Reklama

Patriotyzm odkrywany na nowo

Niedziela wrocławska 18/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć zawsze zmusza do refleksji. Odejście tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, prowokuje także do przemyślenia spraw zasadniczych, a może podjęcia decyzji zmieniających postawę wobec innych, wobec społeczności, wobec Ojczyzny - w tym sensie ogromna strata, którą ponieśliśmy, wydarzenie bez precedensu w historii, może oddziała na ludzkie wybory i postawy. Miejmy nadzieję, że coś dobrego z tych dni żałoby w nas pozostanie.
Trzeba zauważyć, że gromadzący się przed Pałacem Prezydenckim ludzie pragnęli nie tylko zaprezentować jedność z rodzinami, które poniosły stratę po odejściu bliskich. Większość z nich demonstrowała postawę głębokiego szacunku do państwa i tradycji narodowej, chciała oddać hołd osobom - za ich dokonania, za postawę życiową; ale jest to także ukłon przed głową państwa. Wśród tłumu żałobników, który zaludnił ulice polskich miast, są ludzie o rozmaitych poglądach politycznych, z rozmaitych środowisk. Dla nich odszedł nie tylko Lech Kaczyński, jego małżonka i towarzysze podróży, ale - przede wszystkim - prezydent Rzeczypospolitej, pierwsza dama oraz cały szereg wybitnych osób sprawujących urzędy oraz istotne funkcje w życiu społecznym.
Stąd można mieć pewną nadzieję, że - w obliczu tragicznych wydarzeń - odrodzą się postawy patriotyczne. Krystalizują je emocje związane z utratą przez Rzeczpospolitą konkretnych osób, które zginęły w symbolicznym dla Polaków miejscu. Choć z drugiej strony - typowa dla nas postawa solidarności i zjednoczenia w momentach trudnych, często niestety nie wytrzymuje próby dnia powszedniego, kiedy jest równie (a może bardziej) potrzebna. Marzy nam się, aby spór publiczny odtąd dotyczył spraw i proponowanych rozwiązań, a nie krzeseł na konferencji; żeby było więcej kultury i wzajemnego szacunku w życiu społecznym - niezależnie od różnic, które przecież muszą występować. Czy tak się stanie? Trudno jeszcze dziś zawyrokować, niewątpliwie zależy to od każdego z nas. Od tego, czego będziemy wymagać od naszych reprezentantów politycznych, naszych mediów, ale przede wszystkim - czego będziemy wymagać od samych siebie. Miejmy nadzieję, że tym razem, gdy emocje opadną, postawy pozostaną.
O jednej sprawie można powiedzieć z większym optymizmem. Zainteresowanie polską historią i dziedzictwem narodowym odradza się trwale. Był to zresztą przedmiot wielkiej troski zmarłego Prezydenta, a i wielu osób, które mu towarzyszyły. W tym zakresie udało im się w Polsce zapoczątkować wiele dobrego. Dzieło Lecha Kaczyńskiego - Muzeum Powstania Warszawskiego - odwiedziło od czasu otwarcia w 2004 r. kilka milionów zwiedzających. Systematyczne działania na rzecz przypominania i świętowania poszczególnych ważnych dla Polaków rocznic, odznaczenia zapomnianych bohaterów naszej drogi do wolności, wiele działań instytucjonalnych, ale i ważnych gestów - to wszystko niewątpliwie pozostanie i będzie musiało być kontynuowane, niezależnie od tego, kto obejmie opuszczone urzędy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Mrowiny. Pokora fundamentem modlitwy

2025-11-05 15:53

[ TEMATY ]

Wizytacja kanoniczna

bp Adam Bałabuch

Mrowiny

Stanisław Bałabuch

Bp Adam Bałabuch i ks. kan. Paweł Szajner, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mrowinach

Bp Adam Bałabuch i ks. kan. Paweł Szajner, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mrowinach

W niedzielę 26 października parafia Matki Bożej Królowej Polski przeżywała wizytację kanoniczną biskupa Adama Bałabucha.

Spotkanie to, pełne modlitwy i wdzięczności, przypadło w dziesiątą rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego. Proboszcz ks. kan. Paweł Szajner, który od początku tworzy tę wspólnotę, przedstawił sprawozdanie duszpastersko-gospodarcze, ukazując żywy obraz parafii złożonej z Mrowin, Łażan, Krukowa i Zastruża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję