Duchowny zaznacza, że bardzo liczył na to, że właśnie taka decyzja zostanie podjęta. - Nigdy nie rozumiałem, jak może istnieć zapis w konstytucji, który chroni życie od poczęcia, a jednocześnie działa kompromis aborcyjny. To, co się stało w czwartek to odważne zmierzenie się z prawdą i dostrzeżenie, że życie ludzkie, także chore, wymaga szacunku i obrony - ocenia.
Wskazuje przy tym, że istnienie kompromisu aborcyjnego na pewno przyczyniło się do zmiany mentalności ludzkiej w Polsce i to w niedobrą stronę. - Prawo ma wymiar normatywny. Jeśli coś jest w prawie zakazane to oznacza, że to jest złe i tego robić nie wolno. W tym przypadku można dostrzec pewien niepokojący trend. Na początku XXI w. aborcji z przesłanek eugenicznych w Polsce nie było więcej niż 100. Później już nikt nie przejmował się, aby zabijać setki nienarodzonych chorych dzieci, na przykład z zespołem Downa. Istniało więc ryzyko, że w dobie takiego myślenia, prawo aborcyjne zostanie poszerzone. Ta decyzja to zahamowała - przyznaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Kancelarczyk zaznacza, że ciąża i urodzenie chorego dziecka nie jest łatwym wyzwaniem. - Doskonale zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być to życiowy dramat. Ale w tym miejscu jest właśnie miejsce na kolejne działania obrońców życia, państwa oraz w zasadzie całego społeczeństwa. Podejmowanie szybkich i konkretnych form pomocy, wspierających matki i ojców w czasie takiej ciąży i po porodzie, by nigdy nie zostali sami z wyzwaniami związanymi z opieką nad chorym dzieckiem - podkreśla.
Dodaje, że wiele organizacji prowadzi już taką pomoc, ale to kropla w morzu potrzeb, które teraz będą jeszcze większe. - Ten wyrok to nie tylko milowy krok w ochronie życia poczętego. Powinien nas on również zmobilizować do działań pomocowych na rzecz osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Traktuję go więc zadaniowo i dobrze, by było gdyby coraz więcej jednostek pozarządowych, jak i rządowych zintensyfikowało swoje działania w tym zakresie - podsumowuje.
Jak przykład wyjątkowej postawy w trosce o dzieci, także chore, podaje Klarę Carbello Petrillo, Włoszki, która urodziła dwóję niepełnosprawnych dzieci - jedno z bezmózgowiem, które zmarło godzinę po porodzie - drugie z poważnymi wadami wrodzonymi, które także zmarło po urodzeniu. - To, co ważne ona zdecydowała się ze swoim mężem na to, gdyż nie chcieli wspominać swojego rozstania z dzieckiem jako strasznego zabiegu aborcji, ale jako chwile przepełnione miłością i godne człowieka. O takim postrzeganiu sytuacji ciąży z chorym dzieckiem przypomina również ten wyrok - uwypukla prezes Fundacji Małych Stópek.
Bractwo Małych Stópek to nieformalna grupa osób, które łączy idea obrony wartości ludzkiego życia od samego poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz godności jego przekazywania. Jego działania sformalizowało powołanie do życia 5 kwietnia 2012 r. Fundacji Małych Stópek. Misją fundacji jest ochrona każdego nienarodzonego dziecka, bez względu na warunki i okoliczności w jakich się poczęło oraz promocja odpowiedzialnego rodzicielstwa. Szczegółowe informacje o organizacji dostępne są pod adresem www.dlazycia.info oraz www.fundacjamalychstopek.pl.