Reklama

Zawsze będziecie w naszych sercach...

65 lat temu na ziemi lubaczowskiej miało miejsce tragiczne wydarzenie. W trakcie likwidacji getta w Lubaczowie śmierć poniosło ok. 6 tys. Żydów. Ponad tysiąc z nich 8 stycznia 1943 r. zabito i pochowano w mogiłach na tzw. Polu Plebańskim, położonym za miastem, między Dachnowem a Mokrzycą. W miejscu tym 27 maja br. odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika i modlitwa ekumeniczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pomniku - macewie, poniżej „Gwiazdy Dawida”, widnieje w trzech językach: polskim, hebrajskim i angielskim napis: „Nie znamy waszych nazwisk lecz zawsze będziecie w naszych sercach. Pamięci Żydów z lubaczowskiego getta oraz innych ofiar holocaustu zamordowanych przez hitlerowskich Niemców w Lubaczowie i okolicach w 1943 r.”.
Przewodniczący Towarzystwa Miłośników Ziemi Lubaczowskiej Zygmunt Kubrak przypomniał dzieje Żydów, którzy w Lubaczowie pojawili się w XV wieku. Prześladowani w Europie Zachodniej znaleźli schronienie w średniowiecznej Polsce. Uzyskali przywileje i swobody takie same jak chrześcijanie. Żydzi należeli w Lubaczowie do elity umysłowej. Pełnili ważne funkcje w samorządzie miejskim, w życiu społecznym, gospodarczym, kulturalnym. Według spisu ludności z 1931 r., na terenie gminy miejskiej zamieszkiwało 2319 Polaków, 2145 Rusinów (Ukraińców) i 1794 Żydów. Narodowości te żyły ze sobą w zgodzie do czasu wybuchu II wojny światowej. Po wkroczeniu Niemców do Lubaczowa, w nocy z 13 na 14 września 1939 r. spalili obie synagogi. Podczas okupacji niemieckiej nastąpiła ich zagłada. Ginęli z wycieńczenia, niedożywienia i chorób w obozach pracy, które Niemcy stworzyli w Cieszanowie, Płazowie, Lipsku, Starym Dzikowie. Jesienią 1942 r. stworzyli w Lubaczowie getto, nie tylko dla mieszkańców miasta, ale i dla Żydów z okolicznych miasteczek i wsi. Przebywało w nim ok. 6 tys. Żydów. Rozpoczęły się ich transporty śmierci do obozu zagłady w Bełżcu, a gdy ten został zamknięty w grudniu 1942 r. - do obozu zagłady w Sobiborze. Na początku stycznia 1943 r. niemieckie formacje SS i policji ukraińskiej zaczęły ich rozstrzeliwać na miejscu. Jak zapisał w kronice parafialnej ks. Józef Mroczkowski, proboszcz w Oleszycach, „mężczyzn, kobiety, starca, dziecko - bez litości, bez awantur. Spokojnie na zimno.” Ponad tysiąc pochowano na miejscowym żydowskim cmentarzu. Był silny mróz. Trudno było kopać groby. Wykorzystano do tego przeciwczołgowe doły lub tak, jak pod Dachnowem, wykopy pod bunkry, budowanej przez Sowietów, a przerwanej Linii Mołotowa. 8 stycznia 1943 r. zapędzono tam i rozstrzelano ponad tysiąc Żydów. Przez kilka dni trwała akcja rozstrzeliwania Żydów ukrytych w kryjówkach. Na „Polu Plebańskim” pogrzebano później jeszcze kilkuset Żydów przywiezionych transportem kolejowym do Lubaczowa. Ponieważ obóz zagłady w Bełżcu już nie funkcjonował, bestialsko zabito i pogrzebano ich w tych dołach śmierci. Tak więc mieszkająca tu przez kilka wieków ludność przestała istnieć. O jej pobycie na tej ziemi pamięć została utrwalona. Odsłonięcia pomnika dokonali: ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Wacław Depo, naczelny rabin Galicji, członek Komisji Pamięci przy Kongresie USA Edgar Gluck, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta, starosta lubaczowski Józef Michalik, burmistrz Lubaczowa Jerzy Zając, wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel. Przy pomniku kwiaty złożyli m.in. Małgorzata Załuska, reprezentująca Kancelarię Prezydenta RP, pani Ann Hall - konsul generalny Stanów Zjednoczonych w Krakowie, Thomas Gläser - konsul generalny Republiki Niemiec, Magdalena Bożek - przedstawicielka Konsulatu Republiki Francji. W okolicznościowym wystąpieniu bp Wacław Depo zauważył, że historia jest siłą, którą stanowią nie tylko wiarygodne zbiorowiska nagich faktów, ale i pojęcia, jakie naród o swej własnej historii wyrabia. My dzisiaj i tutaj, w rocznicę śmierci ludzi narodu wybranego, bezimiennych ofiar hitlerowskiego systemu, odczytujemy prawdę o godności człowieka, którą otrzymał od Boga i pragniemy coraz wnikliwiej i dokładniej wobec świata, który stara się po raz kolejny zapomnieć o Bogu, dać świadectwo prawdzie. Modlił się w tym miejscu słowami psalmisty z Psalmu 88. Naczelny rabin Galicji Edgar Gluck podziękował Bogu, że odkryte zostało to miejsce, a bp. Depo i wszystkim innym osobom - za udział w tej uroczystości. Muzeum Kresów, TMZL oraz władzom samorządowym za duży wkład pracy w upamiętnienie tego miejsce i przygotowanie uroczystości. A wzięli w niej udział, oprócz wyżej wymienionych, m.in.; Tadeusz Jakubowicz - przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, kanclerz Kurii ks. prał. Adam Firosz, dziekan lubaczowski ks. kan. Andrzej Stopyra, ks. dziekan Jan Tarapacki, reprezentujący archidiecezję przemysko-warszawską obrządku greckokatolickiego, Żydzi z zagranicy. W trzech językach trwała modlitwa ekumeniczna, podczas której bp W. Depo modlił się do Pana Boga, by okazał nam miłosierdzie i miłość pochylającą się nad nami oraz o to, by ci, którzy zeszli z tego świata mieli życie przy Nim.
Młodzież lubaczowskich szkół zaprezentowała montaż słowny oparty na wspomnieniach naocznych świadków tamtego czasu i wydarzeń, gdy dopełniały się losy społeczności żydowskiej od wieków zakorzenionej w historii i kulturze ziemi lubaczowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 43b-45.

Sobota, 27 wrzesień. Wspomnienie św. Wincentego à Paulo, prezbitera.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz wspólnot charyzmatycznych

2025-09-27 19:59

[ TEMATY ]

Grudziądz

Renata Czerwińska

W kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Grudziądzu miał miejsce diecezjalny jubileusz wspólnot charyzmatycznych.

W parafii spotkali się członkowie wspólnot m.in. z Brodnicy, Chełmna, Chełmży, Golubia, Grążaw, Grudziądza, Lubawy, Wąbrzeźna, Torunia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję