Reklama

Podatki czas zwinąć

Niedziela bielsko-żywiecka 26/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Widziałby się Pan w roli ministra finansów?

Janusz Korwin-Mikke: - Nie, bo od ministrowania są młodzi ludzie, którzy znają nowoczesne metody zarządzania. Ja się nadaję na senatora, prezydenta, a od biedy na szefa klubu poselskiego, natomiast nie na stanowisko wykonawcze. Co mieliby robić młodzi ludzie w przedziale wieku 25-35 lat, jak nie to, by być ministrami.

- Mając w zanadrzu kolejne inicjatywy ekonomiczne nie korci Pana, aby samemu odcisnąć piętno na przyszłej polityce fiskalnej rządu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Absolutnie nie. To, co obecnie robię nastawione jest na likwidację podatku dochodowego, zarówno PIT, jak i CIT. Nie chodzi mi więc o to, by być ministrem, ale o to, by być ustawodawcą. Skoro ma się świadomość, że minister tych podatków zlikwidować nie może, a Sejm tak, to po co się pchać tam, gdzie niewiele można zrobić.

- Niezależnie od działań zmierzających do obalenia podatku dochodowego zajmuje się Pan budową ruchu o nazwie Nowa Prawica. Kogo to ugrupowanie ma skupiać?

Reklama

- Nową Prawicę budujemy z ludźmi, którzy chcą być na prawicy. Jednym słowem z tymi, których nic nie łączy z takimi tworami, które spiskowcy z Magdalenki nazywają partiami prawicowymi, mam tu na myśli m.in. PO. Do naszego grona szukamy ludzi, którzy działają w myśl zasady: „chcącemu nie dzieje się krzywda”, a jednocześnie wierzących w to, że na sądzie ostatecznym człowiek będzie sądzony według własnych win i zasad.

- Pana idee dotyczące stworzenia nowej partii politycznej może zupełnie zrujnować arytmetyka wyborcza, która od kilku lat pokazuje, że Pana zwolennicy, choć wierni, nie stanowią jednak zbyt licznej grupy wyborczej.

- To się dopiero zobaczy. Elektorat mam w granicach 15 proc., z tym, że znaczna jego większość nie wierzy w wyborcze zwycięstwo. Wielu osobom propaganda reżimu wmówiła niestety, że na pozaparlamentarne ugrupowania nie należy marnować głosu, więc je z założenia skreślają. Jeżeli uda mi się to zmienić, to 15 proc. mam murowane.

- W swojej wizji Nowej Prawicy znajduje Pan miejsce dla partii Marka Jurka, Prawicy Rzeczpospolitej?

- Cały czas rozmawiamy z Markiem Jurkiem, ale co z tego wyjdzie, czas pokaże. Na razie taki szeroki koalicyjny front widzę w symbiozie UPR-u z LPR-em. Niestety pierwszy taki mezalians skończył się tym, że ten szeroki front dostał mniej głosów niż każda z tych partii osobno. Tak więc, ja nie wierzę w to, że połączenie kilku podmiotów coś daje, bo jak mawiał H. Ibsen, „silny jest najsilniejszy, gdy stoi sam”. Jednakże, gdy gwałtowny kryzys się nie powiększy to zrobienie koalicji m.in. z Prawicą Rzeczpospolitej wydaje się być rozsądnym posunięciem i będziemy to omawiali. Tym bardziej jest ku temu blisko, że Marek Jurek zapowiedział, podobnie jak my, chęć likwidacji podatku PIT i CIT.

Reklama

- Jednak, póki co, wyborca mówiąc Korwin-Mikke, myśli UPR, a myśląc UPR, mówi Korwin-Mikke. Czy nie jest tak, że słabość UPR-u bierze się stąd, że oprócz Pana nie ma w niej wyrazistych postaci?

- Postacie są, ale reżimowe media bardzo rzadko pokazują mnie i nikogo innego. Nie znaczy to, że tych ludzi nie ma, oni są.

- Czy alternatywą dla nikłej obecność w mediach jest Pana internetowy blog?

- W 2007 i 2008 r. został on uznany za najciekawszy blog polityczny. W minionym roku nie chciałem startować, bo wszystko, co było do wygrania już zdobyłem. Godnie zastąpił mnie mój kolega partyjny z Radomia, który zdaniem internautów został najlepszym autorem politycznego bloga. Można więc powiedzieć, że w świecie nieocenzurowanych informacji radzimy sobie bardzo dobrze.

- Oprócz Internetu i wieców, jaki ma Pan patent na dotarcie do wyborcy?

- Niestety innych dróg w zasadzie nie ma. Reżimowa telewizja robi co może żeby nas nie pokazywać, a jak już to ośmieszyć. Świnie, którym chcemy zabrać koryto, po dobroci nigdy go nie oddadzą.

- Im bliżej terminów wyborów, tym częściej pojawiają się tak oryginalne pomysły jak projekt zalegalizowania związków partnerskich. Jak Pan na tego typu inicjatywy się zapatruje?

Reklama

- Związki partnerskie zawsze istniały, na ogół przez plus minus dwie godziny, ale ja kompletnie nie rozumiem, dlaczego mamy je legalizować. Niby w jakim celu? Lewica mówi nam, że z powodów fiskalnych, no to pytam się, kto komu zabrania założyć spółkę cywilną, która będzie się nazywać małżeństwo Kowalskiego z Wiśniewską. Niestety chodzi o coś innego. Tym ludziom zależy na ośmieszeniu idei małżeństwa i tyle. Podkreślam z całym naciskiem, tu nie chodzi o homosiów. Homosie byli, są i będą, i siedzą cicho, a nawet na mnie głosują. Chodzi o tzw. tfu-gejów, czyli ludzi, którzy często nie są nawet homosiami, a się pod nich podszywają. Oni za pieniądze z Unii Europejskiej udają kogoś, kim w rzeczywistości nie są i próbują manipulować opinią publiczną, a co za tym idzie, niszczą społeczeństwo.

- Pana zdaniem, jakie są największe grzechy tego rządu?

- Nie zrobił tego, co obiecywał. Miały być radykalne obniżki podatków, a tymczasem mamy podwyżkę VAT o 1 proc. Podejrzewam, że cały czas oglądają się na Brukselę, a sami nie odważają się wychylić nosa. Co warto zaznaczyć, Marek Belka, chociaż jest z SLD, potrafił powiedzieć „nie” ministrom finansów Francji i Niemiec, a potem zjednoczonej napaści Chiraca i Schrödera, gdy obaj po przyjeździe do Warszawy naciskali. Belka miał odwagę wytrwać przy swoim i wyrzucić uległego ministra, który im ustąpił. Takiego zacięcia nie widzę u pseudoliberałów od Tuska.

- Między Pana koncepcją liberalizmu, a koncepcją Tuska zionie olbrzymia przepaść. Czym jest ona podyktowana?

Reklama

- 1/3 partii Tuska to bezpieczniacy, którzy się przeagenturowali, kiedy Cimoszewicz wycofał się z BOR-u. Po prostu uznali Tuska za mniejsze zło, gdyż zorientowali się, że nie będzie robił lustracji. On wie, że gdy ich zrazi, nie będzie miał dostępu do TVN, na co nie może sobie pozwolić. Kolejna 1/3 to aferałowie, i Tusk wie, że robią afery, ale nie może ich zrazić, bo wtedy nie będzie miał pieniędzy na wybory. Z pozostałej 1/3 partii połowa to lewicowi liberałowie z dawnej Unii Wolności, którzy się do niego z rozpędu zapisali. Z tego wynika, że może jakiś znikomy procent jego członków wie, co to jest prawdziwy liberalizm.

- Skoro wcześniej wymieniliśmy największe grzechy strony rządzącej, to może pokusi się Pan o diagnozę największych błędów opozycji?

- Patrząc na moje podwórko to muszę wyznać, że naszym najcięższym grzechem była nieumiejętność zachowania jedności partii.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolicy nie głosują na wroga Kościoła

2025-05-30 20:59

[ TEMATY ]

wybory

Adobe Stock

Bardzo wielu Polaków – zapewne większość - do urn wyborczych uda się albo przed albo po uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Jest bardzo ważne, aby właśnie ci katoliccy wyborcy mieli świadomość, że ich niedzielny wybór powinien uwzględniać podstawowe prawdy wiary, do wyznawania której się przyznają.

Warto podkreślić, że od czasów Leona XIII – papieża przełomu XIX i XX wieku – Kościół katolicki w nauczaniu społecznym konsekwentnie zachęca swoich wyznawców, do aktywnego współkształtowania losów społeczności, do której przynależą. Leon XIII – ojciec nowoczesnej katolickiej nauki społecznej – osobistym przykładem mobilizował katolików do czynnego przeciwstawiania się złu.
CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Braniewo: siostry katarzynki ogłoszone błogosławionymi

2025-05-31 11:57

Piętnaście sióstr katarzynek, ofiar wkraczającej w 1945 r. na Warmię Armii Czerwonej, zostało ogłoszonych błogosławionymi. Uroczystościom beatyfikacyjnym w Braniewie przewodniczy w sobotę papieski delegat kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Oficjalną prośbę o włączenie sióstr ze Zgromadzenia Świętej Katarzyny w poczet błogosławionych wypowiedział metropolita warmiński abp Józef Górzyński. Biogramy sióstr odczytała s. Łucja Jaworska CSK, postulatorka na etapie rzymskim w procesie beatyfikacyjnym sióstr katarzynek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję