Do zdarzenia doszło 16 maja na placu w miejscowości Palu na terenie parafii protestanckiej Dharanda. Według świadków 11 młodych muzułmanów, niezadowolonych z wypowiedzi swego kolegi na temat gry, zaczęło dzwonić do niego telefonicznie, grożąc mu śmiercią, po czym wynajęli mały domek w pobliżu jego mieszkania. W dniu, w którym zaplanowali napaść na niego, otoczyli go, gdy przebywał w towarzystwie trzech przyjaciół i zaczęli ich bić laskami i kijami. Największe rany – w głowę i cały tułów – odniósł właśnie 18-letni Joy, którego napastnicy pozostawili nieprzytomnego na placu, a sami szybko uciekli kilkoma skuterami. Chłopiec wkrótce trafił w stanie bardzo ciężkim do szpitala i tam zmarł po 22 dniach 6 czerwca.
Policja ustaliła tożsamość 9 napastników i poszukuje pozostałych sprawców brutalnej zbrodni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec ofiary jest drwalem a cała rodzina należy do Kościoła prezbiteriańskiego Salom w Savarze. Są to ludzie biedni, nie mogący liczyć na żadną pomoc i poświęcili wiele wysiłku, aby odnaleźć zwłoki swego syna i pochować go po chrześcijańsku.
Reklama
„Usłyszeliśmy hałasy, ale napastnicy uciekli w pośpiechu na skuterach. Zobaczyliśmy trzech innych chrześcijan rannych w ich rękach, ale w najgorszym stanie był Joy Haldar z głębokimi ranami na twarzy, wskutek których stracił przytomność” – powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews jeden ze świadków zdarzenia, aptekarz Binor Baroi. Jest on członkiem tej samej wspólnoty protestanckiej, do której należą Haldarowie i szybko przewiózł ofiarę do szpitala. Zbierał później wraz z innymi współwyznawcami środki na przedłużający się pobyt chłopca w szpitalu. „Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało, a tym bardziej powodem ataku, wywołanym przez PUBG” – dodał farmaceuta.
Matka Joya – Protiva Haldar domaga się ukarania winnych tak okrutnej zbrodni. „Chciał uzyskać wyższe wykształcenie, był nadzieją całej rodziny żyjącej w trudnych warunkach. Mógł wyrwać nas z biedy, ale niektórzy muzułmanie mi go zamordowali. Chcę przykładnej kary dla nich!” – powiedziała agencji wstrząśnięta kobieta.
12 czerwca kilkoro członków Stowarzyszenia Chrześcijan Bangladeszu wyrazili w imieniu organizacji współczucie rodzicom ofiary. Na przyszły tydzień zaplanowano marsz modlitewny i protestacyjny dla Haldara; udział w nim zapowiedzieli także przedstawiciele społeczności katolickiej ze szkoły, do której chodził Joy i inni miejscowi przywódcy religijni. Brat zamordowanego Uzzal Haldar złożył już doniesienie na policję, ale sześciu oskarżonych zostało już zwolnionych z aresztu za kaucją i istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostaną oni bezkarni. „Jako chrześcijanie mamy bardzo niewielkie możliwości uzyskania bezpieczeństwa i sprawiedliwości” – oświadczył Uzzal.