Siostra Cecylia Bachalska: Teraz jestem w Domu Zakonnym w Dar es Salaam – byłej stolicy Tanzanii. To ponad pięciomilionowe miasto położone nad Oceanem Indyjskim i tu posługuję.
KAI: Co skłoniło Siostrę do wyjazdu?- Jestem siostrą misjonarką Afryki s. białą, nasze zakonnice posługują w różnych częściach Afryki. Władze zakonne po 10. latach mojej posługi w Polsce, posłały mnie do Tanzanii co przyjęłam z wielką radością. I cieszę się, że mogę to posłanie misyjne tutaj realizować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- To parafia pw. Karola Lwangi Męczennika Ugandy. To wspólnota dobrze działająca, ponieważ ludzie są aktywni i to zarówno kobiety jak i mężczyźni, a także dzieci. Najmniejszą aktywność zauważa się niestety wśród młodzieży. W każdym razie ludzie świeccy mają dożo do powiedzenia w swojej parafii. Cała parafia jest podzielona na małe chrześcijańskie grupy. W takiej wspólnocie może być 10, 12 czy 15 rodzin, które się razem modlą raz w tygodniu i rozważają Pismo Święte. Przebywając w gromadzie widzą jakie są ich potrzeby, dowiadują się, czy ktoś jest chory czy potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, a może sakramentu. Ci ludzie są w bliskiej współpracy z parafią, wspólnoty są bardzo aktywne.
KAI: W Dar es Salaam mieszkają nie tylko katolicy…Reklama
- Kościół katolicki jest bardzo żywy i bardzo aktywny. W mieście jest ponad 120 parafii, często bardzo dużych. Są też muzułmanie, których już o 4 rano słychać jak wołają na modlitwę. Trzecia część – podobna w liczbach do dwóch pozostałych - to wyznawcy religii tradycyjnej. Jest to zatem środowisko bardzo zróżnicowane i tym bardziej potrzebni są misjonarze.
KAI: Jak układa się współżycie z ludźmi innych wyznań?- Mogę stwierdzić, że dobrze. W bardzo bliskim sąsiedztwie naszej parafii mieszkają muzułmanie. Gdy mnie widzą – pozdrawiają: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Natomiast gdy ja ich widzę mówię do nich „Assalamu alaikum” - pokój z wami. Odpowiadają po arabsku: „I z Wami niech będzie pokój”. Pomiędzy naszym religiami panuje współpraca i zrozumienie.
KAI: Czy czas pandemii jest w Afryce przeżywany inaczej niż w krajach europejskich?- Tu gdzie mieszkam jest bardzo gorąco. Dla bezpieczeństwa zalecane jest noszenie maseczek ale jest dowolność - kto chce ten nosi. Wiemy, że choroba istnieje, że niektórzy ludzie umierają ale, pomimo tego, zasady te nie obowiązują tak rygorystycznie jak w Polsce.
KAI: Czy prowadzona jest akcja szczepionkowa?- Tutaj na razie nie mówi się na ten temat. Osoby, które chcą być zaszczepione wyjeżdżają do innych krajów i tam kupują szczepionki i się szczepią. Natomiast tu w kraju nie ma takiej opcji żeby się zaszczepić.
KAI: Jaka jest w czasach pandemii sytuacja w kościołach, czy Msze św. odbywają się on-line?- Do kościoła przychodzi tyle ludzi ile chce przychodzić. Na święta kościoły były wypełnione, przybyło bardzo dużo ludzi. Jeśli chodzi o księży niektórzy zakładają maseczki, tak samo i wierni: kto chce ten zakłada. Natomiast przed wejściem do kościoła wszyscy myją ręce i dezynfekują dłonie. Jest to jedyna zmiana, która jest obecnie widoczna.
KAI: Jakimi ludźmi są Afrykańczycy? Mówi się o nich, że są wiecznymi optymistami…Reklama
- Z natury są pogodni i radośni. Być może to słońce sprawia, że czują się dobrze. Jeżeli my, Polacy, widzimy najczęściej tę pustą część szklanki, oni doceniają, że w połowie jest jednak pełna.
KAI: Czy parafia, w której Siostra posługuje potrzebuje pomocy?- Pomoc finansowa oczywiście jest potrzebna także naszej parafii, bo należy ona do tych biedniejszych. Można wesprzeć ludzi chorych, dzieci z bardzo ubogich rodzin, które nie mają możliwości uczęszczania do przedszkola, czy także biednych parafian.
Ja potrzebuję modlitwy. Bez Bożego błogosławieństwa i Bożej opieki nie byłabym w stanie absolutnie nic tutaj zrobić, więc każda modlitwa i Msza św. w mojej intencji jest bardzo cenna. Bardzo się cieszę z takiej formy pomocy.
Najłatwiej mnie znaleźć w mediach na facebooku pod adresem: s. Cecylia Bachalska Msola, można do mnie pisać i się ze mną kontaktować.
KAI: Co według Siostry jest najważniejsze w życiu?- Wydaje mi się, że odnalezienie Boga, relacja z Nim i życie według tej relacji. Bo jeśli nie ma Boga w sercu to całe życie człowiek się męczy.
***
S. Cecylia Bachalska ur. się w Żmigrodzie pod Wrocławiem, jako dziecko przybyła z rodzicami do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie ukończyła szkołę podstawową oraz liceum pielęgniarskie. Jej rodzice pochodzą z Kresów Wschodnich.