Obchody Triduum Paschalnego, najświętszych dni w ciągu roku
liturgicznego, poprzedza odprawiana w kościołach katedralnych Msza
św. Krzyżma, podczas której biskup poświęca olej katechumenów i olej
chorych oraz dokonuje konsekracji oleju Krzyżma. W Wielki Czwartek
rano w płockiej katedrze Mszy św. Krzyżma przewodniczył biskup płocki
prof. Stanisław Wielgus. Na tę uroczystość Ksiądz Biskup zaprosił
kapłanów z całej diecezji, by we wspólnocie ze swym Pasterzem odnowili
przyrzeczenia, składane w dniu święceń kapłańskich.
Eucharystię koncelebrował bp Roman Marcinkowski oraz
ponad 200 kapłanów. W czasie Mszy św. Biskup Płocki wygłosił skierowaną
do kapłanów homilię, poświęconą tajemnicy powołania kapłańskiego.
W swoim słowie Pasterz diecezji stwierdził, że jest ono niczym nie
zasłużonym darem i tylko Bóg wie, dlaczego powołał do swej służby
tych, a nie innych ludzi.
W myśl słów Księdza Biskupa w momencie święceń każdy
z kapłanów podjął dobrowolnie i z ochoczym sercem powierzaną mu przez
Boga i Kościół misję, mając świadomość, że kapłaństwo jest służbą,
nie zaś działalnością, poświęconą budowaniu społecznego prestiżu
czy realizacji osobistych ambicji. Decyzja o przyjęciu święceń kapłańskich,
była według Kaznodziei, decyzją na życie według błogosławieństw ewangelicznych,
decyzją na bycie: "ubogimi w duchu, cichymi, miłosiernymi, czystego
serca, wprowadzającymi pokój, cierpiącymi prześladowanie dla sprawiedliwości
i oczernianymi z powodu Imienia Bożego". Aby żyć w ten sposób, kapłaniwinni
zostawić na zawsze nie tylko wady i nałogi, ale także to, do czego
ma prawo każdy zwyczajny człowiek: własny dom, majątek, nawet najpiękniejszą
miłość do kobiety, rodzinę, dzieci, świeckie ambicje, urzędy, godności
i stanowiska. Tylko wtedy kapłan stanie się czytelnym świadkiem -
swoistą gwiazdą betlejemską, "prowadzącą do Chrystusa tych wszystkich,
którzy Go szukają w ciemnościach i mgle współczesnych fałszywych
ideologii, filozofii i szatańskich kultów" - mówił Ksiądz Biskup.
Kaznodzieja apelował do kapłanów, by nie tracili świadomości,
czym jest kapłaństwo i nie niszczyli jego godności przez grzech i
zgorszenie. "Każdy z nas niech zapyta własnego sumienia - czy nie
uległ pokusie? Pokusie pychy, wygórowanych ambicji, egoizmu, chciwości,
nienawiści, nieczystości, starotestamentalnej moralności, wyrażającej
się w bezwzględnym nakazie ´oko za oko, ząb za ząb´?". Biskup Stanisław
przypomniał, że Kościół wzywa kapłanów do świętości, ofiarności i
heroizmu. Ci, którzy nie odpowiadają na to wezwanie i sieją zgorszenie,
stają się, według Pasterza, fałszywymi prorokami. "Tylko Bóg jeden
wie, ile osób traci wiarę, a może i życie wieczne, z powodu różnych
grzechów i niekompetencji kapłanów. Boże broń nas, aby z powodu naszych
grzechów, naszej pychy, braku miłości bliźniego, egoizmu, praktycznego
materializmu, chciwości i nieczystości, ktokolwiek utracił życie
wieczne" - mówił Biskup Płocki. Kapłani - w myśl słów Kaznodziei
- są powołani, by przekraczać bariery doczesności i przeciwstawiać
się "konsumpcyjnemu duchowi czasu", by mimo ograniczeń, wypływających
z ludzkiej natury przemienić się jak Apostołowie - z tchórzliwych
uciekinierów w mężnych świadków Chrystusa.
Nawiązując do problemów, jakie przeżywają kapłani w swej
pracy, Ksiądz Biskup zachęcał, by we współbraciach znajdowali oparcie. "
Jest ogromnie ważne, byśmy my - bracia kapłani - ofiarowali sobie
jak najwięcej życzliwości i dobroci. Bądźmy kapłanami według Bożego
Serca" - apelował Kaznodzieja.
Kończąc homilię, Ksiądz Biskup stwierdził, iż jest głęboko
przekonany, że kapłani naszej diecezji wiernie i z oddaniem spełniają
swoje powołanie. Dziękując księżom za ofiarną pracę, Biskup Stanisław
zapewnił, że ogarnia modlitwą każdego z kapłanów naszego Kościoła
lokalnego. "Jako Wasz biskup, który jest Waszym bratem i przyjacielem,
i chce nim pozostać na zawsze, we wszystkich okolicznościach Waszego
życia, z serca wam błogosławię" - zakończył swą refleksję Biskup
Płocki.
Po homilii zgromadzeni kapłani odnowili przyrzeczenia
złożone w dniu święceń kapłańskich, po czym nastąpiła konsekracja
oleju Krzyżma i poświęcenie olejów: katechumenów i chorych.
Uroczystość zakończyła się wspólną agapą w gościnnym
jak zawsze gmachu Seminarium, w którym kształtowało się i umacniało
powołanie większości płockich kapłanów.
W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.
Kard. Grzegorz Ryś podzielił się trzema skojarzeniami z imieniem Leon, które przybrał nowy papież. Co ciekawe, o jednym z nich kard. Ryś opowiedział samemu papieżowi. Co zdumiało papieża Leona XIV?
Kard. Grzegorz Ryś w wywiadzie dla Tygodnika Katolickiego "Niedziela" opowiada o trzech skojarzeniach, jakie przyszły mu do głowy od razu po przyjęciu imienia Leon przez nowego papieża. Jak wspomina, nie chodziło tu o papieża Leona XIII, ale o kogoś zupełnie innego. Kard. Ryś relacjonuje również, że Leona XIV wprawiło w zdumienie jedno nieoczywiste skojarzenie, o którym opowiedział mu polski hierarcha:
Leon XIV rozmawiał przez telefon z Giorgią Meloni. Premier podkreśliła nierozerwalną więź łączącą Włochy z Namiestnikiem Chrystusa. Potwierdziła też poparcie rządu dla działań Stolicy Apostolskiej na rzecz zakończenia konfliktów.
Jak czytamy w komunikacie włoskiego rządu, Giorgia Meloni ponownie pogratulowała Leonowi XIV wyboru na Stolicę Piotrową, zarówno w imieniu własnym, jak i rządu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.