Reklama

NIEzapomniane tradycje

Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu jak co rok w Niedzielę Męki Pańskiej pękał w szwach z powodu dużej liczby ludzi, uczestniczących w Mszy św. i procesji z palmami. Wielobarwne palmy przesłaniały niemalże cały widok na ołtarz, gdzie biskup drohiczyński Antoni Dydycz sprawował Eucharystię. Być może inaczej wyglądałyby obchody Niedzieli Palmowej w tym kościele, gdyby nie konkurs, który organizowany jest przez miejscowe Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku do konkursu zgłoszono 465 palm, z czego 275 zostało nagrodzonych. Proszę sobie teraz wyobrazić, że wszyscy nagrodzeni stawiają się na Mszy św. wraz ze swoimi dziełami i ponad 250 ręcznie robionych palm kołysze się w powietrzu. Widok niesamowity, zważywszy na to, jak wielka praca została włożona w „produkcję” takiego pojedynczego dzieła.
Oczywiście tak wielka uroczystość nie mogłaby odbyć się bez stosownej podniosłości i splendoru. Oprócz wspomnianego bp. Dydycza na główną Mszę św. przybyli także przedstawiciele władz (lokalnych i państwowych) oraz Muzeum Rolnictwa. Obecne były także media, których zainteresowanie z roku na rok jest coraz większe. Dla ciechanowieckiej społeczności jest to wielkie wydarzenie, dlatego tak wielką uwagę przykłada się do oprawy całego konkursu. Wielu ludzi angażuje się w przygotowania, nie oczekując żadnych profitów z racji pracy, jaką wykonują. Sama satysfakcja, gdy patrzy się na zadowolone twarze dzieci, które stanowią większą część uczestników, wystarczy.
I na tym praktycznie mógłbym skończyć ten artykuł. Gdyby tak spojrzeć ogólnie na cały konkurs, to nie jest to nic specjalnego. Ot, kolejna rozrywka dla ludzi z małych miast. Kogo w dzisiejszych czasach interesuje kultywacja starych tradycji? Są przecież ważniejsze rzeczy, takie jak: praca, kariera czy pieniądze. Czemu więc z każdą edycją konkursu uczestników jest coraz więcej? Skąd bierze się rosnąca popularność wśród społeczności lokalnej? Aby na te pytania odpowiedzieć, trzeba po prostu… zrobić palmę.
Nie, to nie żart. Ten, kto jej nie robił, ten nie wie, ile trudu i wysiłku trzeba włożyć, aby powstał piękny okaz. Kilometry zużytej bibuły, kilogramy kwiatków, bazi i innej zieleniny nadającej się na ozdoby - to tylko niektóre rzeczy, które są potrzebne przy produkcji. Pozostał tylko jeszcze wolny czas i kilka par rąk do pomocy. Kiedyś „Skaldowie” śpiewali: „Nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go...”, także w tym konkursie nieważny jest wynik końcowy naszych starań, tylko sam trud włożony w stworzenie pięknej palmy. Jedną z zalet takich prac jest to, że włączają się do nich całe szkoły, ośrodki, rodziny, a nawet znajomi. Pięknym przykładem są właśnie rodziny, w których każdy członek wkłada jakiś wysiłek w przygotowanie palmy. Może wydawać się to dziwne, ale godziny wspólnej pracy mogą się okazać godzinami wspólnych rozmów i zwierzeń, które są najlepszym lekiem na problemy w rodzinie. Dzisiejszy świat narzucił bardzo szybkie tempo, któremu ciężko dotrzymać kroku. W pogoni za wartościami materialnymi gubimy często uczucia bliskich, które są najważniejsze. Kilka wspólnie spędzonych godzin nie zrekompensuje straconych dni i lat, ale może być krokiem ku scalaniu więzi rodzinnych. Ile to razy podczas takich prac dowiadywało się z opowiadań starszych osób wielu ciekawych rzeczy na temat dawnych czasów, wysłuchiwało się historii i anegdot z życia bliskich czy też rozmawiało na temat spraw, które nas trapią.
Cieszy także fakt dużego zaangażowania w konkurs dzieci i młodzieży. Zamiast bezmyślnie męczyć palce na klawiaturze mają okazję poznania dawnych zwyczajów i tradycji z czasów, gdy komputer pozostawał w sferze bajek i futurystycznej fikcji.
Oczywiście, żeby nie wyglądało to zbyt sielankowo, rywalizacja jest dosyć duża. Każdy stara się zrobić coś oryginalnego i niepowtarzalnego. Dzisiejsze palmy nie przypominają dawnych gałązek wierzby przystrojonych kwiatami i innymi roślinami. Teraz są to czasem ogromne, kilkumetrowe giganty z setkami zawieszonych kwiatów zrobionych z bibuły. Mimo innej formy zasada pozostała ta sama: ma być najpiękniejsza ze wszystkich. Ciężko jednak przy tak dużej konkurencji zdobyć się na coś oryginalnego.
Czasem w tak banalnych rzeczach jak właśnie robienie palmy można odnaleźć drugie dno i jakiś głębszy sens. Dlatego być może tak wielu ludziom zależy na kultywowaniu tradycji, które właśnie z powodu ich teoretycznej bezsensowności są zapominane. Dobrze więc, że chociaż tu, w tym małym miasteczku, można odnaleźć ślady dawnych obyczajów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

2025-09-19 13:21

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

Chiesa di Napoli / YouTube.com

Archidiecezja Neapolu przekazała, że dziś o godzinie 10:07 w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny powtórzył się cud świętego Januarego. Krew męczennika znajdująca się w specjalnym relikwiarzu zmieniła stan skupienia ze stałego w płynny.

Św. January poniósł śmierć męczeńską przez ścięcie za panowania cesarza Dioklecjana. Odmówił złożenia ofiary rzymskim bogom. Miał wtedy 33 lata. Według podań, jedna z kobiet będących świadkiem męczeńskiej śmierci, zebrała do pojemników nieco krwi świętego, która przechowywana jest obecnie w neapolitańskiej katedrze.
CZYTAJ DALEJ

Z nadzieją ku górze

2025-09-19 16:22

Archiwum Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży

Już po raz ósmy młodzi z całej archidiecezji wrocławskiej spotkają się na szczycie góry Ślęży! – To góra, która ich nie przerośnie i spotkanie, które da dużo siły i nadziei na kolejny rok – zachęca ks. Piotr Rozpędowski.

Ewangelizacyjne i integracyjne spotkanie – odbywające się co roku w okolicach wspomnienia św. Stanisław Kostki, patrona młodzieży – to dla nich szansa na wspólną modlitwę i zabawę. – Spotkanie zaadresowane jest do wszystkich młodych archidiecezji wrocławskiej bez rozróżnienia na grupy, wspólnoty czy parafię, z których pochodzą. W tym roku szczególnie zwracamy uwagę na nadzieję i świętość, a pomysłodawcą tegorocznego hasła „Z nadzieją ku górze” jest ks. Kuba Bartczak, proboszcz parafii w Sulistrowicach, która nas gości i współorganizuje spotkanie – mówi ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję