10 lutego br. mieszkańcy wioski Bachów przeżyli szczególną uroczystość. W 68. rocznicę tragicznej deportacji na Sybir osiemdziesięciu mieszkańców tejże miejscowości, uczczono tych, którzy zginęli wywiezieni na nieludzką ziemię, nadając miejscowej szkole podstawowej tytuł Imienia Sybiraków.
- 10 lutego 1940 r. To nie dzisiejszy ciepły, słoneczny dzień, to były śniegi, mróz jak nas wieziono z naszej wioski saniami do Przemyśla - wspomina Wincentyna Król, jedna z kilku, której udało się przeżyć owe tragiczne wydarzenia. - Wieziono nas przez trzy tygodnie w bydlęcych, nie ogrzewanych wagonach, by w końcu dotrzeć do miejsca przeznaczenia, a były to lasy, śniegi i ciężka praca. Nie wszyscy dojechali - dzieli się wspomnieniami P. Szczepanowicz - bo zmarli w pociągu z zimna, głodu.
W rocznicę tych wydarzeń, wierni Bachowa i okolic oraz przedstawiciele władz państwowych odśpiewali w kościele filialnym Gorzkie Żale, a następnie uczestniczyli we Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył ks. Kazimierz Bugiel, poprzedni proboszcz, w koncelebrze z ks. Tadeuszem Paterą (który jako młody chłopak mieszkający koło Lwowa został deportowany na Sybir), miejscowym proboszczem ks. Stanisławem Siuzdakiem i wikariuszem ks. Pawłem Hałasem. Homilię wygłosił ks. Kazimierz Bugiel.
Pod koniec Mszy św. ks. Pater dokonał poświęcenia sztandaru ufundowanego przez społeczeństwo dla szkoły w Bachowie. Po Eucharystii mieszkańcy Bachowa i goście udali się na plac przed szkołą, gdzie uczestniczyli w odsłonięciu obelisku ku czci zamęczonych mieszkańców - Zesłańców Bachowa. Odsłonięcia dokonali żyjący zesłańcy w osobach Wincentyny Król i Szczepanowicza Dutkowa. Następnie „wbili gwoździe” w drzewiec sztandaru.
Następnie dyrektor szkoły Elżbieta Urban zaprosiła wszystkich do miejscowej świetlicy na akademię, którą przygotowała młodzież ze szkoły imieniem Sybiraków w Bachowie. Kilka pieśni wykonał chór parafialny pod kierownictwem Alicji Król. W wielkiej ciszy zebrani w świetlicy wysłuchali nazwisk tych, którzy zginęli na sowieckiej ziemi. Już późnym wieczorem zakończono uroczystości wspólnym śpiewem pieśni o Ojczyźnie.
Bachów, liczący około 800 mieszkańców, położony wzdłuż Sanu i odległy ok. 5 km od kościoła parafialnego w Babicach, jest wioską rolniczą i gospodarną. W latach 80. XX wieku jego mieszkańcy postanowili wybudować w swojej miejscowości kościół i tak się stało. Bez pozwolenia, bez pomocy, bez żadnych dotacji, dzięki solidarnej pracy i ofiarności wybudowali murowaną świątynię. Parafianie są bardzo wdzięczni ks. prał. Osypce za trud podjęcia się budowy i wystroju kościoła. Cieszą się też nową szkołą, w której przed nadaniem imienia Sybiraków dokonano gruntownego remontu.
Chcąc dostać się do Bachowa, z Babic trzeba przejechać mniejszym samochodem kładką przez rzekę San. Przejeżdżając przez wieś zauważymy szkołę, a następnie kościół. Warto się zatrzymać, warto też porozmawiać z mieszkańcami, którzy będą z pewnością wspominać tragiczne dni wywózki na nieludzką ziemię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu