Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Warta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mróz skuł lodem prawie wszystkie kałuże. Trochę wody było jedynie wokół włazu do kanału ściekowego, z którego wydobywały się siwe opary. Tam zbierały się zwierzęta, żeby pochłeptać i zaspokoić pragnienie. Innej szansy w zimie nie miały. Był tam duży chudy wilczur ze skudloną sierścią, mały kundel z przetrąconą łapą, łaciaty kot z obgryzionym uchem, kawka ze zwichniętym skrzydłem (nie wiadomo, jakim cudem wznosiła się w powietrze) i cała gromada wróbli, które skakały radośnie między zwierzętami, ślizgając się od czasu do czasu na niewielkim kawałku lodu.
Prószył lekki śnieg, którego płatki targane były przez ostre porywy wiatru. Obok zwierząt przy jedynej niezamarzniętej kałuży trząsł się z zimna niewielki pies. Miał świecącą sierść, świadczącą o tym, że musiał mieć jakiegoś pana. Był dobrze odkarmiony, a nawet przystrzyżony zgodnie z wymogami psiej mody, jak to bywa zazwyczaj wśród psiej arystokracji. Była to jakaś rzadka rasa, bo nikt na przystanku jej nie znał, choć ludzie prześcigali się w najróżniejszych domysłach. Nie doszło jednak do uzgodnienia stanowisk. Pies z merdaniem ogona podbiegał do każdego samochodu, który podjeżdżał na parking, lecz po ujrzeniu wysiadających z niego ludzi wracał do zwierząt zgromadzonych wokół kałuży-wodopoju. Tam jednak był szybko przez nie przepędzany, gdyż panowała swoista hierarchia. Duży chudy wilczur warczał na kundla, ten na kota, kot na kawkę, kawka goniła wróble, a wszystkie zwierzęta solidarnie odganiały bezdomnego arystokratę.
- Skąd tu się wziął taki ładny pies? - spytała kobieta w średnim wieku.
- Wnuki mi mówiły, że widziały, jak ktoś go wyrzucił z samochodu na parkingu, dlatego teraz tak zagląda do każdego auta - odpowiedział starszy mężczyzna.
- Że też ludzie nie mają litości - wtrąciła dziewczyna w sportowej kurtce.
- Pewnie komuś się znudził ten pies, nie wiedział, co z nim zrobić i zostawił w takim uczęszczanym miejscu, żeby ktoś go sobie wziął - mówiła kobieta.
Śnieg prószył coraz mocniej, daszek wiaty przykryła warstwa puchu, zwierzęta co chwilę otrząsały się ze świeżych płatków, zanim te zdążyły stopnieć na ich ciepłych ciałach. Jedynie rasowy pies nie wiedział, co zrobić ze śniegiem na swoim grzbiecie. Stał osowiały, ze spuszczoną głową i trząsł się z zimna.
Nagle nieopodal wiaty pojawiła się para młodych ludzi z dzieckiem na ręku. Nikt nie zauważył, kiedy przyszli. Stali kilka kroków od przystanku cali biali od śniegu, ponieważ pod daszkiem schronili się wszyscy oczekujący na autobus. Wydawało się, że dla nikogo więcej nie ma już miejsca. Oboje byli ubrani w lekkie, mocno znoszone jesionki, a dziecko owinęli w stary kocyk - jakie w czasach PRL-u dostać można było z przydziału, za okazaniem stosownego zaświadczenia, na tzw. wyprawkę. Dziewczyna w sportowej kurtce założyła kaptur i wyszła spod wiaty, robiąc miejsce ośnieżonej parze. Kobieta z mężczyzną i z dzieckiem schronili się pod daszkiem, gdzie ludzie odsunęli się od nich, ściskając się jeszcze bardziej. A wydawało się, że nie wciśnie się już nawet szpilki. Nikt jednak nie ustąpił kobiecie z dzieckiem miejsca na ławce. Ludzie stali tak w milczeniu przez dłuższą chwilę, udając, że nie dostrzegają przybyszów, aż wreszcie przyjechał oczekiwany autobus, do którego wszyscy wsiedli pośpiesznie. Kobieta usiadła ciężko na ławce, odgarniając mokre ciemne włosy znad dużych czarnych oczu. Mężczyzna pogładził ręką długą brodę i z czułością przyjrzał się dziecku, które zakwiliło nieśmiało.
Pod wiatę przyszły wszystkie zwierzęta, które przed chwilą jeszcze walczyły o dostęp do wody w kałuży. Były wyjątkowo zgodne. Chudy wilczur położył się najbliżej kobiety, okrywając kudłatym ogonem jej stopy, obute w letnie pantofle. Na ławkę wskoczył kot z oberwanym uchem i zaczął tulić się do jej łokcia, głośno przy tym mrucząc. Kawka chodziła jak strażnik wzdłuż przystanku, kołysząc się z nogi na nogę, a rasowy nieszczęśnik usiadł karnie przy nodze mężczyzny. Nawet wróble ćwierkały wesoło, jakby to była wiosna. Nadszedł szybko wieczór, lecz oświetlenie uliczne jeszcze się nie zapaliło. Może zima zaskoczyła zakład energetyczny? W ciemnościach widać było tylko światło na szczycie wieży jasnogórskiej.
Na przystanek podjechał następny autobus. Mimo pory szczytu był pusty. Wysiadło z niego trzech starszych mężczyzn. Każdy miał w ręku jakieś zawiniątko. Zbliżyli się dostojnym krokiem do kobiety z dzieckiem, a zwierzęta zamarły w bezruchu, niczym żołnierze na warcie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do Kancelarii Prezydenta trafiły dokumenty z MSZ m.in. ws. odwołania ambasadora RP w Watykanie

2025-06-25 12:38

[ TEMATY ]

Watykan

Andrzej Duda

PAP/Paweł Supernak

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że musi porozmawiać z szefem MSZ Radosławem Sikorskim ws. ambasadorów. Dodał, że Sikorski ostatnio w dziwny sposób zmienił zdanie w stosunku do ustaleń; to troszkę bulwersujące – zaznaczył, odnosząc się do zamiaru odwołania ambasadorów RP w Chinach, Rumunii i Watykanie.

Na marginesie szczytu NATO w Hadze Duda został zapytany w rozmowie z dziennikarzami o sytuację ws. nominacji ambasadorskich i ew. spotkanie z szefem MSZ w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca Polaków do modlitwy za kapłanów

2025-06-25 10:23

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Do modlitwy za kapłanów, a także codziennej lektury Ewangelii zachęcił Leon XIV Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Zachęcam was do codziennej lektury Ewangelii. Niech będzie ona dla Was duchowym pokarmem, uzdalniającym do niesienia wiary i nadziei do swoich środowisk. A zbliżająca się uroczystość świętych Piotra i Pawła niech stanie się dla was okazją do odnowienia osobistej więzi ze wspólnotą Kościoła i modlitewnej troski o jego pasterzy. Z serca Wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Trzech polskich metropolitów otrzyma w niedzielę paliusze od papieża

2025-06-25 15:13

[ TEMATY ]

paliusz

Bożena Sztajner

ZDJĘCIE ARCHIWALNE

ZDJĘCIE ARCHIWALNE

W niedzielę papież Leon XIV nałoży paliusze nowym metropolitom z całego świata. Wśród nich będzie trzech Polaków: metropolita warszawski abp Adrian Galbas, metropolita szczecińsko-kamieński abp Wiesław Śmigiel i metropolita poznański abp Zbigniew Zieliński – przekazało biuro prasowe KEP.

Paliusz to biały wełniany pas zakładany na ornat, ozdobiony równoramiennymi krzyżami. Symbolizuje szczególną więź papieża z metropolitami na całym świecie. Zgodnie z tradycją tkany jest z owczej wełny, bo symbolizuje owcę, którą na ramionach niesie Dobry Pasterz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję