Reklama

Duchowość

EWANGELIA WIERSZEM OPOWIEDZIANA

Życie wieczne

[ TEMATY ]

Biblia

Vincent Van Gogh

"Dobry Samarytanin" (XIX wiek)

Dobry Samarytanin (XIX wiek)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewien „uczony w Prawie
wystawiając Jezusa na próbę”
nawet sobie nie uświadamiał,
że pytanie, które stawia Mistrzowi,
jest najważniejszą kwestią
ludzkiego bytowania.

Pytając Jezusa o "życie wieczne",
myślał może w kategoriach doczesności
o takich sposobach na nieśmiertelność,
które czynią ludzkie życie nieskończonym,
tak w perspektywie ducha,
jak też ciała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy więc Nauczyciel odwoła się do jego znajomości
Mojżeszowego Prawa, odpowie formułą znaną z "filakterii",
noszonej przez Żydów na ręce i między oczami,
wypisanej w postaci "mezuz"
na odrzwiach ich domów
i na bramach miejskich (por. Wj 13,16; Pwt 6,8-9).

"Szema Izrael… - słuchaj Izraelu:
…Będziesz miłował Pana Boga swego
całym swoim sercem, całą swoją duszą,
całą swoją mocą i całym swoim umysłem" (Pwt 6,4-5)
i doda werset z Księgi Kapłańskiej:
"a swego bliźniego, jak siebie samego" (Kpł 19,18).

Nie ma w Izraelu człowieka wierzącego,
który nie kochałby Boga swoich ojców:
"Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba" (Wj 3,16),
Stworzyciela świata i człowieka,
Wszechmogącego Zbawcy,
od którego zależą nasze losy.

Reklama

Problemem jest drugi człowiek,
a raczej określenie jego pokrewieństwa,
czego uczony w Prawie da wyraz
swoim drugim pytaniem skierowanym do Jezusa,
gdy Ten pochwali jego odpowiedź:
"A kto jest moim bliźnim?" (Łk 10,29).

Mistrz nie odpowie mu wprost
wskazując na potencjalnych
członków jego ziemskiej rodziny
włącznie z całym Narodem Wybranym,
którego on sam jest członkiem,
ale w przypowieści o miłosiernym samarytaninie.

Jezus zna historię Izraela i Samarii,
Narodów zwaśnionych od wieków
tak politycznie, jak również religijnie,
a jednak za wzór dobrego postępowania
wobec poranionego przez zbójców pielgrzyma
stawia nie kapłana, ani lewitę, ale Samarytanina.

To on okaże będącemu w potrzebie
współczucie i miłosierdzie,
opatrzy jego rany, zabierze do gospody,
będzie pielęgnował czas jakiś,
a przy odjeździe opłaci gospodarza,
aby miał o niego staranie.
Kapłan i lewita - zajęci swoimi sprawami -
chcieli mieć święty spokój,
dlatego przeszli obojętnie wobec potrzebującego,
zostawiając go na pewną śmierć
z głodu i wycieńczenia
oraz na pastwę dzikich zwierząt.

"Kto z tych trzech okazał się bliźnim tego,
który wpadł w ręce zbójców?" (Łk 10,36)
- spyta Jezus uczonego w Prawie.
"Ten, który mu okazał miłosierdzie"
- pada zawstydzająca odpowiedź.
Zatem: "Idź, i ty czyń podobnie!" (Łk 10,37).

Nie trzeba wielkich słów,
czynionych na próżno deklaracji
o miłości bez pokrycia
w rzeczywistości ludzkiego życia,
trzeba czynu miłosierdzia,
współczującego serca.

I ty możesz być samarytaninem…,
obyś tylko nie patrzył na względy ludzkie,
nie szukał wrogów w swoim sąsiedztwie,
nie wynosił się stanem swego życia
i nie szukał poklasku dla czynienia dobra,
bo wtedy może ominąć cię nagroda – życie wieczne.

2013-07-12 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W postawie św. Jana Chrzciciela na spotkanie z Nowonarodzonym

Zdążamy do świąt Bożego Narodzenia. Już się rozpoczęły przygotowania. Dla ludzi wierzących w Chrystusa przygotowanie do świąt powinno mieć charakter religijny. W liturgii adwentowej pojawiają się szczególne postacie, które mają nam pomóc przygotować się do nadchodzących świąt. Jest ich wiele. Najbardziej znani i najczęściej przez liturgię ukazywani to prorok Izajasz, św. Jan Chrzciciel i Maryja. Chcemy się dzisiaj przyjrzeć postaci Jana Chrzciciela i zastanowić się, jakie jest jego przesłanie, w jaki sposób chce nas przygotować na nadchodzące święta. Droga życia Jana była drogą modlitwy i milczenia przed Bogiem. Zostawił swój rodzinny dom. Zostawił na jakiś czas ludzi i poszedł na pustynię. Wiedział, że tam przebywali prorocy. Wiedział, że w ciszy pustyni przychodzi do człowieka Bóg. Jakby przeczuwał, że taką drogą pójdzie zapowiadany przezeń Zbawiciel, że będzie często odchodził od tłumów, by całe noce spędzać na modlitwie, aby być sam na sam z Ojcem. Zrozumiał Jan, że Bóg lubuje się przede wszystkim w ludziach wewnętrznie wyciszonych. Jak się czujesz w tym dziś rozkrzyczanym świecie? Czy szukasz wyciszenia, aby stanąć sam na sam z Bogiem? Czy masz jakąś pustynię w swoim życiu? Przypominają ci często, że twoje miejsce jest przy Bogu. Jeśli odchodzisz od Boga albo tylko o Nim zapominasz i nie zachowujesz codziennej więzi z Nim, to życie twoje traci na uroku, staje się puste i blade. Musimy przeto szukać pustyni, a można ją nawet znaleźć w zatłoczonym tramwaju czy w autobusie, czy nawet przy kuchni przy garnkach. Zależy to od ciebie. Na Janowej drodze życia leżały kamienie pokuty, ascezy, wyrzeczenia i surowości. Ewangeliści zanotowali: „Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym” (Mk 1,6). Dlatego Jezus mówił do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze?... Człowieka w miękkie szaty odzianego?” (Mt 11,7-8). A więc Jan był człowiekiem trudu i wyrzeczenia. W sytuacji pokutnika mógł śmielej wołać: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 3,1); „Jam głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego” (Łk 3, 4); „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia” (Łk 3,7-8). Nie wstydź się być ubogim duchem, nie bój się ascezy. Janowa droga wydeptywana ku Zbawicielowi była gościńcem wielkiej pokory. Ten prorok pustyni znał prawdę o sobie. Mimo cierpkich słów kierowanych do słuchaczy, mimo stawianych żądań, został tłumnie otoczony przez ludzi. Ewangeliści odnotowali: „Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem” (Mt 3,5). Wielu próbowało mu wmówić, że chyba jest Mesjaszem albo Eliaszem, albo innym prorokiem. On zaprzeczył i ogłaszał wielkość Tego, którego zapowiadał: „Ja was chrzczę wodą, lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów” (Łk 3,16). A kiedy indziej wyznał: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30). Gdy Chrystus rozpoczął publiczną działalność, Poprzednik - tak ceniony przez ludzi - usunął się w cień. Dlaczego się wynosisz nad innych, dlaczego się mądrzysz, dlaczego sobą chcesz przesłaniać Chrystusa? Pamiętaj, im więcej ci przybywa lat, im więcej przybywa ci wiedzy, im wyższe stopnie będą zdobić twoje nazwisko, tym masz być pokorniejszy. Czy jesteś człowiekiem jednoznacznym w sprawach moralnych? Czy jesteś człowiekiem z zasadami?
CZYTAJ DALEJ

Węgry: Policja odrzuciła wniosek o organizację w Budapeszcie parady równości

2025-06-04 07:21

[ TEMATY ]

Węgry

LGBT

parada równości

Adobe Stock

Węgierska policja odrzuciła we wtorek wniosek o organizację pod koniec czerwca parady równości w Budapeszcie. Służby powołały się na przyjętą w marcu przez parlament nowelizację ustawy o zgromadzeniach, zabraniającą organizacji takich wydarzeń.

W uzasadnieniu zakazu policja argumentowała, że "nie można wykluczyć, że w prawnie zakazanym pochodzie wezmą udział osoby poniżej 18. roku życia". Podkreślono też, że organizacja wydarzenia mogłaby skutkować "biernymi ofiarami", które "ze względu na publiczny charakter, mimo braku chęci uczestniczenia w marszu, stałyby się jego widzami".
CZYTAJ DALEJ

Consiglia de Martino - uzdrowiona przez Ojca Pio

2025-06-04 21:00

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

"Głos Ojca Pio"

"Głos Ojca Pio"

Consiglia de Martino

Consiglia de Martino

Wobec nieuchronnej operacji pacjentka jeszcze natarczywiej poprosiła Ojca Pio w myśli: „Ty bądź moim chirurgiem. Ty mnie zoperuj!” Po kilku godzinach odczuła jego cudowną obecność. Poczuła, że ktoś przecina jej szyję. Została zoperowana wirtualnie przez Ojca Pio. Lekarze stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia jest zdrowa i rzeczywiście została uzdrowiona.

1 listopada 1995 roku w Salerno we Włoszech około godziny jedenastej (była to uroczystość Wszystkich Świętych) pewna kobieta w wieku czterdziestu pięciu lat przygotowywała się do pójścia na Mszę Świętą. Cieszyła się jak najlepszym zdrowiem, nigdy na nic nie chorowała, była matką trojga dzieci o mocnej budowie ciała. I nagle poczuła ból, któremu towarzyszyło uczucie duszności. W pewnym momencie dostrzegła na lewym barku opuchliznę wielkości pomarańczy. W towarzystwie bratowej udała się do szpitala. Od razu podjęto badania radiologiczne, które wykazały, że nastąpił wyciek limfy z przerwanego kanału piersiowego. Płyn wyciekł poza swoje normalne środowisko i rozlał się po klatce piersiowej i jamie brzusznej. Było go około dwóch litrów. Dokładniejszego opisu ze strony medycznej dokona za chwilę doktor Pietro Violi, który jest specjalistą w tej dziedzinie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję