Reklama

Wkrótce nowy gmach Domu Samotnej Matki

Dobiega końca budowa nowego gmachu Domu Samotnej Matki w Łodzi. Już w październiku mamy wraz z dziećmi przeniosą się do wykańczanego właśnie budynku przy ul. Broniewskiego 1a. Inwestycja, prowadzona przez Centrum Służby Rodzinie, finansowana jest dzięki wpływom z 1% i dotacji unijnej.

Niedziela łódzka 28/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak podkreśla dyrektor domu s. Magdalena Krawczyk, większość mieszkanek stanowią młode kobiety pochodzące ze środowisk dysfunkcyjnych. - Z domów, w których dochodziło nierzadko do przemocy czy występował problem alkoholowy. Gdy oczekują narodzin swojego dziecka, są pozostawiane samym sobie i tutaj szukają schronienia. Większość kieruje tutaj Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Centrum Służby Rodzinie, ale czasem przychodzą też za namową własnej rodziny - rodziców czy rodzeństwa.
Taka była historia jednej z byłych mieszkanek Domu Samotnej Matki, Eweliny. Trafiła ona na Nowe Sady (tam mieści się obecna siedziba instytucji) dzięki jednej ze swoich sióstr. Wcześniej mieszkała u innej siostry. - Siostra ma siedmioro dzieci, czworo z nich mieszkało z nami - opowiada młoda matka. Ewelina zaszła w ciążę z mężczyzną, który ma żonę i swoją rodzinę. - Nie mieszkaliśmy razem, tak naprawdę nie miałam z nim za dobrych układów. Tylko się spotykaliśmy - opowiada Ewelina. Kiedy dowiedział się, że zaszła w ciążę, kazał ją usunąć. - Nie zgodziłam się. Długo mnie namawiał, ale się nie zgodziłam. Chciałam urodzić, przecież to moje dziecko - mówi. Igor przyszedł na świat jako zdrowy chłopak. Jedyne, co mu dolega, to astma.
S. Magdalena przyznaje, że bardzo często matki zwierzają się, że gdyby nie ten dom, ich dziecko nie urodziłoby się. - Czuję wtedy, że ten dom jest potrzebny. Ta świadomość nadaje większy sens pracy, którą tu wykonujemy.
Nowy budynek Domu Samotnej Matki powstał w dawnym ogrodzie na tyłach archidiecezjalnego Centrum Służby Rodzinie. Grunt przekazała na ten cel Rada Miejska. Znaczna część inwestycji (85 proc.) finansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Budynek ma 1,5 tys. metrów kwadratowych i będzie największym i najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce - dach nad głową znajdzie w nim 60 matek w ciąży i z małymi dziećmi. Poza pomieszczeniami mieszkalnymi są w nim sale do aktywizacji zawodowej i społecznej, terapii i poradnictwa. Budowa gmachu już została zakończona, teraz trwa wyposażanie wnętrz. Oddanie budynku do użytku zaplanowane jest na październik i wkrótce potem wprowadzą się do niego pierwsze matki.
Dalszy etap inwestycji, czyli m.in. zaplecze gastronomiczne, zostanie w pełni sfinansowany ze środków ofiarowanych przez podatników w ramach akcji przekazywania 1% podatku. Zbieraniem funduszy na rzecz budowy Domu zajmuje się Fundacja Służby Rodzinie "Nadzieja", zaś prowadzeniem samej inwestycji - Centrum Służby Rodzinie.
Dom Samotnej Matki, prowadzony przez Centrum Służby Rodzinie, a zarządzany od początku przez siostry antonianki, przyjął w ciągu 20 lat ponad tysiąc matek i tyle samo dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena. Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę. W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych. Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej. W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena. Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.
CZYTAJ DALEJ

Papamobile – symbol bliskości papieża z wiernymi

2025-05-20 21:25

[ TEMATY ]

papamobile

Vatican Media

Leon XIV dołączył do grona papieży korzystających z papamobile. Do pierwszego przejazdu Ojca Świętego specjalnym, odkrytym samochodem doszło w niedzielę, przed Mszą świętą inaugurującą jego pontyfikat. Papież pozdrowił ponad 200 tysięcy wiernych z całego świata a papamobile po raz kolejny był nie tylko środkiem transportu, ale też symbolem duszpasterskiej bliskości.

W niedzielny poranek o Papież Leon XIV, stojąc uśmiechnięty w papamobile, witał się z pielgrzymami zgromadzonymi zarówno na Placu św. Piotra, jak i przy Via della Conciliazione. W atmosferze radości i modlitwy, Papież błogosławił zebranych, którzy skandowali jego imię.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kard. Parolin ujawnia motywy wyboru Leona XIV

„Wysłuchaliśmy głosu Ducha Świętego, aby wybrać człowieka przeznaczonego do przewodzenia Kościołowi powszechnemu, następcę Piotra, biskupa Rzymu” Tymi słowami rozpoczyna się przedmowa kardynała Pietro Parolina, do książki „Leone XIV. La via disarmata e disarmante” („Leon XIV. Droga nieuzbrojona i rozbrajająca”), opublikowanej dzisiaj przez wydawnictwo San Paolo i napisanej przez włoskiego dziennikarza Antonio Preziosi.

Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej przywołuje atmosferę konklawe i pierwsze chwile nowego pontyfikatu: „Długie i gorące oklaski towarzyszyły słowom, którymi kardynał Robert Francis Prevost przyjął kanoniczny wybór na Stolicę Piotrową. Była to chwila intensywna, wręcz dramatyczna, jeśli pomyśleć o ciężarze, jaki spoczął na barkach jednego człowieka” - wspomina. Kard. Parolin opisuje Leona XIV jako człowieka o spokojnej twarzy, o jasnym i silnym stylu, uważnego na wszystkich i zdolnego do zaoferowania rozwiązań wyważonych, pełnych szacunku”. Kardynał kończy, wyrażając nadzieję, że „Kościół będzie każdego dnia coraz bardziej jaśniał jako świadek miłości Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję