednak i myślę, że także wszystkim pracownikom hospicjum, szczególnie w pamięci pozostała osoba pani Moniki, trzydziestokilkuletniej kobiety. W grudniu 2005 r. urodziła drugą córkę. Przed Świętami trafiła na nasz oddział. Ponieważ była obłożnie chora i nie mogła opuścić hospicjum, w drugi dzień Świąt ochrzciłem na oddziale jej córeczkę. Pani Monika była świadoma tego, co ją czeka, wiedziała, że umiera i już niedługo nacieszy się nowo narodzonym dzieckiem. Jednak w jej postawie nie było żalu ani rozpaczy. Wszystkich budowała swoim spokojem, pogodą ducha, głęboką wiarą, że odchodzi, by opiekować się swymi dziećmi z nieba. Mówiła do mnie: „Modlę się o cud, ale niczego nie żądam. Wszystko jest w rękach Bożych”. Cudu uzdrowienia się nie doczekała. Odeszła do Pana w miesiąc po porodzie. Wciąż jednak żyje w mojej pamięci i pamięci pracowników hospicjum jako wzór znoszenia trudnych doświadczeń.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szokujące tezy "eksperta" demografii: Otwórzmy granice i będzie nas 70 milionów

2025-07-11 09:43

[ TEMATY ]

Polska

demografia

migracja

wyludnianie się

otwarcie granic

screenshot

GUS szacuje, że w 2060 r. będzie nas 30,9 mln. Od lat demografowie łamią sobie głowy, w jaki sposób powstrzymać ten zatrważający trend. W dyskusji akademickiej właśnie pojawiły się radykalne głosy, by... szeroko otworzyć granice i problem się sam rozwiąże. - Jeśli nie migracja, to na dzisiaj nie ma innej możliwości powstrzymania procesu wyludniania się naszego kraju - twierdzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Światowy Dzień Ludności obchodzony jest 11 lipca. Według Głównego Urzędu Statystycznego, Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego, a w kwietniu liczba ludności wyniosła ponad 37,4 mln. Z prognoz wynika, że do 2060 r. spadnie o 6,7 mln i wyniesie 30,9 mln, a połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat. Z kolei ONZ przewiduje, że populacja Polski do 2100 r. zmniejszy się do ok. 19 mln.
CZYTAJ DALEJ

Kardynał Bechara Raï: państwa muszą zmienić perspektywę

2025-07-11 16:01

[ TEMATY ]

Liban

Kardynał Bechara Raï

KAI

Kardynał Bechara Raï

Kardynał Bechara Raï

- Model libański obejmuje wartości chrześcijańskie i muzułmańskie, dlatego możliwe jest pokojowe współżycie. Chcemy, by tak pozostało i aby wszyscy Libańczycy, chrześcijanie i muzułmanie, pozostali w kraju. To samo dotyczy Syrii i Iraku. Chcemy, aby chrześcijanie i muzułmanie pozostali, bo wspólne życie prowadzi do umiarkowanego islamu. Jeśli wszyscy wyjadą - kto będzie rządził Syrią, Irakiem, Egiptem? Tego nikt nie wie - mówi Kardynał Bechara.

Jako przykład współistnienia podaje edukację. W 2024 roku, papieska organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspierała ponad 160 szkół w regionie. W Libanie wielu muzułmanów posyła dzieci do szkół katolickich - są one bowiem wzorem wspólnego życia.
CZYTAJ DALEJ

Rocznica masakry w Srebrenicy: pojednanie pamięci trudne, ale konieczne

2025-07-11 16:06

[ TEMATY ]

masakra

Bośnia i Hercegowina

Srebrenica

@Vatican Media

Memoriał ofiar masakry w Srebrenicy

Memoriał ofiar masakry w Srebrenicy

Trzydzieści lat po masakrze, która kosztowała życie ponad 8 tysięcy bośniackich muzułmanów, arcybiskup Sarajewa ponownie podkreśla konieczność dialogu i wzajemnego zrozumienia, aby przezwyciężyć ból i przerażenie. „Dialog jest fundamentalny, zwłaszcza dialog międzyreligijny. Kościół bardzo się w to angażuje” – mówi abp Tomo Vukšić.

Abp Vukšić mówi, że dziś czuje to samo co w dniu, w którym dowiedział się o straszliwej masakrze w Srebrenicy: „Z jednej strony jest niedowierzanie i wstrząs wobec bezsilności wspólnoty międzynarodowej, która nie zdołała zapobiec tak potwornej tragedii, a z drugiej strony – modlitwa za zmarłych oraz ludzka i chrześcijańska solidarność z cierpiącymi”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję