Był rok 1936. Ks. Jan Chrabąszcz, który otrzymał z rąk metropolity wileńskiego abp. Romualda Jałbrzykowskiego nominację i misję tworzenia nowej parafii, przybył do Kopciówki koło Grodna. Zadanie, jakie stanęło przed młodym kapłanem, było wymagające, ponieważ na jego barkach spoczęła także budowa murowanego kościoła i plebanii. Miał już pewne doświadczenie jako kapłan - po święceniach pracował jako wikariusz w parafii Porozowo w dekanacie wołkowyskim, a następnie po dwóch latach gorliwej posługi - został przeniesiony do parafii św. Franciszka Ksawerego w Grodnie.
Prezent od rodziców
Reklama
Młody kapłan do pierwszej parafii przybył z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Obraz otrzymał od rodziców jako wotum dla Pana Boga za dar kapłaństwa syna. Wizerunek Czarnej Madonny jego rodzice zamówili na Jasnej Górze i pieszo udali się po niego w pielgrzymce. Rodzice ks. Jana - Ignacy i Karolina z Farynów - prości gospodarze, musieli czuć szczęście w takiej chwili. Zawsze zależało im na wykształceniu syna. Po ukończeniu szkoły podstawowej Jan został posłany do Gimnazjum w Jędrzejowie i być może tutaj obudziło się w młodym chłopaku powołanie kapłańskie. W 1927 r., po ukończeniu gimnazjum wyjechał do Wilna, gdzie wstąpił do Seminarium Metropolitarnego. Jednocześnie rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Stefana Batorego. 4 czerwca 1933 r. Jan przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Romualda Jałbrzykowskiego. Swoją pierwszą Mszę św. ks. Jan odprawił 18 czerwca w kościele parafialnym św. Mikołaja w Imielnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Budowniczy kościoła
Obraz trafił najpierw do jego rodzinnej parafii do Imielna, a następnie stąd powędrował do Kopciówki koło Grodna. Początkowo ks. Jan umieścił go w Domu Ludowym im. Ignacego Mościckiego, było to wówczas miejsce spełniające funkcję tymczasowej kaplicy, do czasu ukończenia kościoła. Otaczany szczególnym kultem obraz od razu zyskał sławę wśród wiernych, którzy przychodzili przed tron Czarnej Madonny, by wypraszać dla siebie i bliskich potrzebne łaski. Parafia wtedy liczyła 3788 wiernych. Dzięki ofiarności i dużemu zaangażowaniu parafian i ludzi dobrej woli prace szły sprawnie. W listopadzie 1936 r. była już wybudowana plebania pod dach, założone fundamenty pod kościół do wysokości cokołu. Budową kierował komitet, w skład którego weszli obok proboszcza dwaj wiceprezesi: właściciel posiadłości w Augustówku - Maurycy O’Brien de Lacy i wójt gminy Hornica - Aleksander Tumiłowicz. Ks. Jan apelował do wiernych: „Nie żałujcie ofiar na budowę kościoła albowiem Kościół katolicki na Kresach w czasach niewoli uratował nam duszę i mowę polską”.
Obok działalności duszpasterskiej ks. Jan Chrabąszcz podejmował działalność społeczną. Działał w Towarzystwie Budowy Publicznych Szkół Powszechnych, Spółdzielni Spożywców, Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Wybuch wojny uniemożliwił kontynuowanie budowy kościoła.
Kapelan wrześniowy
Reklama
Dnia 12 marca 1937 r. zarządzeniem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ks. Jan Chrabąszcz otrzymał nominację na kapelana wojskowego w stopniu kapitana i został przydzielony do suwalskiej Brygady Kawalerii wchodzącej w skład 2. Pułku Ułanów Grochowskich im. gen. Józefa Dwernickiego, stacjonującego w Suwałkach. Jego dowódcą był płk Kazimierz Plisowski. W czasie kampanii wrześniowej 2. Pułk Ułanów Grochowskich walczył w rejonie granicy Prus Wschodnich, po wycofaniu się w kierunku Wisły walczył z okupantem niemieckim w rejonie Kocka. Płk Kazimierz Plisowski odznaczył najbardziej walecznych żołnierzy. Ksiądz Kapitan został uhonorowany Krzyżem Walecznych i jego nazwisko zostało zapisane wśród dwudziestu dziewięciu odznaczonych kapelanów posługujących podczas kampanii wrześniowej.
Jednak los żołnierzy był trudny, ponieważ oficerowie polscy zostali zabrani do niewoli do Oflagu Murman. Ks. Jan Chrabąszcz powrócił do swojej parafii w Kopciówce. Tereny te zostały zajęte przez wojska sowieckie, rozpoczęły się prześladowania, również księży, za udział w kampanii wrześniowej musiał ukrywać się w Łapach koło Białegostoku.
Zesłany do łagru
W kwietniu 1940 r. enkawudziści zaaresztowali i osadzili go w więzieniu w Białymstoku na dziewięć miesięcy. W grudniu 1940 r. został wywieziony wraz z innymi księżmi do łagru Uchto-Iżemskiego w Komi. Jaki był los więźniów, można tylko domyślać się, czytając wspomnienia tych, którym udało się przejść piekło sowieckich łagrów. Głód, choroby, ciężka praca przy wyrębie lasów, kopaniu rowów, skrajnie niskie temperatury zimą wyniszczały organizm ludzki bardzo szybko. Ks. Jan przesłał na plebanię do Kopciówki zaledwie dwa listy. Księża z Grodna i jego kuzynka - gospodyni wysyłali mu do łagru paczki. Nie otrzymali już jednak odpowiedzi.
Sytuacja przetrzymywanych w obozach żołnierzy polskich i ich rodzin, które były deportowane w głąb Związku Radzieckiego, zmieniła się po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej 22 czerwca 1941 r. W lipcu 1941 r. gen. Władysław Sikorski podpisał z władzami radzieckimi układ. W sierpniu doszło do zawarcia umowy wojskowej, w myśl której w ZSRR miała powstać armia polska dowodzona przez gen. Władysława Andersa. Władze ZSRR wydały dekret o amnestii wszystkim obywatelom polskim pozbawionym wolności na terenie ZSRR.
Kapelan w 17. Pułku Piechoty
Reklama
Pierwsze transporty Polaków zaczęły przybywać do Buzułuku pod koniec sierpnia - miejsca tworzenia armii. Z polskich żołnierzy uformowano dwie dywizje 5 i 6. Zwolniony z obozu ks. Jan Chrabąszcz został przydzielony do 6. tzw. Lwowskiej Dywizji Piechoty w Tockoje. Został kapelanem 17. Pułku Piechoty. „Rozpoczął się ten marsz zbliżania się do terenów Polski w kufajkach sowieckich, częściowo w mundurach angielskich, bez broni, jednak pełny radości i wiary. Radości - że wreszcie ruszyliśmy, że chociaż idziemy na płd-wschód, oddalając się jeszcze o tysiące kilometrów od granic ojczyzny, to jest to tylko niewielki manewr, który szczęśliwie doprowadzi nas do celu (…)” - pisali żołnierze 17. PP 6 DP w Kronice. Tworzone wojsko polskie przeniesione zostało w styczniu 1942 r. w rejon Uzbekistanu, gdzie panowały bardzo trudne warunki terenowe i klimatyczne. Tutaj jednak zaczęła się tragedia żołnierzy, którzy z powodu osłabienia i niedożywienia zapadali masowo na tyfus, dur brzuszny, żółtaczkę, malarię. Chorowała ogromna liczba żołnierzy. Kapelan ks. Jan Chrabąszcz codziennie niósł chorym otuchę i duchową posługę, udzielając im sakramentów. Wkrótce sam zapadł na tyfus i zmarł 26 marca 1942 r. Został pochowany na wojskowym cmentarzu w miejscowości Jakkobak w Uzbekistanie. Żegnał go cały 17. Pułk. Do 1988 r. rodzina i najbliżsi nie wiedzieli, gdzie spoczywa jego ciało. Dopiero wnikliwe poszukiwania ks. Leszka Domagały pozwoliły na odnalezienie grobu kuzyna. Po wielu latach od jego śmierci, w 2010 r. mógł odprawić na cmentarzu w Jakkobak Mszę św. w jego intencji oraz w intencji jego współtowarzyszy, którzy spoczywają na cmentarzu.
Dzieło ks. Jana rozwija się
Zmarł młodo, zbyt młodo. Kościół w Kopciówce - niedokończone dzieło proboszcza i parafii władze radzieckie zamieniły na młyn na długie lata. W plebanii urządzono przedszkole. Jednak w 1992 r., do Kopciówki przybył kuzyn ks. Jana Chrabąszcza, pochodzący z parafii Imielno ks. Leszek Domagała i rozpoczął razem z parafianami starania o odzyskanie kościoła. Chciał kontynuować jego dzieło w Kopciówce. Usilne zabiegi przyniosły rezultaty. Świątynię wysiłkiem wiernych i proboszcza odbudowano i znowu mogła się stać godnym miejscem kultu Matki Bożej Częstochowskiej. 11 czerwca 1999 r. odbyła się uroczystość poświęcenia odbudowanego kościoła przez biskupów diecezji kieleckiej i grodzieńskiej.
Tutaj wszyscy pamiętają o założycielu parafii i pierwszym budowniczym. Pamiątkowa tablica poświęcona śp. ks. Janowi Chrabąszczowi znalazła w kościele godne miejsce. Przypomina wszystkim o kapłanie, który położył fundamenty pod istnienie parafii w Kopciówce. „Śp. Ks. kapitan Chrobeński (Chrabąszcz) zginął jak żołnierz na posterunku, padł ofiarą swego zawodu, niosąc pomoc i pociechę chorym na tyfus plamisty naszym rodakom, sam zaraził się i uległ chorobie. Lubiany przez cały Pułk za swą pracę, szczerość, prostotę energii, kochany przez skupionych przy sobie rodaków - uchodźców, którym pomagał całą swą duszą. Zmarł na obcej ziemi…”
(z Kroniki 17. PP 6. Dywizji Piechoty, 27-28 marca 1942 r. Jakkobag).
* * *
W Imielnie - rodzinnej parafii ks. Jana Chrabąszcza także pamiętają o swoim rodaku. 11 kwietnia 2002 r., w 60. rocznicę jego śmierci w kościele pw. św. Mikołaja wmurowano tablicę pamiątkową dedykowaną ks. Janowi. Epitafium pobłogosławił biskup Grodna - Aleksander Kaszkiewicz.
Autorka korzystała z materiałów, dokumentów i fotografii, które udostępnił ks. Leszek Domagała - proboszcz parafii Pacanów.
W następnym numerze sylwetka bp. Wojciecha de Boża Wola Górskiego, pierwszego biskupa kieleckiego