– Świadkowie, tacy jak nasz patron św. Jan Sarkander, nawet po 400 latach wciąż są nam potrzebni, by świadczyć o konieczności posiadania zasad i umiejętności ich obrony, nawet gdyby trzeba zapłacić za to cenę najwyższą – zauważa Halina Szotek.
W związku z epidemią spotkania zostały zawieszone. Książka zawiera informacje, które miały być omawiane, i stanowi swoiste kompendium wiedzy o męczenniku. Została podzielona na dwie części.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W pierwszej: „Po śladach św. Jana Sarkandra” autorka opisała miejsca, gdzie przebywał przyszły święty, i obiekty z nim związane. W drugiej części opisała jego męczeństwo i starania o wyniesienie na ołtarze. Ponadto opracowanie zawiera szereg barwnych fotografii miejsc, obiektów i osób związanych z J. Sarkandrem.
Co istotne – książka jest cegiełką na remont XVIII-wiecznej kapliczki Matki Boskiej Bolesnej przy ul. Bielskiej w Skoczowie. Jak podkreśla Halina Szotek, kapliczka już jest mocno zniszczona i zawilgocona wskutek uszkodzeń, stąd też starą trzeba będzie rozebrać i postawić nową wg projektu z 2001 r. opracowanego przez śp. architekta Alojzego Wróblewskiego. W obiekcie znajdzie się też kopia zabytkowej piety,wykonana za pieniądze złożone w 2019 na słownik opracowany przez H. Szotek: „Zasłużyli na naszą pamięć”. Oryginalna rzeźba jest obecnie w konserwacji.
Książkę „Patron św. Jan Sarkander” można otrzymać za dobrowolną ofiarę w Skoczowie – w Muzeum Parafialnym Św. Jana Sarkandra na ul. Rynek 2 w godzinach otwarcia placówki oraz w sklepie z dewocjonaliami przy ul. Stalmacha 4. Sam koszt wydania egzemplarza to 30 zł.
O książce piszemy również w nowej Niedzieli na Podbeskidziu nr 45 na 8 listopada.