Etiopia: 500 chrześcijan zabitych od końca czerwca
Jeden z etiopskich liderów chrześcijańskich wezwał do przeprowadzenia międzynarodowego dochodzenia w sprawie zabójstwa kilkuset chrześcijan, w tym kobiet w ciąży, dzieci i całych rodzin, w trwających od końca czerwca atakach ze strony ekstremistów muzułmańskich, do jakich dochodzi w regionie Oromia.
Krzysztof Ołdakowski SJ /vaticannews.va /Addis Abeba (KAI)
Rozciąga się on na południe, południowy wschód oraz wschód od stolicy kraju Addis Abeby. Według relacji zginęło ponad 500 osób. Napastnicy pochodzą z etnicznej grupy Oromo, która jest tradycyjnie muzułmańska, a jej członkowie należą do grupy Qeerroo czyli tzw. „kawalerów”, męskiego ruchu młodzieżowego Oromo.
Bojownicy uzbrojeni w karabiny, maczety, noże i włócznie przemieszczali się od drzwi do drzwi samochodami, szukając i mordując chrześcijan. Dzieci często były świadkami brutalnego mordowania swoich rodziców. Niektórzy z napastników posiadali listy chrześcijan i byli wspomagani przez lokalne władze złożone z muzułmanów regionu Oromia. Szczególnie aktywnie szukali osób zaangażowanych w życie Kościoła. Świadkowie wydarzeń przekazali, że w wielu przypadkach policja biernie przyglądała się wydarzeniom, nie reagując na zajścia.
Niektórzy spośród chrześcijan zostali uratowani dzięki odważnej interwencji miejscowych muzułmanów, którzy ryzykowali własnym życiem, aby ich ochronić. Ekstremiści spalili, zdewastowali oraz zniszczyli wiele placówek handlowych oraz domów należących do chrześcijan. Tysiące z nich, w tym osierocone dzieci ocalałe po traumatycznych doznaniach uciekło w obawie o swoje życie. Znaleźli schronienie w kościołach i centrach kultury.
Rząd Etiopii zawiesił na kilka tygodni internet w regionie, próbując ograniczyć podżeganie do przemocy za pomocą mediów społecznościowych. Rządowe siły bezpieczeństwa powoli interweniują w celu powstrzymania okrucieństwa, porównywanego z gwałtownymi morderstwami, które doprowadziły do ludobójstwa w Rwandzie. Dokonano tysięcy aresztowań, również lokalnych urzędników, zamieszanych w ataki. Chrześcijanie etiopscy wzywają do kontaktu z ambasadami Etiopii w różnych krajach w celu natychmiastowego powstrzymania okrucieństwa, do jakich dochodzi obecnie w stanie Oromia.
2020-09-14 14:09
Ocena:+20Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Biskup z Tigraj: umieramy zapomniani przez świat i pozbawieni pomocy
Z dramatycznym apelem o pomoc dla umierających z głodu mieszkańców etiopskiego regionu Tigraj wystąpił jeden z tamtejszych biskupów. Podkreślił, że pomoc humanitarna nie może dotrzeć z powodu toczących się walk, a ludność cywilna jest bezprecedensowo atakowana. „Umieramy na oczach i przy milczeniu świata” – podkreślił bp Tesfasellassie Medhin. Konflikt między lokalnymi rebeliantami, a siłami Erytrei i Etiopii toczy się tam od ponad 700 dni.
Hierarcha wezwał społeczność międzynarodową „do podjęcia moralnego zobowiązania troski o ofiary wojny i do wypełnienia międzynarodowych traktatów”. Jak podkreśla, tylko w ten sposób „można zapobiec unicestwieniu milionów ludzi”. „Doświadczamy bombardowań cywilów, co jest szokujące i napełnia nas bólem” – powiedział biskup. Zaznaczył, że z powodu ciągłego ostrzału zawieszono wszelkie działania humanitarne. Jednocześnie od samego początku konfliktu wojsko etiopskie stosuje blokadę wobec Tigraju, przez co nie działają telekomunikacja, transport i opieka medyczna. Zawieszona jest także działalność szkół. Biskup podkreśla, że prosi o pomoc wszystkich: organizacje kościelne, międzynarodowych przywódców religijnych i politycznych, a także ONZ.
Gdy odwiedzałam ostatnio przyjaciół mieszkających w bloku na jednym z dużych warszawskich osiedli, na drzwiach wejściowych do klatki schodowej zobaczyłam kartkę z informacją z parafii o dacie i godzinie wizyty duszpasterskiej.
W następnym akapicie zaś, przeczytałam następujący tekst: „Odwiedziny u Was to wspólna okazja, aby się spotkać, porozmawiać na ważne dla Was tematy i pomodlić się w Waszych intencjach. Chcemy Was spotkać w Waszej codzienności i dlatego nie trzeba gruntownie sprzątać mieszkania, kłaść białego obrusu i zeszytu do religii”. NIE sprzątać, NIE kłaść białego obrusu, NIE pokazywać zeszytu do religii…!
Religia w polskiej szkole to temat, który od lat budzi emocje, zarówno wśród uczniów, rodziców, jak i decydentów. Jej obecność na lekcjach to efekt złożonej historii, w której splatają się losy Kościoła, państwa i społeczeństwa. Jak zmieniało się nauczanie religii na przestrzeni dekad? Kiedy była obowiązkowa, a kiedy zniknęła z planu lekcji? Jakie wydarzenia wpłynęły na obecny kształt tych lekcji? Oto fascynująca podróż przez dzieje jednego z najbardziej wartościowych przedmiotów w polskim systemie edukacji.
Początki nauczania religii w Polsce sięgają średniowiecza, gdy edukacja była nierozerwalnie związana z Kościołem. Szkoły parafialne i klasztorne, prowadzone przez duchownych, stanowiły główne ośrodki wiedzy. Nauka religii była nie tylko przedmiotem, ale fundamentem wychowania, kształtującym system wartości młodych Polaków.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.