Reklama

Listy z Brazylii

Niedziela szczecińsko-kamieńska 28/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia polskiej emigracji w Brazylii

Oprócz codziennej pracy duszpasterskiej ks. Daniel Niemiec od początku swojego pobytu w Santanie, w brazylijskim stanie Parana, przez cały czas interesował się historią swej drugiej ojczyzny, zwłaszcza tą związaną z emigracją Polaków. W 1991 r. przysłał opracowanie tego tematu, które dokonał na podstawie dostępnej literatury. List był nie taki jak zawsze, bo napisany na maszynie. Ale z pewnością zasługuje na uwagę ze względu na rzetelne potraktowanie tematu. Jak zwykle najwięcej jest o Brazylii, w tym o ukochanej Paranie i Santanie.
„Najwięcej imigrantów z Europy znajduje się w trzech stanach południowej Brazylii: Rio Grande do Sul - Niemcy, Włosi, Polacy; Santa Catarina - Niemcy, Włosi, Polacy; Parana - Polacy, Ukraińcy, trochę Niemców i inni; Sao Paulo (Święty Paweł) - największe miasto Ameryki Łacińskiej - ludność prawie całego świata, w tym także wielu Japończyków.
Parana - słowo indiańskie, które znaczy: „wielka woda”. Stan nieco mniejszy od Polski. Południe i wschód, począwszy od wybrzeża Atlantyku - tereny górzyste. Północ i zachód - równiny. Kurytyba, nowoczesne miasto liczące ponad milion mieszkańców, uważana jest za stolicę Polonii brazylijskiej.
Pierwsi Polacy przybyli do Brazylii w XIX wieku do Stanu Santa Catharina. Była to pierwsza zorganizowana grupa pochodząca ze Śląska. Z kolei pierwszym Polakiem, który dotarł do Brazylii w roku 1500 był Gaspar de Gama, polski Żyd z Poznania. Następni Polacy docierali pojedynczo, począwszy od XVIII wieku, jak Krzysztof Arciszewski, Maurycy Beniowski i inni. Wśród nich nie brakowało znamienitych uczonych i dowódców wojskowych.
W latach 1824-29 przybyły pierwsze grupy polskich emigrantów z byłego zaboru pruskiego wraz z emigracją niemiecką. Prawdziwa historia polskiej emigracji w Brazylii zaczyna się jednak w roku 1871. Wtedy to Ślązak z Opolskiego, Sebastian Woś-Saporski, przybyły do Brazylii w roku 1967, stał się „ojcem” polskiej emigracji w Brazylii. Przez całe życie działał na rzecz zachowania polskości wśród emigrantów. Ponadto przyczynił się do budowy wielu dróg bitych, linii kolejowych i telegraficznych. Jako geometra przygotowywał tereny pod nowe osady i dbał o ich rozwój. Został wiceprezesem pierwszego Towarzystwa im. T. Kościuszki, powstałego w Kurytybie. Założył pierwsze czasopisma, tj.: „Gazeta Polska w Brazylii”, „Przegląd Emigracyjny” itp. On to „wyciągnął” pierwszych polskich emigrantów ze Stanu Santa Catharina, gdzie wśród Niemców nie mieli warunków rozwoju. Przenieśli się do Parany. Woś-Saporski został posłem stanowym w Kurytybie w 1912 r. i był nim do roku 1923. W roku 1924 został odznaczony orderem „Polonia Restituta”. Zmarł w Kurytybie w roku 1933.
Pierwsze polskie osady tworzyły się wokół miasta Kurytyby. Dzisiaj stanowią jej dzielnice. W okresie tzw. brazylijskiej gorączki osiedlali się tu w dużej liczbie zwłaszcza małorolni chłopi, robotnicy i mali rolnicy. Zaczęli się osiedlać nie tylko w stanie Parana, ale także w sąsiednim - Grande du Sul.
Polonia Brazylijska może się dziś poszczycić wieloma wybitnymi przodkami. Na przykład drugi po Wosiu Saporskim, zwany ojcem szkolnictwa polskiego w Brazylii, był Hieronim Durski, inżynier, nauczyciel, autor pierwszego Elementarza dla szkół polskich w Brazylii. W sąsiednim miasteczku Mallet, odległym od Santany o 65 km, w 1911 r. zostało założone pierwsze w Paranie polskie Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika, które posiadało bogatą bibliotekę polską.
Pierwszy ksiądz przybył do Brazylii w roku 1630. Był nim jezuita ks. Wojciech Męciński, misjonarz w Wietnamie, Kambodży, na Filipinach, zamęczony w Japonii w wieku 42 lat. Po nim przybywali inni. Obecnie w Brazylii jest ponad 300 księży z Polski, głównie należących do wielu zgromadzeń zakonnych.
Brazylia znana jest na całym świecie ze swojej nowoczesnej stolicy Brasilii, sławnych sportowców piłki nożnej, słynnego karnawału w Rio, bogactw naturalnych i wielkiej nędzy zarazem, jest to kraj zadłużony, kraj wielkich kontrastów. 15 % bogactw krajowych należy do 85 % ludności i odwrotnie - 15 % ludności posiada 85 % bogactw. Do początku lat 80. rządziła krajem dyktatura wojskowa. Potem przyszła tzw. demokracja, która coraz bardziej ze swoim „dzikim kapitalizmem” powoli przeradza się w anarchię. Rej wodzi niesamowita korupcja, handel narkotykami itp. Oby Polska, która obecnie walczy z ciężkim kryzysem i znajduje się w podobnej sytuacji jak Brazylia, nie weszła na tę drogę, na której ten kraj już się znajduje...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sąd zdecydował! Ks. prof. Tadeusz Guz nie jest przestępcą

2025-05-20 13:57

[ TEMATY ]

ks. prof. Tadeusz Guz

BP KEP

Ks. prof. Tadeusz Guz

Ks. prof. Tadeusz Guz

Sąd zdecydował! Ksiądz Profesor Tadeusz Guz nie jest przestępcą. Bezpodstawne oskarżenie sformułowane przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej zostało poddane poważnej krytyce sądu, a kapłan nie trafi na 3 lata do więzienia za wykład wygłoszony w Domu Pielgrzyma Amicus.

W ubiegłym roku ks. prof. Tadeusz Guz padł ofiarą perfidnego ataku. Kapłan i wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego został oskarżony o „nawoływanie do nienawiści” przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej. Jego wina polegać miała na wygłoszeniu wykładu podczas promocji książki „Zbawienie bierze początek od Żydów”, wydanej przez wydawnictwo sióstr Loretanek.
CZYTAJ DALEJ

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki

2025-05-21 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję