Reklama

Nowy kościół w Częstochowie

30 dni przed dziesiątym odpustem parafialnym i 42 dni przed dziesiątą rocznicą powstania parafii abp Stanisław Nowak metropolita częstochowski poświęcił świątynię pw. św. Jana Sarkandra Kapłana i Męczennika na Kawodrzy Dolnej w Częstochowie. Co prawda Msze św. sprawowano w kościele już trzy lata, ale jeszcze kilka miesięcy temu jedynym wystrojem wnętrza była czerwona cegła, poprzecinana kreskami zaprawy murarskiej, które oprócz tego, że spajały materiał, to rozbijały nużącą monotonię gołych ścian.

Niedziela częstochowska 20/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od jesieni 2006 r. nabrały tempa prace wykończeniowe. „Najpierw obłożyliśmy klinkierem zewnętrzną elewację kościoła od strony prezbiterium. Później zajęliśmy się prezbiterium - wspomina ks. kan. Jarosław Ginter, pierwszy proboszcz parafii i budowniczy kościoła. - Oprócz polichromii prezbiterium wykonaliśmy polichromię całego kościoła, doszły meble do prezbiterium i zakrystii, a tydzień przed uroczystością położyliśmy posadzkę granitową na całym kościele. Do ostatnich dni schła i wychodził z niej kurz. Codzienne froterowanie, pożyczoną od sąsiedniego proboszcza froterką, przyniosło efekt i podczas uroczystości, w granicie o bordowym odcieniu zdobiącym posadzkę świątyni można się było przejrzeć” - opowiada.
„Tę posadzkę zrobiliśmy rzutem na taśmę - wspomina dalej Ksiądz Proboszcz, choć to całkiem niedawne wspomnienia. - Decyzja o tym, że się tego podejmujemy została podjęta na siedem tygodni przed uroczystością. Później było szukanie granitu. Najtaniej byłoby zamówić go w Chinach, tyle, że dotarłby w sierpniu. Tyle trwa realizacja zamówienia i transport morski. Tak więc razem z kamieniarzem poszukaliśmy go na polskim rynku”.

Nowy kościół pełen ludzi

Arcybiskup Nowak był wyraźnie zadowolony, gdy przybył 1 maja poświęcić kościół i jednocześnie zwizytować parafię. Radość wynikała nie tylko ze wzniesionej w tak krótkim czasie świątyni, ale z tego, że była ona pełna ludzi przybyłych na uroczystość. „Trochę zastanawiałem się akurat nad 1 maja - mówi ks. Ginter - bo to wiadomo - najdłuższa w roku majówka. Bałem się, że wielu parafian wyjedzie, ale po przemyśleniu i wielu rozmowach z bardziej doświadczonymi kapłanami, doszedłem do wniosku, że tak będzie dobrze. Nie zawiodłem się. Opatrzność czuwała”.
Fakt. Ludzie dopisali. Pełny kościół, trudno się było wejść do wnętrza. To wskazywało, że poświęcenie było dla parafian wydarzeniem na tyle ważnym, że przedłożyli go przed wyjazd poza miasto.

Z miłości i dla miłości

Pięć pocztów sztandarowych, strażacy, Akcja Katolicka, ministranci, schola dziecięca, chór i kilkunastu kapłanów. Każda grupa zgromadzona wokół surowego ołtarza czekającego na poświęcenie, podkreślała rangę wydarzenia. W homilii Ksiądz Arcybiskup omawiał znaki, przez które nastąpi konsekracja kościoła. „Przez poświęcenie nastąpi otoczenie chwałą tej świątyni - mówił. Znakiem tego będzie oświetlenie jej w pewnym momencie. (…) To wszystko jest celem, a celem jest konsekrować ołtarz, namaścić go (…) tę Golgotę miłości Boga dla nas. (…) W naszych świątyniach jest przechowywana ta Boska miłość. Bóg żywy. I w tych naszych świątyniach Bóg nas karmi sobą. I dlatego, kiedy my przychodzimy do świątyni, to się napełniamy Bogiem - Miłością. I powinniśmy miłować Boga i siebie. Nie tylko Boga. Boga i siebie nawzajem. Ludzi. Nic nie jest tak przeciwstawne Bogu, Chrystusowi, chrześcijaństwu jak to, co jest sprzeczne z miłością”.
Po homilii i wyznaniu wiary abp Nowak odśpiewał najważniejszą modlitwę konsekracji, namaścił olejem krzyżma ołtarz i ściany kościoła, po czym rozświetlono budowlę światłem, tak, aby na wieki jaśniało w niej światło Chrystusa.
Po południu odbyło się pierwsze bierzmowanie w konsekrowanej świątyni. „W świątyni dzieją się cuda Bożej miłości” - pouczał Ksiądz Arcybiskup w homilii podczas konsekracji. Zdarzył się kolejny cud uświęcenia.

Kalendarium parafii św. Jana Sarkandra

12 czerwca 1997 - abp Stanisław Nowak eryguje parafię św. Jana Sarkandra w Częstochowie i mianuje jej proboszczem ks. Jarosława Gintera

29 czerwca 1997 - w tymczasowej kaplicy parafii św. Jana Sarkandra zostaje odprawiona pierwsza Eucharystia

19 października 1997 - Metropolita Częstochowski poświęca tymczasową kaplicę i plac pod budowę świątyni

1998 - rozpoczęcie budowy Domu Parafialnego

26 października 1999 - poświęcenie Domu Parafialnego przez abp. Nowaka

2002 - rozpoczęcie prac przy budowie kościoła

30 maja 2004 - abp. Stanisław Nowak sprawuje pierwszą Mszę św. w wybudowanej w stanie surowym świątyni

1 maja 2007 - konsekracja świątyni

pr

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Filipiny stały się pierwszym krajem poświęconym Miłosierdziu Bożemu!

2025-04-28 21:39

[ TEMATY ]

Filipiny

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

W tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia Filipiny stały się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie poświęcił się Jezusowi dzięki Bożemu Miłosierdziu. W tym wyspiarskim dalekowschodnim państwie azjatyckim orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, nazywane największym ruchem oddolnym w historii Kościoła katolickiego, jest szczególnie popularne. W archidiecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro w prowincji Misamis Oriental w północnej części wyspy Mindanao odbywają się największe na świecie obchody tego święta, przyciągające ponad 57 tys. pielgrzymów z całej Azji.

„Jest to niezwykłe i bezprecedensowe wydarzenie. Nigdy wcześniej w historii świata nie zdarzyło się, aby cały kraj poświęcił się Miłosierdziu Bożemu. Wierzę, że biskupów natchnął Duch Święty, aby prowadzić nasz kraj [przez tę konsekrację] do świętości” - powiedział o. James Cervantes ze Zgromadzenia Marianów Niepokalanego Poczęcia (MIC), oddanego szerzeniu orędzia Miłosierdzia Bożego.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł śp. Tadeusz Dziwisz, brat Kardynała Stanisława Dziwisza

2025-04-29 19:08

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Adobe Stock

Zmarł śp. Tadeusz Dziwisz, brat Kardynała Stanisława Dziwisza, Arcybiskupa Krakowskiego Seniora.

Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona w środę, 30 kwietnia 2025 r. w kościele św. Stanisława BM w Rabie Wyżnej. Poprzedzi ją modlitwa różańcowa od godz. 13.30.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję