Reklama

Z Ewangelią na krańcach świata

Niedziela sosnowiecka 32/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Lorenc: - Jest Ksiądz Biskup ostatnim hierarchą powołanym przez Jana Pawła II.

Bp Jerzy Maculewicz: - Dwa lata temu, kiedy Jan Paweł II był już na łożu boleści, podjął decyzję o utworzeniu Administratury Apostolskiej w Uzbekistanie, a tym samym o powołaniu kolejnego biskupstwa. Dla mnie ta nominacja ma szczególne znaczenie i wagę historyczną. Było to 1 kwietnia 2005, dzień przed śmiercią Jana Pawła II. Można więc powiedzieć, że wraz ze śmiercią wielkiego Papieża narodziła się nowa struktura kościelna. Jestem ostatnim Polakiem, biskupem, którego mianował Jan Paweł II. Dzięki temu mogłem uczestniczyć jako biskup nominat w pogrzebie Jana Pawła II i w inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI.

- Historia życia Księdza Biskupa jest bardzo ciekawa, proszę ją nam przybliżyć...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Zacznę od tego, że przed II wojną światową mój ojciec mieszkał w Wilnie. W 1944 r., po wejściu tam Armii Czerwonej trafił do więzienia i został wywieziony na Syberię za współpracę z Armią Krajową. Przesiedział 8 lat w łagrze za kołem podbiegunowym, w Norylsku. W 1953 r., po śmierci Stalina wyszedł na wolność, ale bez prawa powrotu do Polski, więc dalej mieszkał w krainie wiecznych mrozów. Tam poznał moją mamę, która jest Rosjanką z Syberii, z Krasnojarska. I w 1955 r., kiedy miałem się urodzić, rodzice wzięli urlop i chcieli pojechać nad Morze Czarne bym tam właśnie się urodził. Ojcu chodziło o to bym urodził się w Soczi, czyli w tym samym mieście w którym on przyszedł na świat. Ale w związku z tym, że w paszporcie miał wbitą pieczątkę, że był karany, nie uzyskał pozwolenia na wjazd. Pojechali więc do Daszewa koło Winnicy. Później wrócili do Norylska i tam zostałem ochrzczony, za kołem podbiegunowym, przez obecnego sługę Bożego o. Waltera Ciszka SJ, Amerykanina polskiego pochodzenia. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny o. Waltera. Pierwsze dwa lata mojego życia przeżyłem w Norylsku, dzięki temu należę do Związku Sybiraków. Wreszcie w 1957 r. mój tata uzyskał pozwolenie na powrót do Polski i z całą rodziną wrócił do Ojczyzny. Najpierw zamieszkaliśmy w Łazach koło Zawiercia, a od 1963 r. w Dąbrowie Górniczej, w parafii św. Antoniego z Padwy. Przypominam sobie, że jako młody ministrant uczestniczyłem w koronacji Matki Bożej Anielskiej. Do dziś mam w pamięci postać kard. Stefana Wyszyńskiego i moment zakładania koron na figurę Niepokalanej.

- Później był zakon OO. Franciszkanów...

- Wstąpiłem do zakonu OO. Franciszkanów mając 34 lata. Byłem dojrzałym człowiekiem, który odbył już służbę wojskową. Miałem wieloletni straż pracy. Początkowo byłem zatrudniony na kolei, później w Zakładzie Tworzyw Sztucznych w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach. Ale w końcu Pan Bóg przekonał mnie, bym został franciszkaninem i kapłanem. Po czterech latach studiów w Krakowie, zostałem skierowany przez władze zakonne do Rzymu. Tam ukończyłem teologię i napisałem licencjat z teologii dogmatycznej. Po powrocie do kraju pracowałem w Harmężach koło Oświęcimia, gdzie mieści się Centrum św. Maksymiliana Marii Kolbego i przez dwa lata wykładałem mariologię w naszym franciszkańskim seminarium w Krakowie.

- W 2000 r. w Harmężach odbyła się kapituła prowincjalna, która wybrała Księdza na wikariusza prowincji i sekretarza prowincji krakowskiej. Ale pracował Ksiądz tylko przez 10 miesięcy, bo z kolei kapituła generalna wybrała Księdza na asystenta generalnego ds. Europy Wschodniej i byłych krajów ZSRR. I zaczęła się praca w Rzymie...

- Przez cztery lata, od 2001 do 2005, byłem asystentem generalnym w Rzymie, który m.in. zajmował się Uzbekistanem. W ciągu tych kilku lat udało mi się pojechać do tego kraju aż trzykrotnie. I w 2005 r. otrzymałem nominacje biskupią, zaledwie po 9 latach kapłaństwa.

Reklama

- Jakim krajem jest Uzbekistan?

- Jest to kraj usytuowany w Azji Centralnej, o bogatej, wielowiekowej tradycji. Nigdy wcześniej nie był samodzielnym państwem. Mówiło się raczej o Turkiestanie. I przez ten region przewinęły się wszystkie wielkie religie. Obecnie religią najbardziej reprezentowaną jest islam.
Uzbekistan jest pokryty w ok. 90% terenami stepowymi i pustynnymi. Obecnie liczba mieszkańców wynosi nieco ponad 26 mln. Ludność narodowości uzbeckiej stanowią w 80% muzułmanie sunnici, Rosjanie to 5,5%, Tadżycy - 5%, Kazachowie - 3%, Karakałpacy - 2,5%, Tatarzy - 1,5%. Ponadto mieszkają tam Kirgizi, Turkmeni, Ukraińcy, Żydzi i Polacy - ok. 3 tys.; razem - ponad 100 narodowości. Podstawą gospodarki Uzbekistanu jest rolnictwo. Uzbekistan jest wiodącym eksporterem bawełny na świecie.

- Jak wygląda diecezja, którą kieruje Ksiądz Biskup?

Reklama

- Mamy tylko pięć parafii rozsianych po kraju: w stolicy - Taszkiencie, Ferganie, Samarkandzie, Bucharze, Urgencie. W tej chwili prowadzimy proces rejestracji dwu kolejnych parafii, w Wangrenie i w Nawaii. Katolików jest w tych wszystkich parafiach ok. 650. Na chwilę obecną w Uzbekistanie, łącznie ze mną pracuje 11 franciszkanów - 8 księży, 2 braci zakonnych i jeden biskup. Oprócz nas Ewangelię głosi jeszcze 10 Misjonarek Matki Teresy z Kalkuty. Warto zauważyć, że 15 lat temu na terytorium Uzbekistanu posługiwał jeden ksiądz. To i tak jest ewenement, że katolicy się uchowali. By zilustrować tę sytuację powiem, że w Ferganie przez kilkadziesiąt lat XX wieku działał jeden ksiądz z Ukrainy, posługujący wśród katolików pochodzenia niemieckiego. Po odzyskaniu niepodległości przez Uzbekistan większość z nich wyjechała do Niemiec. Zostały cztery babcie. Pod koniec lat 90. do stolicy Uzbekistanu trafił franciszkanin, który wraz z osobami polskiego pochodzenia założył parafię. Tak powstała druga parafia. W następnych latach stworzyliśmy nowe wspólnoty. Tymi czterema osobami w Ferganie zajął się o. Piotr Kawa i po 9 latach pracy ma już w niedzielę dwie Msze św. - jedną dla dzieci, drugą dla osób dorosłych. Na Mszy dla dzieci jest 50 młodych ludzi, a w Eucharystii dla starszych uczestniczy 40 osób. O. Kawa rozwinął duszpasterstwo dla młodzieży z rodzin patologicznych. Młodzi ludzie przychodzą do parafii na obiady, ale wielu z nich jest objętych katechizacją. Mamy 6 grup niedzielnej szkółki, dla dzieci od lat 8 do 16.

- A jak wygląda sprawa budowli sakralnych, kaplic i kościołów, czy odzyskujecie stare świątynie, czy budujecie nowe?

- Odzyskaliśmy dwie świątynie, w Taszkiencie i Samarkandzie. A w zasadzie uzyskaliśmy prawo do celebrowania liturgii, bo obiekty należą do Ministerstwa Kultury. W tym momencie uzyskaliśmy sygnał od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że kościół w Ferganie możemy odkupić, więc to są trzy kościoły, które istniały, mają prawie po sto lat i z których korzystamy. Sporym problemem jest odpływ katolików, bowiem większość z nich jest pochodzenia polskiego, rosyjskiego, ormiańskiego. I te rodziny, jeśli mają taką możliwość, wyjeżdżają do swojej ojczyzny.

- W jakich językach odprawiacie Eucharystię?

- Liturgię odprawiamy w czterech językach: po rosyjsku, angielsku, polsku i koreańsku.

- Czy komunizm odcisnął piętno na religijności Uzbeków?

- Rodowici Uzbecy czują się muzułmanami, nawet jeśli niewiele wiedzą o islamie. Można powiedzieć, że jest bardzo duży procent muzułmanów niepraktykujących. Natomiast widać, że młodzież coraz bardziej pragnie poznawać swoją religię. Ale jest też część młodzieży, która szuka Jezusa Chrystusa i przychodzą oni do nas.

- Jak dotrzeć z Ewangelią do młodych, ale i starszych ludzi?

- Nie jest to sprawa łatwa, bowiem ustawowo jest zabroniona działalność misyjna i prozelityzm. Jesteśmy ograniczani do świadectwa życia. W kościele w Taszkiencie organizujemy co miesiąc koncerty muzyczne. I w ten sposób ludzie do nas trafiają. Małymi kroczkami. Często też zdarza się, że przychodzą do mnie niekatolicy, którzy chcą opowiedzieć o swoich problemach. I te wizyty się powtarzają. Kościół w Uzbekistanie jest u swoich początków. Zaczynamy budować parafię od 2, 3, 4 osób. Po prostu trzeba cierpliwości, czasu i ufności w opiekę Pana Boga.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

J. Kaczyński dla Tygodnika "Niedziela": Ruch Obrony Granic ma dla Polski ogromne znaczenie

2025-07-07 09:13

[ TEMATY ]

Jarosław Kaczyński

Ruch Obrony Granic

ogromne znaczenie

PAP/EPA

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

W niedzielę 6 lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził Pomorze Zachodnie. Najpierw udał się na przejście graniczne w Rosówku, a następnie spotkał się ze zwolennikami PiS w Szczecinie, by m.in. podziękować za zwycięstwo Karola Nawrockiego oraz odnieść się do obecnej, zaognionej sytuacji na granicy polsko-niemieckiej.

W trakcie wizyty w Szczecinie prezes PiS Jarosław Kaczyński wypowiedział się dla redakcji „Niedzieli”, odpowiadając na pytanie o znaczenie Ruchu Obrony Granic dla naszego państwa:
CZYTAJ DALEJ

Zmarł o. Jacek Dudka, dominikanin, kapelan Polonii

2025-07-07 13:06

[ TEMATY ]

śmierć

dominikanie

o. Jacek Dudka

Pixabay.com

6 lipca 2025 r. w szpitalu w Petersburgu, po krótkiej chorobie zmarł niespodziewanie ojciec Jacek (Kazimierz) Dudka OP, lat 62, profesji zakonnej 35, kapłaństwa 16 informują polscy dominikanie.

O. Jacek urodził się w 21 kwietnia 1963 r. w Przyszowej koło Limanowej. Profesję złożył 17 sierpnia 1989 r. Przez pierwsze lata życia zakonnego był bratem kooperatorem. Pracował w Warszawie, w Konwencie św. Jacka, oraz w Krakowie, jako zakrystian i zaopatrzeniowiec klasztoru, następnie był syndykiem Konwentu św. Józefa w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Samarytanie w sercu Argentyny

2025-07-07 14:58

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

źródło: pixabay.com

W książce pt. "Jezuita. Papież Franciszek" dwoje argentyńskich dziennikarzy przedstawiło zapis wielogodzinnych rozmów przez dwa lata prowadzonych z prymasem Argentyny kardynałem Bergoglio. Książka jest bardzo osobista i odsłaniająca nie tylko fakty biograficzne papieża, ale nade wszystko jego wrażliwość, sposób postrzegania świata, odwagę i bezkompromisowość w podążaniu za Bogiem, któremu on ufa i który jemu zaufał.

Odpowiadając na wiele pytań kardynał powtarza, że utrata poczucia grzechu utrudnia spotkanie z Bogiem. Mówi, że są ludzie, którzy uważają się za sprawiedliwych, na swój sposób przyjmują katechezę, wiarę chrześcijańską, ale nie mają doświadczenia bycia zbawionymi. „Bo co innego – tłumaczy – gdy ktoś opowiada, że pewien chłopak topił się w rzece i jakaś osoba rzuciła mu się na ratunek, co innego, gdy to widzę, a jeszcze co innego, gdy to ja jestem tą osoba, która się topi i ktoś mnie ratuje. Są osoby, którym ktoś opowiedział, co się działo z chłopcem. One jednak same tego nie widziały, nie doświadczyły więc na własnej skórze, co to oznacza. Myślę, że tylko wielcy grzesznicy mają taką łaskę. Mam zwyczaj powtarzać za św. Pawłem, że chlubić się możemy tylko z naszych słabości” – mówił przyszły papież Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję