Reklama

Sposób na ból

Ból towarzyszy człowiekowi od początku istnienia. Badania nad bólem stanowią wyzwanie dla lekarzy i naukowców. Wielu z nas dokucza ból kręgosłupa. Brak ruchu, nadwaga, ciężkie torby z zakupami, wysokie obcasy, źle wyprofilowane krzesła, na których siedzimy kilka godzin dziennie, zbyt twarde lub zbyt miękkie materace do spania… Już jeden z tych czynników wystarczy, aby przeciążony kręgosłup zareagował bólem pleców. Jak i gdzie wzmocnić kręgosłup i pozbyć się tych uciążliwych dolegliwości?

Niedziela sosnowiecka 6/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Lorek: - Oddział rehabilitacji w Jaworznie powstał 3 lata temu. Od początku cieszy się dobrą sławą, gdyż specjaliści tu pracujący „stawiają na nogi” pacjentów z problemami kręgosłupa. Jaka jest specyfika oddziału?

Lek. med. Ryszard Bryndal: - Oddział rehabilitacji posiada 20 łóżek, na których w komfortowych warunkach pacjenci powracają do utraconej sprawności i życia bez bólu. Sale chorych są 3-4 łóżkowe, z węzłem sanitarnym wewnątrz. Na terenie oddziału znajduje się sala gimnastyczna z urządzeniami do fizyko i kinezyterapii, w której prowadzona jest rehabilitacja. Oddział posiada także zaplecze w postaci rozbudowanego i wyposażonego w pełnym zakresie działu rehabilitacji i fizykoterapii, w którym m.in. znajduje się basen do ćwiczeń w wodzie. Podstawowe cele działania naszego oddziału to pomoc pacjentom po udarach mózgowych, z zespołami bólowymi kręgosłupa i kończyn, chorobami reumatycznymi, po operacjach chirurgicznych, ortopedycznych czy neurochirurgicznych. Stosujemy nowoczesne metody leczenia, jak Mc Kenzie, Kaltenborna-Evjentha czy Butlera, cechujące się wysoką skutecznością. Nad pacjentami czuwa 2 lekarzy, 4 fizjoterapeutów i 7 pielęgniarek.

- Wiadomo jednak, że na oddział jaworznickiego szpitala nie jest tak prosto się dostać. Z czego wynika ta sytuacja?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Mamy bardzo dobre efekty leczenia i pewnie dlatego jest tak duża kolejka. Czasem trzeba czekać nawet 3 lata.

- Czy mógłby Pan Doktor przybliżyć stosowane na oddziale metody?

- Metoda Mc Kenzie oparta jest na teorii, iż praktycznie w 94 proc. bóle kręgosłupa to uszkodzenia dysku. Metoda ta umożliwia częściową repozycję dysku. Jest to umieszczenie go na swoim miejscu, zagojenie uszkodzonego odcinka, co w efekcie daje stopniowe zmniejszenie bólu aż do jego całkowitej eliminacji. Metoda ta popularna jest w USA i w Australii. Inna metoda, Kaltenborna Evjentha stosowana jest w Europie Zachodniej i Skandynawii. Opiera się na terapii manualnej, ale w wykonaniu uniwersyteckim, mającej niewiele wspólnego z ludowym kręgarstwem. Opiera się na bardzo dobrej znajomości anatomii i biomechaniki. Pacjenta diagnozuje się na zasadzie czynnościowej, czyli badanie radiologiczne i tomografia mają mniejsze znaczenie. Szukamy zaburzeń, które są źródłem bólu i usuwamy je aż do jego całkowitego ustąpienia. W tym przypadku większy nacisk kładziemy na zaburzenia funkcjonowania stawów międzywyrostkowych, czyli zablokowania segmentu ruchowego. Tymi metodami osiągamy zamierzony cel, czyli całkowite pozbycie się bólu.

- Podobno zazwyczaj źle stoimy, źle siedzimy i źle śpimy. Jakie są więc wzorce postaw, które pozwolą uniknąć problemów z kręgosłupem?

Reklama

- Zgadza się, generalnie najczęściej spotykaną przyczyną bólu kręgosłupa są niewłaściwe wzorce postawy i złe stereotypy ruchowe. Nasz kręgosłup nie lubi pozycji pochylonej. Dochodzi wówczas do destabilizacji stawów międzywyrostkowych, do destabilizacji segmentu ruchowego, co jest przyczyną bólu. Grzechem naszego społeczeństwa jest, że się garbimy. Należy zatem unikać siedzenia w pozycji przygarbionej, na niskich fotelach, kanapach. Lepiej ma się nasz kręgosłup, gdy siedzimy na czymś wysokim. Siedząc przy biurku lepiej jest usiąść na brzegu fotela, w pozycji, która zmusza nas do wyprostowania. Z kolei podczas chodzenia należy trzymać jedną lub obie ręce z tyłu, wówczas nie mamy przygarbionej sylwetki. Jeśli chodzi zaś o spanie, to najlepiej spać w pozycji wyprostowanej albo na brzuchu, albo na plecach. Należy unikać tzw. pozycji embrionalnej, czyli na boku, mocno zgiętej.

- Co jest najważniejsze w leczeniu rehabilitacyjnym?

- Nie ma jednego problemu, który można by uznać za najważniejszy. W leczeniu rehabilitacyjnym bardzo istotna jest kompleksowość leczenia polegająca na wieloprofilowym podejściu do problemu.

- W naszym społeczeństwie aż roi się od sloganów na temat bólu kręgosłupa. Często słyszymy słowa „złapały mnie korzonki”. No właśnie, co z tymi korzonkami?

- Pojęcie „zapalenie korzonków nerwowych” ma w tej chwili znaczenie historyczne. Ból, który typowo jest określany mianem korzonków nerwowych lub rwy kulszowej w zasadzie nie ma charakteru zapalnego tylko charakter uszkodzenia mechanicznego. Ból, który jest ograniczony do okolicy lędźwiowo-krzyżowej jest określany mianem korzonków, natomiast jeżeli ból biegnie wzdłuż przebiegu nerwu kulszowego do kończyny dolnej jest określany mianem rwy kulszowej, ale ani zapalenie korzonków nerwowych, ani rwa kulszowa nie są to określenia, które precyzują, co jest przyczyną tych dolegliwości. Według współczesnych poglądów nie jest to proces zapalny, tylko raczej uszkodzenie mechaniczne. Przeciążenie kręgosłupa w pozycji pochylonej powoduje uszkadzanie aparatu torebkowo-więzadłowego segmentów ruchowych. Następstwem jest ból, który nazywamy korzonkami lub przy większym uszkodzeniu, rwą kulszową.

Reklama

- Z kolei przesunięcie dysku leczy się po prostu zastrzykami. A jak powinno się leczyć?

- Można zacząć lekami z grupy tzw. niestroidowych leków przeciwzapalnych, przy czym takie postępowanie ma sens w tzw. okresie ostrym, kiedy pacjent ma problem z jakimkolwiek ruchem. Wówczas leki przeciwzapalne mogą przynieść doraźną ulgę. One nie są w stanie same przez się wyleczyć problemu, ale działając przeciwobrzękowo poprawiają ruchomość kręgosłupa i zmniejszają ból. Mc Kenzie zaleca podawanie tego typu środków przez pierwsze 5, 6 dni trwania zespołu bólowego. Po tym okresie leczenie powinien przejąć lekarz bądź fizjoterapeuta, przeszkolony w terapii manualnej.

- Z jakich ekstremalnych sytuacji zdrowotnych wyprowadzał Pan Doktor swoich pacjentów?

- Wielu pacjentów trafiło do mnie przyniesionych na kocu lub na krześle i po prawidłowo wykonanym zabiegu manualnym ci pacjenci byli w stanie wyjść z gabinetu o własnych nogach i siłach.

- Co przynosi największą satysfakcję w tej pracy?

Reklama

- „Wyprowadzenie” pacjentów, którzy są kwalifikowani do leczenia operacyjnego. Zdarzały się sytuacje takie, że pacjenci na dzień przed zabiegiem dosłownie uciekali ze szpitala do gabinetu, sięgając tym samym jak po „ostatnią deskę ratunku”. Udawało się takich pacjentów „wyprowadzić” do tego stopnia, że właściwie do tej pory funkcjonują zupełnie dobrze, bez bólu, bez dolegliwości. Według moich obserwacji kwalifikacja do leczenia operacyjnego jest trochę zbyt pochopnie podejmowana. Jednak prawidłowe leczenie rehabilitacyjne potrafi przynieść również powrót do zdrowia.

- Oprócz pracy na oddziale jaworznickiego szpitala posiada Pan Doktor także prywatny gabinet w Zawierciu. Czy i tutaj problemy pacjentów są podobne?

- W gabinecie jest zupełnie inny profil leczenia. W ramach praktyki prywatnej nie można wiele pomóc pacjentowi np. po udarze mózgowym z racji tego, że taki pacjent wymaga kompleksowego podejścia, określonych procedur, które powinny być przeprowadzone przez określony czas i zespół specjalistów. Wówczas lepszym rozwiązaniem jest, jeśli pacjent znajdzie się na oddziale rehabilitacyjnym. Podobna sytuacja jest u pacjentów po operacjach ortopedycznych. W gabinecie zaś spotykam pacjentów z zespołami bólowymi, jak: bóle kręgosłupa szyjnego, lędźwiowego, kręgopochodne bóle i zawroty głowy, bóle kolan, stóp. Te dolegliwości z bardzo dobrym skutkiem można leczyć w ramach praktyki prywatnej.

- Jaki jest przebieg wizyty?

Reklama

- Diagnostyka, zabieg manualny, po którym uzyskuje się albo eliminację bólu, albo jego wyraźne zmniejszenie, potem pacjent jest instruowany, co powinien wykonywać, by doprowadzić do stabilizacji segmentów ruchowych, czyli do zagojenia i do ustąpienia bólu na czas dłuższy. Do tego instruktarz ćwiczeń, które mu to wszystko ułatwiają. Jeżeli pacjent pokaże się w gabinecie od rozpoczęcia pierwszych dolegliwości i potem skrupulatnie przestrzega tychże zasad, to wystarczy jedna wizyta. Natomiast pacjenci, którzy zgłaszają się z kilkumiesięcznym wywiadem bólowym bardzo często mają już kilka problemów nałożonych na siebie naraz. Wtedy wymaga to czasem 2, czasem 3 wizyt. Gabinet istnieje 10 lat, przewinęło się przez niego blisko 8 tys. pacjentów.

- Panie Doktorze, wciąż tylko praca i praca, pacjenci, choroby i ból. Czy ma Pan czas na jakieś pozazawodowe hobby?

- Zimą i narty, i snowboard, wiosną i latem - motor, wspinaczka górska w Polsce i za granicą, nurkowanie w Egipcie, latanie na paralotni, na samolocie ultralekkim, motolotni i szybowcu.

- A jaki rodzaj aktywności sportowej poleca Pan Doktor swoim pacjentom po zagojeniu, po ustąpieniu problemów bólowych?

- W pierwszym rzędzie polecam nornic walking, czyli marsz z kijkami. Według mnie chodzenie i jego pochodne są najlepsze. Może to być bieganie, jogging, pływanie, jazda rowerem.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 2025: chcą wyznać, że rodzina jest potrzebna

2025-05-30 17:47

[ TEMATY ]

rodzina

małżeństwo

Rzym

Vatican Media / ks. Marek Weresa

30.05.2025 w Watykanie rozpoczyna się Jubileusz rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych.

30.05.2025 w Watykanie rozpoczyna się Jubileusz rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych.

Przyjechali do Rzymu, bo jak sami wskazują, chcą Panu Bogu podziękować: za małżeństwo i rodzinę, dar potomstwa, codzienną radość i miłość. W Roku Jubileuszowym przybywają do grobów Apostołów, bo wiedzą, że potrzebują budować swoje życie rodzinne na nadziei, którą jest Jezus Chrystus. Dziś w Watykanie rozpoczyna się Jubileusz rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych.

Spotkanie jubileuszowe potrwa od piątku, 30 maja do niedzieli, 1 czerwca. Centralnym punktem będzie Msza św. pod przewodnictwem Papieża Leona XIV. To wydarzenie przyciągnie do Wiecznego Miasta ponad 60 tysięcy wiernych ze 120 krajów, ze wszystkich kontynentów. W sobotę (31 maja) grupy z Polski spotkają się na Mszy św. w Bazylice Matki Bożej Większej. Liturgii o godz. 14:00 będzie przewodniczył abp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: nie traćcie ani chwili dla tego, co nie podoba się Panu Bogu!

2025-05-30 18:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

- Oby po bierzmowaniu wasza wiara nie osłabła i byście nigdy o sobie nie mówili: „jestem wierzący, ale niepraktykujący”! – mówił bp Ireneusz Pękalski do grupy młodzieży podczas udzielania bierzmowania w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję