Z dawnej „Wysokiej Góry” przez wieki zrobiła się Górka od bliskiego sąsiedztwa, nazwana Pabianicką. Gdy jednak spoglądamy na okolicę, stojąc przy prezbiterium neogotyckiego kościoła pw. św. Marcina i św. Marii Magdaleny, mamy przed oczyma rozległą dolinę pokrytą zielonymi polami i łąkami, z rzadka tylko porosłą kępami drzew. Czujemy się rzeczywiście jak na wyniosłej górze. W takich miejscach ludzie zwykli budować świątynie. Nic więc dziwnego, że pierwszy kościół w Górce Pabianickiej powstał ponad 650 lat temu. Wspominają o tym księgi parafii św. Mateusza w Pabianicach. Wówczas były to dobra Kapituły Krakowskiej. Drugi drewniany kościół pw. św. Marcina Biskupa Wyznawcy i św. Marii Magdaleny konsekrował bp Hieronim Wierzbowski, sufragan poznański, 6 października 1697 r. Niespełna 200 lat później, 26 lipca 1858 r., świątynia spłonęła i przez kilkanaście lat liturgię sprawowano w drewnianej kaplicy, wzniesionej staraniem ks. Ignacego Papiewskiego na cmentarzu grzebalnym. Obecny, niewielki, lecz bardzo zgrabny i funkcjonalny kościół murowany wybudowano w latach 1872-75 pod okiem ks. Józefa Bazylego Nowickiego. Konsekracji tej świątyni dokonał w 1892 r. bp Aleksander Bereśniewicz.
Parafii dni świąteczne
Reklama
Tyle o historii. Interesuje nas przede wszystkim teraźniejszość parafii położonej zaledwie 12 minut jazdy samochodem od archikatedry łódzkiej, a przecież typowo rolniczej i zachowującej wiele dawnych obyczajów. Proboszczem tej wspólnoty od 1990 r. jest ks. kan. Stanisław Przybyłowski, a patronują jej, niezmiennie od wieków, św. Marcin i św. Maria z Magdali. Wśród 1730 mieszkańców podłódzkiej doliny większość to rolnicy, dlatego barwnie i pięknie świętuje się tu Boże Ciało i dożynki. W procesji na cześć Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa uczestniczy co najmniej 20 jeźdźców na koniach w strojach regionalnych. Podobnie ubrani są członkowie asysty, którzy niosą sztandary, chorągwie i feretrony (zakupione w ostatnim czasie lub gruntownie odnowione). Gra doskonała Orkiestra Dęta z miejscowej OSP. Podobnie uroczyście przebiega wrześniowe święto dziękczynienia za plony. Z odpustami św. Marii Magdaleny i św. Marcina związany jest inny pradawny obyczaj. W te dni sprawowana jest dodatkowa Msza św. na cmentarzu grzebalnym. Groby są oświetlone i ustrojone, a zgromadzeni polecają w modlitwie Bogu tych, którzy już odeszli ze wspólnoty parafialnej do Pana. W niedzielę 22 lipca Sumie odpustowej w kościele o godz. 11.30 będzie przewodniczył ks. kan. Stanisław Bracha - proboszcz z Ksawerowa. O godz. 16 w kaplicy na cmentarzu głównym celebransem będzie ks. Stanisław Rękawek, proboszcz łódzkiej parafii księży Pallotynów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
…i dni powszednie
Dni między świętowaniem mijają parafianom na ciężkiej pracy w polu, z której coraz trudniej utrzymać rodzinę. Mimo to liczna jest grupa osób zaangażowanych w życie wspólnoty. Prężnie funkcjonuje Rada Parafialna - niezastąpione ciało doradcze i pomoc proboszcza ks. Stanisława Przybyłowskiego w bieżących sprawach oraz w realizacji planów inwestycyjnych. Jednym z członków Rady jest Adam Żmudziński, który pełni także funkcję kierownika asysty parafialnej. Chórem i scholą opiekuje się organista Michał Wojciechowski. Kościelnym jest Jan Ładosz.
Radości…
W każdą niedzielę i święta o godz. 10 sprawowana jest Msza św. w kaplicy filialnej w Piątkowisku. Opiekuje się tym miejscem i wielką pomocą Księdzu Proboszczowi służy Mirosława Zajda. Wierni lubią uczęszczać do kaplicy w Piątkowisku. Niedzielne liturgie, a także nabożeństwa - majowe, czerwcowe i Różaniec w październiku gromadzą stałą, liczną grupę wyznawców Chrystusa.
…i kłopoty
Jak mówi ks. kan. Stanisław Przybyłowski, Górka Pabianicka, jak inne parafie, ma swoje problemy, które trzeba pokonywać z dnia na dzień. Sporą trudność sprawia obsługa duszpasterska ponad 40 chorych w pierwsze piątki miesiąca, jednak wierni nie czują się jeszcze gotowi do zaakceptowania posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. W tym roku w parafii nikt jeszcze nie zawarł sakramentu małżeństwa. Ten fakt także zastanawia Księdza Proboszcza. Inna sprawa trudna, choć prozaiczna, to wywóz śmieci z cmentarza. Nie ma w pobliżu wysypiska, ciężarówki ze śmieciami muszą pokonywać wiele kilometrów. Trwają prace przy ogrodzeniu miejsca pochówku zmarłych parafian, a Ksiądz Proboszcz już wybiega myślą w przyszłość i marzy o nowej nawierzchni wokół kościoła. Dla tak małej parafii to bardzo duża inwestycja, trzeba długo wcześniej gromadzić fundusze. Ostatnio „udrożniono” najkrótsze połączenie drogowe z Łodzią. I radość to i kłopot. Kierowcy podróżujący między Łodzią i Pabianicami coraz częściej wybierają ten kręty szlak, biegnący tuż przy kościele, nieposiadający żadnego pobocza. Nadmierny ruch staje się uciążliwy i niebezpieczny, przede wszystkim dla dzieci i osób starszych. Cywilizacja nieubłaganie wkracza do tego uroczego miejsca na skraju wielkiej aglomeracji.