Reklama

Zdecydowała, że zostanie mamą

Ewa Merynda jest z wykształcenia matematykiem. Po ukończeniu studiów pracowała jako asystentka w katedrze matematyki na WSP w Krakowie. Jest żoną Wacława oraz mamą: Grzegorza, Macieja, Katarzyny, Łukasza, Piotra, Wojtka, Ani, Dominiki, Michała i Madzi. O powołaniu do macierzyństwa i roli rodziców we współczesnym świecie z Ewą Meryndą rozmawia Maria Fortuna-Sudor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: - Jak wyobrażała sobie Pani bycie mamą w wieku nastu lat?

Ewa Merynda: - Szczerze mówiąc, nie bardzo sobie wyobrażałam. Ponieważ miałam brata, więc częściej bawiłam się w żołnierzyki, grałam w warcaby. Niańczenie małych dzieci mnie nie interesowało (śmiech).

- Czy patrząc na swoją mamę, chciała być Pani do niej podobna?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie podobało mi się jej wieczne zmęczenie. Chciałam być uśmiechniętą, zadowoloną z męża, rodziny, życia, szczęśliwą kobietą.

- Gdy Panią spotykam, czy to na osiedlu, czy też w kościele, zawsze widzę Pani uśmiechniętą, serdeczną twarz. Co zapewnia tę radość?

- W kościele jestem w domu Boga. Przed wejściem tam zostawiam troski i kłopoty, bo wierzę, że Chrystus pomoże je rozwiązać. Natomiast jeśli w życiu codziennym na mojej twarzy gości uśmiech, to zasługa męża, jego miłości, wiernej i ofiarnej. Męża, który jest dla mnie najlepszym przyjacielem. To także zasługa naszych dzieci, które kocham.

- Co sprawiło, że zrezygnowała Pani z pracy zawodowej na uczelni?

Reklama

- To było przed urodzeniem czwartego dziecka. Bycie asystentem to praca zajmująca dużo czasu również w domu. Nie widziałam możliwości pogodzenia zawodowych obowiązków z realizacją roli żony i mamy. Trzeba było wybrać. Zdecydowałam, że zostanę mamą. Uświadomiłam sobie, że kształtowanie człowieka potrzebnego Panu Bogu i ludziom to moje powołanie.

- Jako matka ma Pani duże doświadczenie. Co w pełnieniu tej roli jest najtrudniejsze?

- Wracając do przeszłości, to myślę, że opieka nad kilkorgiem małych dzieci. Nadążenie za ich potrzebami bywa czasami fizycznie trudne. Kolejne trudności przychodzą z upływem lat. Gdy dzieci stają się nastolatkami, to wszystkie niepokoje przynoszą do domu. Brakuje wtedy czasu, żeby z każdym indywidualnie porozmawiać. Zostaje poczucie winy, że nie poświęciło się im wystarczająco dużo uwagi. Z jeszcze innymi trudnościami trzeba się zmierzyć, gdy dzieci wkraczają w dorosłość. Wtedy bolą ich błędy, przed którymi staraliśmy się je ustrzec, chronić.

- Czy po urodzeniu kolejnych dzieci łatwiej jest być mamą?

- Nie. Można mówić o pewnej wprawie macierzyńskiej, ale to pomaga na etapie niemowląt. Natomiast, biorąc pod uwagę kształtowanie osobowości człowieka, każde dziecko jest inne i oczekuje indywidualnego podejścia.

- Spotkałam się ze stwierdzeniem, że człowiek uczy się również od własnych dzieci.

Reklama

- Ktoś powiedział, że od dzieci można się wiele dowiedzieć, na przykład, ile trzeba cierpliwości. Na pewno będąc mamą, uczę się akceptacji dla odmienności człowieka; inaczej myślącego, realizującego inny sposób życia. Uczę się też kochać bezwarunkowo. Ponadto dzieci uczą, że się zmieniają. Rodzice muszą za tymi zmianami nadążyć.

- Jest Pani mamą od 25 lat. Wasze dzieci są w różnym wieku. Proszę powiedzieć, czy przez ten czas rola rodziców się zmieniała?

- Są większe wymagania ze strony środowiska, zwłaszcza szkoły. W przypadku najstarszych dzieci moja rola była podobna do tej pełnionej przez moją mamę. To było przygotowywanie dzieci do pełnienia życiowych ról. Dziś skala wymagań rośnie. Oczekuje się od rodziców rozwijania zdolności dziecka, jego kształcenia w różnych aspektach, wysyłania na różnorodne, pozaszkolne zajęcia, które mają zapewnić mu wszechstronny rozwój. Jak ktoś ma jedno, dwoje dzieci, to jest to łatwiejsze. Ale przecież wiele rodzin nie może sobie na to pozwolić ze względów finansowych. W takiej rodzinie jak nasza pewne ograniczenia mogą być związane również z brakiem czasu. Nie ma go aż tyle, aby z jednym dzieckiem przepracować wiele różnych spraw. Kolejna zmiana dotyczy akceptacji. Niektóre zachowania naszych młodszych dzieci były zupełnie nie do przyjęcia w przypadku tych starszych, które na przykład miały wpojone, że gdy dorośli rozmawiają, to dzieci nie przerywają. Kiedyś dziecko nie mówiło do rodzica „głupio mówisz”, dziś jest to, niestety, akceptowane. Można powiedzieć, że relacje między rodzicami i dziećmi zmieniły się na niekorzyść.

- To, o czym Pani mówi, wiąże się ze sposobem wychowywania dzieci.

Reklama

- To problem naszych czasów. Kiedyś dzieci wiedziały, że rodzic, że nauczyciel jest człowiekiem, którego należy słuchać. To wynikało z przekazanych w domu zasad. Dziś od rodziców wymaga się dania dziecku możliwości emanowania swoją osobowością w każdej sytuacji, w każdym miejscu. To oczywiste, że dla kochających rodziców dobro dziecka i jego potrzeby są priorytetem, ale nie powinno to wyglądać w ten sposób, że dziecko jest stawiane w rodzinie jako najważniejsze. Świadomość uprzywilejowanej roli psuje relacje dziecka z innymi ludźmi. Rodzic nie może być osobą spełniającą wszystkie zachcianki swojej pociechy.

- Jak dziś, z perspektywy 25 lat bycia mamą, ocenia Pani swoje życiowe wybory?

- Wybrałam wspaniałego męża. Zdecydowaliśmy się mieć dużą rodzinę, w której realizuję się jako żona i mama. To był mój wybór. Dobry, właściwy wybór!

2010-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda: ostrzegam moich rodaków, dobrze pilnujcie swoich oddanych w wyborach głosów

2025-06-10 14:05

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda napisał na X, że ostrzega rodaków, by dobrze pilnowali swoich oddanych w wyborach głosów. Dzisiaj naprawdę poważna ekipa zabiera się za dokonany przez Was wybór - dodał prezydent, odnosząc się do słów premiera Donalda Tuska, że "nie wolno lekceważyć nawet jednego głosu".

Na początku wtorkowego posiedzenia rządu Tusk odniósł się do wątpliwości związanych z liczeniem głosów w niedawnej drugiej turze wyborów prezydenckich. Premier twierdził, iż nie zauważył, by ktokolwiek z liderów rządzącej koalicji próbował podważyć wynik wyborów prezydenckich, które wygrał Karol Nawrocki. Podkreślił przy tym - odnosząc się m.in. do poniedziałkowej wypowiedzi Dudy - że nikt, niezależnie od tego, jaki urząd sprawuje, nie ma prawa lekceważyć nawet jednego zmarnowanego głosu.
CZYTAJ DALEJ

Syn Pocieszenia

Niedziela Ogólnopolska 23/2022, str. 20

[ TEMATY ]

św. Barnaba Apostoł

By Anonimo Lombardo, commons.wikimedia.org

To on był gwarantem nawrócenia Szawła dla pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej Jerozolimy. Z Apostołem Narodów odbył pierwszą podróż apostolską.

Święty Barnaba urodził się na Cyprze w żydowskiej rodzinie z pokolenia Lewiego. Jego imię oznacza: „Syn Pocieszenia”. Miał należeć do grona 72 uczniów Pana Jezusa. Był krewnym św. Marka Ewangelisty. Po nawróceniu Szawła Barnaba przygarnął go i przyprowadził do Apostołów w Jerozolimie. Wraz ze św. Pawłem udali się następnie do Antiochii, gdzie pozyskali dla Chrystusa wielką liczbę wiernych. Później, razem ze św. Markiem, jako towarzysz św. Pawła Apostoła udał się Barnaba w pierwszą podróż misyjną na Cypr, a stamtąd do Azji Mniejszej. Na początku drugiej podróży apostolskiej Paweł i Barnaba toczyli spór, gdyż Barnaba zamierzał zabrać w charakterze towarzysza Marka, a Paweł nie chciał, ponieważ młodzieniec odłączył się od nich podczas poprzedniej podróży. Właśnie dlatego Barnaba powrócił z Markiem na Cypr, gdzie miał pozostać jako pierwszy biskup. Tertulian przypisuje mu autorstwo Listu do Hebrajczyków. Zdaniem Benedykta XVI, jest to prawdopodobne, bo „pochodząc z plemienia lewitów, Barnaba mógł być zainteresowany tematem kapłaństwa. A List do Hebrajczyków wyjaśnia nam w sposób niezwykły kapłaństwo Jezusa”.
CZYTAJ DALEJ

KEP: Powstają wytyczne dotyczące katechez parafialnej

2025-06-11 07:14

[ TEMATY ]

katecheza

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

bp Artur Ważny

bp Artur Ważny

Stan prac nad nad wytycznymi w sprawie katechezy parafialnej był jednym z tematów pierwszego dnia obrad Episkopatu w Katowicach. Powstające opracowanie zakłada objęcie katechezą zarówno dzieci, jak i młodzieży oraz dorosłych - przekazał KAI po swoim wystąpieniu bp Artur Ważny, przewodniczący Zespołu roboczego KEP ds. katechezy parafialnej.

Zespół prowadzi swoje prace w ścisłym porozumieniu z Zespołem roboczym ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole, koordynowanym przez bp Wojciecha Osiala, ktore to gremium tworzy obecnie ramy programowe lekcji religii w szkole.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję