Reklama

Śp. ks. kan. Zdzisław Maćkowiak

Był w Kazimierzu „od zawsze”

W gronie powołań kapłańskich z parafii w Drohiczynie znajduje się nazwisko ks. kan. Zdzisława Antoniego Maćkowiaka, brata stryjecznego bł. ks. Wł. Maćkowiaka, męczennika. Jego życie określają 3 daty: urodzin - 15 stycznia 1925 r., przyjęcia święceń kapłańskich - 24 czerwca 1951 r., i śmierci - z 12 na 13 lutego 2011 r. Zakończenie ziemskiego etapu otworzyło mu drzwi na życie wieczne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śp. ks. Zdzisław Maćkowiak urodził się w Sytkach nad Bugiem. Późniejszy proboszcz parafii w Trawnikach, Czartowcu i Kazimierzu Dolnym był żołnierzem AK. W 1943 r. ukończył konspiracyjną Szkołę Podchorążych ze stopniem kaprala podchorążego. Po maturze wstąpił w Lublinie do seminarium duchownego (1946 r.). Wikariat w parafii pw. św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie i nauczanie w Technikum Mechanicznym to zadania, jakie otrzymał na pierwsze lata kapłaństwa. Samodzielną placówkę w Czartowcu objął, zajmując się starszymi już rodzicami. Radości przysparzali mu parafianie, którzy pomagali zarówno przy uprawie ziemi, jak i okazując gorliwość w modlitwie i przystępowaniu do sakramentów czy rozwijając koła różańcowe. Po 3 latach kolejnym wyzwaniem było dokończenie budowy kościoła w Trawnikach. Ponieważ wg świeckiej władzy nie miał tzw. kwalifikacji, nie objął proponowanej mu dekanalnej parafii w Garbowie.
W 1970 r. został proboszczem parafii kazimierskiej. Urząd ds. Wyznań nadal protestował, ale kuria złożyła odwołanie i ostatecznie został zatwierdzony jako administrator tej parafii. Był tam wiele lat. Pokazał, że jest gospodarzem, który m.in. odpowiednio zadba o zabytki wysokiej klasy. W ogóle troska o piękno i zachowanie w jak najlepszym stanie tylu świadectw historii leżała mu na sercu. Lubił wydarzenia kulturalne, brał czynny udział w inicjatywach Muzeum Nadwiślańskiego. Doprowadził do odnowienia kościoła św. Anny i fary oraz najstarszych organów w Polsce. Dzięki niemu powstała nowa kaplica w Wierzchoniowie. Z kolei przyjaźń ks. Maćkowiaka z Marią i Jerzym Kuncewiczami zaowocowała wspomnieniem o jego „pasji do zabytków” w „Przezroczach”, gdzie autorka pisze o spotkaniu z Janem Pawłem II: „I pierwsza rzecz, o jaką mnie spytał Kanonik naszej fary, była: Czy rozmawiała pani z Ojcem Świętym? - Tak, rozmawiałam. - Powiedziała Mu pani, że nasze organy są starsze od oliwskich? Że zostały wyremontowane? Zawstydziłam się. Oczywiście, zamiast go nękać metafizyką, należało raczej ucieszyć Ojca Świętego nowiną o długowieczności organów w kazimierskiej farze”. Gdy w latach 90. ks. Maćkowiak przeszedł na emeryturę, pozostał w Kazimierzu Dolnym.
W wieku 86 lat zmarł nocą, z soboty na niedzielę z 12 na 13 lutego 2011 r. Uroczystości pogrzebowe we wtorek, 15 lutego, w kazimierskim kościele farnym pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła, gdzie proboszczem jest ks. Tomasz Lewniewski, rozpoczęły się modlitwą przy trumnie zmarłego. Mszy św. przewodniczył bp Ryszard Karpiński, który wygłosił homilię. Duchowo łączył się z obecnymi Kościół drohiczyński i ordynariusz bp Antoni Pacyfik Dydycz. W ofierze eucharystycznej polecano wszystkie Msze św., które zmarły sprawował, długoletnią troskę o świątynie, zabytki, ofiarę ostatniego okresu życia.
Ks. Zdzisław Maćkowiak długie lata należał do Unii Apostolskiej Kapłanów NSJ, często wędrował na Jasną Górę. Rozdawał przyjazne słowa i uśmiech. Zostawił dobre wspomnienia. Ludzie nadal prowadzą z nim duchowy dialog, przekraczający rzeczywistość śmierci. Wiadomość o jego odejściu mieszkańcy Kazimierza uczcili m.in. w formie wpisów kondolencyjnych na stronie internetowej. Jeden z nich pokazuje energicznego na co dzień, zainteresowanego życiem człowieka, wewnątrz wciąż skupionego na misji posłania do potrzebujących i wyraża nadzieję na ocalenie wieczne tak pojętej sylwetki duszpasterza: „Umarł światły kapłan, znający świat, uczestniczący we wszystkich możliwych wydarzeniach artystycznych i społecznych, będący znakomitym, serdecznym i pogodnym doradcą w ciężkich chwilach. Dobry Pasterzu - do zobaczenia”.
Uczestnicy uroczystości pożegnalnych widzą zmarłego jako szlachetnego człowieka i kapłana z wielkim taktem, który był w Kazimierzu „od zawsze”. Dziękują za lata obecności, podobnie jak on dziękował wszystkim w ostatnim słowie, odczytanym przez bp Karpińskiego. Wspominają idącego na spacer nad Wisłę, zamyślonego, ale z uśmiechem dla ludzi spotykanych po drodze. Księdza, który mimo postępującego osłabienia, ubytku sił fizycznych, sprawował do końca posługę w farze i starał się uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, przybliżając się każdego dnia do czerwcowej, 60. rocznicy święceń kapłańskich. Na tę rocznicę bardzo czekał…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Wrażliwość na piękno pozwoliła mu zostać świetnym artystą. Jeszcze bardziej niż sztuka, poruszał go jednak Chrystus, którego potrafił dostrzec w biedakach na krakowskich ulicach. Dla Niego rzucił karierę malarską i przywdział ubogi habit

Święty przyszedł na świat 20 sierpnia 1845 r. w Igłomi k. Krakowa. Niedługo po porodzie dziecko zachorowało. Obawiano się, że nie przeżyje. Józefa Chmielowska, matka chłopca, poprosiła ubogich, którzy stali przed kościołem, by wraz z chrzestnymi trzymali go do chrztu świętego. W ten sposób zapewniła mu tzw. błogosławieństwo ubogich. 28 sierpnia 1845 r. przyjął chrzest z wody w Igołomi. Ceremonii chrztu dopełniono 17 czerwca 1847 r. w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie. Na chrzcie otrzymał imiona Adam Bernard Hilary. Jako sześcioletni chłopiec został przez matkę poświęcony Bogu w czasie pielgrzymki do Mogiły. Bardzo wcześnie został osierocony. Kiedy miał 8 lat, umarł jego ojciec, sześć lat później zmarła matka. W wieku osiemnastu lat Adam przyłącza się do powstania styczniowego. W przegranej bitwie pod Miechowem zostaje ranny i trafia do niewoli. W prymitywnych warunkach, bez znieczulenia, przechodzi amputację lewej nogi. Dzięki staraniom rodziny udało mu się jednak opuścić carskie więzienie i wyjechać do Francji.
CZYTAJ DALEJ

Swoim oprawcom dałbym różaniec i zaprosił na adorację [wywiad]

2025-06-17 10:17

Archiwum prywatne

18 kwietnia 2022 roku Mateusz Walkowiak został uderzony w głowę kijem bejsbolowym. Od tego momentu jego życie uległo zmianie. W rozmowie z Niedzielą Wrocławską opowiada nam o tym tragicznym wydarzeniu, a także dzieli się świadectwem wiary.

ks. Łukasz Romańczuk: Jak wspominasz swoje życie przed tą tragedią?
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do nuncjuszy: bądźcie ludźmi zdolnymi do budowania relacji

2025-06-17 21:57

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Miejcie zawsze spojrzenie pełne błogosławieństwa, bo posługa Piotra to błogosławić - dostrzegać dobro, nawet ukryte, nawet to w mniejszości. Czujcie się misjonarzami, posłanymi przez Papieża, by być narzędziami komunii i jedności, w służbie godności osoby ludzkiej, promując wszędzie szczere i konstruktywne relacje z władzami, z którymi będziecie współpracować - wskazał Ojciec Święty podczas spotkania z papieskimi przedstawicielami przy państwach i organizacjach międzynarodowych na całym świecie.

Sala Klementyńska
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję