Reklama

Świadkowie miłości z różańcem w dłoniach

W październiku Kościół zachęca, by odkryć na nowo modlitwę różańcową i jej moc. Rozważanie tajemnic odkupienia - od Zwiastowania, poprzez ziemskie życie Jezusa, Jego mękę, śmierć i Zmartwychwstanie, do prawdy o niebie - kształtuje życie chrześcijan. Uczmy się od Jana Pawła II i świętych umiłowania tej ewangelicznej modlitwy oraz przeżywania wiary w łączności z Maryją, która prowadzi do Chrystusa, do zbawienia. Dlatego za odmówienie w całości przynajmniej jednej części Różańca (pięciu dziesiątek) w kościele, kaplicy, rodzinie, wspólnocie zakonnej, połączone z rozmyślaniem nad rozważanymi tajemnicami, można uzyskać odpust zupełny
pb

Niedziela toruńska 40/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczęliśmy październik tak przez nas ukochany miesiąc Różańca. Miesiąc, który w szczególny sposób przypomina nam umiłowanego papieża różańcowego - Jana Pawła II. Rozpoczynając nabożeństwa różańcowe, oczyma duszy widzimy Ojca Świętego z nieodłącznym różańcem w dłoni. Słyszymy jeszcze jego „Zdrowaś”, kiedy prowadził modlitwę różańcową w każdą pierwszą sobotę miesiąca. To właśnie on dał wymowne świadectwo: „Różaniec jest moją ulubioną modlitwą”. Przy spotkaniu rozdawał różańce. Iluż z nas od tamtych lat pokochało tę modlitwę, o której niejednokrotnie mówiło się, że to „taka zwykła modlitwa, długa i taka nużąca”. Jan Paweł II przekonał nas jednak - nie tylko słowem, lecz także swoim przykładem, że Różaniec nie jest zwykłą modlitwą; to jest sposób na życie!
„Jest to modlitwa przedziwna w swej prostocie i głębi. Oto bowiem - mówi Sługa Boży - na kanwie słów Pozdrowienia Anielskiego przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa, jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem przez Serce Jego Matki. Równocześnie zaś w te same dziesiątki Różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu, Kościoła, ludzkości. Ta prosta modlitwa pulsuje więc niejako życiem ludzkim”. Ojciec Święty wyjawił nam, że on sam tak właśnie uczynił: wprowadził swoje życie i cały swój pontyfikat w codzienny rytm Różańca. Nauczył i nas, jak - od porannego pacierza i modlitwy „Anioł Pański” aż do modlitwy wieczornej „Zdrowaś Maryjo” - ma wystukiwać rytm poszczególnych godzin i przenikać wszystkie nasze dni.
Szczególnie teraz, w październiku, w kościołach, przy kapliczkach przydrożnych, w domach rodzinnych, we wspólnotach - sercem i ustami pozdrawiamy Maryję, Matkę Najlepszą i powierzamy Jej wszystkich, wszystko i siebie samych. „Zdrowaś Maryjo” tylekroć powtarzane oddaje nas wciąż na nowo w dobre ręce Matki; Tej, która u stóp krzyża Jezusowego przyjęła nas za swoje dzieci i już nigdy nas się nie wyrzeknie. Różaniec to święty łańcuch wzajemnej miłości, który łączy nas z Matką. Z naszych serc i rąk idzie do serca i dłoni Matki, aby owocami powtarzanych „Zdrowaś” mogła obdarować nie tylko nas samych, lecz także wszystkich, których Jej polecamy.
Modlitwa różańcowa była kształtowana przez wiele lat, aż do obecnie znanej formy. Ogromne zasługi w jej propagowaniu mieli święci i papieże. Niekwestionowane zasługi odniósł zakon kaznodziejski dominikanów, dlatego średniowieczne malowidła przedstawiają właśnie św. Dominika otrzymującego z rąk Matki Bożej sznur do liczenia „Zdrowaś Maryjo”, czyli różaniec. Po Soborze Trydenckim modlitwa różańcowa stała się praktyką wszystkich rodzin chrześcijańskich.
„Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby wyjednać pokój dla świata i koniec wojny!” - zachęcała Matka Boża dzieci fatimskie. Najprawdopodobniej to właśnie przesłanie z objawień Matki Bożej w Fatimie z 1917 r. rozpowszechniło Różaniec w całej niemal społeczności chrześcijan. Podobnie zresztą i modlitwa, o którą prosi w nim Matka Boża: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy”. Bł. Maria Karłowska w 1930 r. poleciła swoim siostrom dodawać do tajemnic różańcowych tę właśnie modlitwę fatimską.
Do stroju zakonnego swych sióstr Matka Maria włączyła duży różaniec, wyjaśniając, że „różaniec, który siostry przy pasku noszą, jest znakiem, że w szczególny sposób należą do Najświętszej Maryi Panny, co je powinno zachęcać do odmawiania go codziennie z wielkim nabożeństwem”. Możemy powiedzieć to samo o wszystkich, w których dłoniach jest widoczny różaniec.
Spróbujmy spojrzeć na te sprawy według myśli Błogosławionej Pasterki z Jabłonowskiego Wzgórza. Przez całe apostolskie życie Różaniec można by nazwać nieodłącznym atrybutem modlitwy Matki Marii i znakiem jej zawierzenia Bogarodzicy. Wspominano, że „Różaniec święty zawsze odmawiała, za zdrowia i w chorobie. Przy nawale zajęć przesuwała dyskretnie paciorki różańca, jednocześnie kontynuując rozmowę, i nie tracąc jej wątku (miała bowiem dar podzielności uwagi). Zobowiązała się nawet ślubem do codziennego odmawiania całego Różańca”. W ten sposób różańcowe „Zdrowaś Maryjo” zrosło się niejako z życiem Błogosławionej.
W swoich pismach Matka Maria wkłada w usta Maryi taką obietnicę: „Jeżeli będziecie odmawiać Różaniec na moją cześć, nie opuszczę was, będę z wami po wszystkie czasy! Skoro Syn Boży obrał Mnie za swoją Matkę, każdej mej prośby gotów jest wysłuchać. Gdy Jego sprawiedliwość domaga się, by odrzucił grzesznika, Ja proszę, aby mu przynajmniej dał czas do nawrócenia się i pokuty - i On wysłuchuje mojej modlitwy. Bądź więc napełniona ufnością, bo Ja wszystko mogę dla tych, którzy się do mnie pobożnie uciekają. Otrzymuję dla nich wielkie łaski i dary. Doznasz pomocy, jeżeli będziesz miała zaufanie do Mnie!”.
Na tej podstawie Maria Karłowska doznała skutków bezwarunkowego zawierzenia Maryi w swoim życiu osobistym i w zleconym jej przez Opatrzność dziele apostolskim. Z jakąż radością spotkała dobre oblicze Matki Nieustającej Pomocy w kościele zamkowym w Jabłonowie, gdy w 1932 r. przybyła tutaj, aby pertraktować w sprawie nabycia posiadłości jabłonowskiej na dom generalny i szkołę gospodarczą dla dziewcząt! Nie wątpimy, że właśnie Jej zawierzyła mające powstać nowe dzieło. Bo jakże nie oddać tego Maryi, skoro Syn Boży nie wahał się zawierzyć Jej samego siebie w chwili Wcielenia, a potem pozwolił Matce kształtować siebie jako Syna Człowieczego?
Bł. Matka Maria mówi, że właśnie „przez modlitwę oddajemy się w ręce Boga, stając się przez to narzędziem do Jego dzieł i wyroków. Kto orze i sieje z oczyma utkwionymi w górę, ten uprasza sobie u Boga wzrost pomyślny. Twierdzi też, że Matka Boża działa cuda przez Różaniec, gdy równocześnie z odmawianiem «Zdrowasiek» staramy się naśladować Jej cnoty”.
Matka Maria mówi, że potęga „modlitwy więcej znaczy, niż tysiączne wysiłki uczonych, a tym większy odnosi triumf nad złem, im bardziej ufa w pokorze - i dodaje: Bogu ufam, że przez Różaniec będzie wszystko!”.
Zdaniem wielu świętych, m.in. św. Jana Vianneya, św. Gerarda Majelli, „Zdrowaś Maryjo” dobrze odmówione, tzn. z uwagą i pobożnością, jest uświęceniem duszy, weselem aniołów, pieśnią wybranych, pociechą Maryi i chwałą Trójcy Świętej; jest nieprzyjacielem szatana, którego zmusza do ucieczki; jest młotem, który go miażdży. Jaką moc nad złem ma pobożnie odmawiany Różaniec, może świadczyć fakt z życia Błogosławionej, o którym wspominają świadkowie: Kiedyś wstająca rano Matka Maria znalazła na swym stoliku porozrywany na kawałki różaniec - tak szatan zemścił się w nocy za odmawiane przez nią „Zdrowaśki”.
Sługa Boży kard. Prymas Stefan Wyszyński zachęca: „Opaszmy kulę ziemską różańcem! Gdy na tyle problemów rady nie mamy, zostaje jedno: mieć w kieszeni różaniec i modlić się. Modlitwa może pomóc! Ona zdolna jest oświecić umysły, poprawić wolę ludzką”.
W świetle tych rozważań byłoby dobrze uświadomić sobie, że jednym ze znaków rozpoznawczych świadków Miłości - czyli Chrystusa Pana - jest właśnie Różaniec. Zastanówmy się więc, jak ustawić swoją codzienność, by nie zboczyć ze ścieżki świadków. Potrzeba nam na pewno tych wymownych obrazów, oświetlających nasze sytuacje radosne, nasze dni trudne i bolesne, naszą codzienną pracę i stające przed nami zadania, a także okoliczności budzące nadzieję, która zawieść nie może, a sięga aż do tronu Ojca w niebie. Potrzeba nam tych obrazów, które kontemplujemy w rozważaniach różańcowych, abyśmy umieli odnaleźć właściwy sposób na życie - zgodne z mianem świadków Miłości, wiernie pełniących wolę Bożą.
Bł. Matka Maria Karłowska woła do nas z Jabłonowskiego Wzgórza: „Październik rozpoczęty! Bogu ufam, że przez Różaniec będzie wszystko! Przez Różaniec święty zdobędziecie olbrzymie łaski!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Proboszcz - urząd wymagający przygotowania

2025-05-20 23:26

[ TEMATY ]

Świdnica

diecezja świdnicka

egzamin proboszczowski

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Księża podczas egzaminu proboszczowskiego przed komisją złożoną z przedstawicieli Świdnickiej Kurii Biskupiej.

Księża podczas egzaminu proboszczowskiego przed komisją złożoną z przedstawicieli Świdnickiej Kurii Biskupiej.

W poniedziałek 19 maja, w murach Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej odbył się egzamin kończący kilkuletnią formację kapłanów przygotowujących się do objęcia urzędu proboszcza.

Egzamin nie tylko sprawdzał wiedzę, ale – jak podkreślali sami organizatorzy – był również okazją do wzajemnego ubogacenia duchowego i duszpasterskiego.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena. Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę. W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych. Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej. W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena. Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.
CZYTAJ DALEJ

"Jeremiasz" Karola Wojtyły w wykonaniu studentów JP2 Studies na Angelicum

2025-05-21 14:16

[ TEMATY ]

przedstawienie

Karol Wojtyła

Angelicum

JP2 Studies

Antoine Mekary / Instytut Kultury św. Jana Pawła II, Angelicum / Teologia Polityczna

19 maja 2025 r. w Rzymie, w kościele św. Dominika i Sykstusa, z okazji 105. rocznicy urodzin JP2 oraz 5. rocznicy powołania Instytutu Kultury św. Jana Pawła II, studenci podyplomowych studiów JP2 Studies wystawili sztukę teatralną na podstawie dramatu Karola Wojtyły „Jeremiasz”.

Na scenie, przed ołtarzem autorstwa mistrza Berniniego, wystąpili studenci m. in. z USA, Finlandii, Węgier, Kanady i Polski. Aktorzy przygotowywali się do roli, pod kierownictwem prof. Jarosława Kiliana, w ramach warsztatów teatralnych „JP2 Studies” na interdyscyplinarnych, rocznych studiach podyplomowych Instytutu Kultury św. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję