Reklama

Las jest święty - bo jest polski...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele znanych z naszej historii postaci gościło w zamojskiej kolegiacie - obecnie katedrze. Jedną z nich był człowiek, dzięki którego zasługom Polska wróciła na mapy świata po ponad 100 latach politycznego niebytu. A było to tak... W dniu 17 czerwca 1901 r. do zamojskiej kolegiaty weszło dwóch mężczyzn, którzy usiedli w ławie, wyraźnie na kogoś czekając. Po kilku minutach do kościoła wszedł kolejny mężczyzna w towarzystwie damy. Powitanie trwało krótko i po chwili grupa opuściła światynię, aby bryczką przez zwierzynieckie lasy udać się do leśniczówki w Rogóźnie pod Tomaszowem Lubelskim. Tam podróżni odpoczęli i przenocowali, by na następny dzień udać się konno do wsi Rybnica. Stamtąd tajemnicza para, przebrana w czapki i mundury podleśnych Ordynacji Zamojskiej oraz wyposażona w instrumenty do pomiarów drewna, udała się bryczką powożoną przez miejscowego gajowego Berdzika nad Tanew, po przejściu której - po kładce - uciekinierzy zostali bezpiecznie dowiezieni na stację kolejową w Lubyczy Królewskiej. Ten króciutki epizod być może wydawałby się mało znaczący wobec liczby uciekinierów z zaboru rosyjskiego do Galicji tą właśnie drogą, gdyby nie fakt, że parą uciekinierów byli państwo Piłsudscy - Józef, przyszły naczelnik państwa, który zbiegł z petersburgskiego szpitala dla obłąkanych, i jego pierwsza żona Maria, przybyła z Warszawy, skąd umknęła mimo starannej inwigilacji carskiej policji. Ich ucieczkę do Galicji przygotowali przyjaciel Józefa Piłsudskiego - Aleksander Sulkiewicz i kontroler lasów ordynackich Jan Miklaszewski. To tych właśnie panów spotkaliśmy na początku tej opowieści. Jak doszło do tej znakomicie przygotowanej i przeprowadzonej akcji, a także, co było dalej, możemy przeczytać na stronach książeczki Jerzego B. Sprawki „Przez Roztocze do niepodległości - sensacyjny epizod 1901 r.”, promocji której poświęcone było spotkanie w zamojskiej siedzibie „Civitas Christiana” 29 lutego br.
Spotkanie z autorem rozpoczęli grający na rogach myśliwskich uczniowie Biłgorajskiego Zespołu Szkół Leśnych. Zdziwiłby się ktoś, gdyby myślał, iż promowana książka stanowi jedynie opis wydarzeń, które przez osobę wielkiego Marszałka stały się ważne w drodze Polski do niepodległości. Dla autora tak niewielki epizod był inspiracją do przedstawienia i przypomnienia osoby Jana Miklaszewskiego, wielce zasłużonego dla ochrony lasów polskich i niesłusznie zapomnianego. Ten prawdziwy Polak i patriota, który całe swoje życie poświęcił dla dobra ojczyzny, dyrektor Departamentu Leśnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i wykładowca Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie w okresie międzywojennym jest obecnie postacią znana jedynie nielicznym. A przecież na jego książce „Lasy i leśnictwo w Polsce” szkoliło się wiele pokoleń polskich leśników. Wyróżniony najwyższymi odznaczeniami państwowymi prof. Miklaszewski odszedł w zupełnym zapomnieniu i skrajnej nędzy. I właśnie dlatego Jerzy B. Sprawka postanowił w ten choćby, jak sam powiedział skromny sposób, przypomnieć postać skromnego leśnika o wielkim sercu, bijącym dla Polski i jej spraw.
Jerzy B. Sprawka jest urodzonym w 1941 r. w Lublinie poetą, który ma w swoim dorobku kilka tomików poezji, a także antologię wierszy patriotycznych poetów z Lubelszczyzny. Podczas spotkania odczytał jeden ze swoich wierszy, który napisał po odwiedzeniu Lwowa. Zebrani słuchacze z ochotą odśpiewali dwie patriotyczne pieśni. Następnie zastępca Dyrektora Rejonowej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie Adam Kornat podziękował autorowi za zwrócenie uwagi na postać Jana Miklaszewskiego, którego dorobek stanowi wielki wkład dla rozwoju leśnictwa polskiego. Dyrektor Kornat wręczył Jerzemu Sprawce album o polskich lasach i w krótkim wystąpieniu przypomniał rolę, jaką odegrali leśnicy Zamojszczyzny w polskiej drodze do niepodległości. W kolejnych narodowych zrywach i działaniach wojennych leśnicy składali obfitą daninę krwi, a niejednokrotnie i życia, natomiast ich praca w czasie pokoju pozwala na stałe odnawianie drzewostanu polskich lasów i zachowanie ich dla potomnych, bo przecież u nas las szumiał zawsze po polsku... Krótki koncert gry na rogach i podpisywanie książek przez autora zakończyły to niezmiernie ciekawe i urozmaicone spotkanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

2025-04-16 14:06

[ TEMATY ]

odpust

odpusty

odpust zupełny

Graziako

Warunki konieczne do uzyskania odpustu zupełnego są następujące:
CZYTAJ DALEJ

Krzyż nawraca Francuzów. Piszą o tym do biskupów, prosząc o chrzest

2025-04-18 12:18

[ TEMATY ]

krzyż

chrzest

Francja

nawrócenie

Adobe Stock

To Chrystus ukrzyżowany przyciąga dziś nowych ludzi do Kościoła we Francji - uważa bp Matthieu Rougé, ordynariusz podparyskiej diecezji Nanterre. Na łamach dziennika La Croix odnosi się do bezprecedensowych osiągnięć Kościoła nad Sekwaną: gwałtownego wzrostu liczby chrztów dorosłych, tłumów na liturgiach Środy Popielcowej i Niedzieli Palmowej, rekordowego udziału paryskich licealistów w pielgrzymce do Lourdes.

Bp Rougé uważa, że osiągnięcia te są nie tyle rezultatem apostolskich inicjatyw kapłanów i wiernych, co dziełem samego Boga, po prostu łaską. Spełnia się to, co zapowiedział sam Jezus: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”.
CZYTAJ DALEJ

“Chrystus spowity całunem” wystawiony w Rzymie

2025-04-18 22:00

[ TEMATY ]

Rzym

Chrystus spowity całunem

niezwykła rzeźba

Włodzimierz Rędzioch

“Chrystus spowity całunem”

“Chrystus spowity całunem”

W samym sercu Neapolu, w Kaplicy Sansevero znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych rzeźb jaką kiedykolwiek wykuto w marmurze – to „Chystus spowity całunem” („Cristo Velato”). Jej twórcą jest włoski rzeźbiarz Giuseppe Sammartino, który skończył swoje dzieło w 1753 r. Ludziom trudno było uwierzyć, że można było w twardego marmuru „wydobyć” przezroczysty całun, który lekko pokrywał ciało zmarłego Chystusa. Ponieważ zleceniodawcą rzeźby był książe Raimondo di Sangro, sławny alchemik, powstała legenda, że całun powstał w alchemicznym procesie „marmoryzacji” tkaniny.

Warto dodać, że w okresie późnego baroku Sammartino był jednym z najwybitniejszych włoskich rzeźbiarzy – pracował w Neapolu, tworząc rzeźby o tematyce religijnej, a Chrystus z kaplicy Sansevero jest jego najsłynniejszym dziełem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję