Reklama

Relikwie bł. ks. Jerzego w hajnowskiej parafii

W niedzielę 20 marca w parafii pw. Świętych Cyryla i Metodego i Matki Bożej Fatimskiej w Hajnówce podczas Mszy św. o godz. 11, na zakończenie świętego czasu rekolekcji wielkopostnych, miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Mieszkańców miasta zaszczyciła swoją obecnością mama jednego z bohaterów historii najnowszej, bł. ks. Jerzego Popiełuszki - Marianna wraz z siostrą kapłana Teresą, bratem Stanisławem i najbliższą rodziną. P. Marianna uroczyście wniosła w progi świątyni relikwie swojego umęczonego syna, które parafia otrzymała z Kurii Metropolitarnej w Białymstoku

Niedziela podlaska 14/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Archidiecezja białostocka ampułkę krwi bł. ks. Jerzego posiada dzięki lekarzom z Akademii Medycznej w Białymstoku, którzy przed 27 laty przeprowadzili sekcję zwłok kapłana i w tajemnicy przekazali relikwie Kościołowi. Proboszcz parafii ks. Zygmunt Bronicki odebrał relikwiarz z rąk matki ks. Jerzego. Relikwiarz został procesjonalnie przeniesiony od drzwi wejściowych świątyni do prezbiterium i ustawiony obok obrazu bł. ks. Jerzego, namalowanego przez hajnowianina Henryka Kuradczyka. Obraz został tego dnia poświęcony i wkrótce zawiśnie w nawie bocznej nowo wybudowanego kościoła.
Bp Antoni Dydycz podjął kilka miesięcy temu decyzję, aby tegoroczne rekolekcje były w diecezji drohiczyńskiej przeżywane w łączności z bł. Jerzym, podtrzymywanej obecnością jego relikwii. Relikwie towarzyszyły modlitwom hajnowskich wiernych na zakończenie rekolekcji, a znajdujące się w kapłańskiej dłoni błogosławiły wszystkim na drogę lepszego życia. Podczas sprawowanej tego dnia Eucharystii Ksiądz Proboszcz przybliżył zebranym pełne poświęcenia Bogu i ludziom życie bł. ks. Jerzego. Jak podkreślił ks. Zygmunt, wiara w świętych obcowanie pozwala nam wierzyć, że ks. Popiełuszko przez znak relikwii jest obecny pośród nas. Do p. Marianny zwrócił się słowami: „W 1984 r. płakałaś na pogrzebie syna jak każda matka, a dzisiaj możesz cieszyć się beatyfikacją i tym, że dla nas, dla wszystkich wierzących w naszej ojczyźnie i na całym świecie ks. Jerzy jest przewodnikiem i patronem naszych trudnych czasów”. W imieniu wszystkich zebranych Ksiądz Proboszcz obiecywał, że przyjmując błogosławione relikwie męczeńskiej krwi ks. Jerzego w progach naszej świątyni, będziemy codziennie modlić się za jego wstawiennictwem do Boga. „Niech bł. ks. Jerzy nam wszystkim pomaga być dobrymi ludźmi, dobrymi chrześcijanami, dobrymi Polakami” - powiedział ks. Bronicki we wstępie do Mszy św., odprawionej wspólnie z dziekanem ks. prał. Zbigniewem Niemyjskim.
Kazanie wygłosił do wiernych ks. Świerad Pettke - prowincjał Zgromadzenia Braci Pocieszycieli z Getsemani, tegoroczny ojciec rekolekcjonista, który na co dzień pracuje we Włocławku, gdzie buduje się sanktuarium męczeństwa bł. Jerzego obok tamy na Wiśle, w miejscu jego śmierci. Ks. Świerad podczas homilii wielokrotnie nawiązywał do osoby ks. Popiełuszki, najmłodszego polskiego błogosławionego. Dziękował przybyłej rodzinie księdza, jego najbliższym, którzy kształtowali jego charakter i cechy osobowości. Świętość męczennika rozpoczęła się bowiem w domu rodzinnym: „Bł. ks. Jerzy miał 4 km do kościoła. Poznałem tę trasę - jest to droga przez las. I on od I klasy szkoły podstawowej do matury codziennie, kiedy była słota, kiedy był mróz, kiedy paliło słońce, przeziębiony, szedł do kościoła. Wstawał o 5, żeby o 7 być przed ołtarzem. Cierpiał z tego powodu przez naiwne nauczycielki, posłuszne ówczesnej władzy, poprawności politycznej. Obecna tu p. Marianna musiała go tłumaczyć i walczyć o jego wolność przekonań” - mówił.
O bł. ks. Jerzym mówi się, że jest patronem ludzi pracy, naszego miejsca w Europie, za cenę męczeńskiej śmierci. Rekolekcjonista podkreślił, że ks. Popiełuszko jest także patronem Eucharystii, bo gromadził ludzi na Mszy św. Odprawiał Msze św. dla robotników, hutników, kupców, pielęgniarek, studentów, ludzi wierzących i niewierzących, którzy przychodzili, żeby słuchać i chłonąć tę atmosferę, gdzie nie nawoływano do przemocy, ale mówiono, że zło należy zwalczać siłą dobra, spokoju, cierpliwości i przebaczenia. Jego ostatnia Msza św. stała się wymiarem ofiarniczym jego życia. W imieniu Chrystusa on sam siebie, jako ofiarujący, ale także jako ofiara, oddał Bogu. Sam stał się niedokończoną ofiarą, która rozpoczęta ciągle trwa.
Podczas sprawowanej tego dnia Eucharystii wiernym towarzyszyło wiele wzruszeń i refleksji. Na zakończenie parafialnego święta każdy osobiście mógł - podczas pięknych śpiewów chóru męskiego - oddać hołd Męczennikowi i prosić za jego wstawiennictwem o pomoc w swoim życiu. Podchodząc w skupieniu do relikwiarza trzymanego przez ks. Bronickiego, ludzie prosili bł. ks. Jerzego, aby uczył zło dobrem zwyciężać.
Jak podkreślał bp Antoni Dydycz w skierowanym do wiernych w IX niedzielę zwykłą liście pasterskim, ks. Popiełuszko okazał się wierny Chrystusowi, swemu powołaniu, Polsce i nam wszystkim. Hajnowianie mieli możliwość wpatrzenia się w błogosławione relikwie Męczennika podczas tegorocznych rekolekcji wielkopostnych, dzięki czemu mogli się zastanowić nad swoją wiernością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania/ MSW wprowadził stan nadzwyczajny w siedmiu regionach

2025-04-29 07:25

[ TEMATY ]

Hiszpania

Portugalia

Prąd

Brak prądu

Karol Porwich/Niedziela

Minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska ogłosił w poniedziałek stan nadzwyczajny we wspólnotach autonomicznych Andaluzja, Estremadura, Murcja, La Rioja, Madryt, Galicja i Kastylia-La Mancha w związku z dużą awarią dostaw prądu.

Stan nadzwyczajny został wprowadzony na wniosek wspólnot. Pozwala on rządowi centralnemu na przejęcie kierownictwa i koordynacji działań w sytuacjach kryzysowych o dużej skali, które wymagają nadzwyczajnych środków.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - "poślubił Panią Biedę"

2025-04-29 20:59

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

Archiwum parafii

Jego młodzieńcze ambicje? Zostać poetą. Jeszcze lepiej – rycerzem, który jest poetą. Jego styl życia? Zabawy z przyjaciółmi i kosztowne ubiory. Światowiec i trzpiot? Niekoniecznie, skoro świetnie radzi sobie w interesach prowadzonych przez ojca. Zapewne nie tylko przejmie rodzinny biznes, ale i rozwinie go, zapewniając sobie status jednej z ważniejszych osób w mieście.

KSIĄŻKA DOSTĘPNA W NASZEJ KSIĘGARNI: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję