Reklama

Ojciec Święty w Chorwacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"To był błogosławiony czas dzielenia się wiarą" -
powiedział Ojciec Święty o pielgrzymce w Chorwacji, która przebiegała pośród przepięknych chorwackich krajobrazów.

Wezwanie do przebaczenia, miłości i pokoju

Pielgrzymką radości i nadziei nazwała chorwacka prasa trzecią wizytę Ojca Świętego w tym kraju, która trwała w dniach 5-9 czerwca br. Była ona zarazem 100. zagraniczną podróżą apostolską Jana Pawła II. Jubileuszowa pielgrzymka stała się okazją do podsumowań. Obliczono, że podczas swoich 99 podróży Papież Pielgrzym przemierzył 1157721 km i odwiedził 129 krajów na pięciu kontynentach.
Głównymi wątkami papieskiego nauczania w trakcie tej pielgrzymki było wezwanie do pokoju, pojednania wszystkich obywateli oraz apel o otoczenie opieką rodziny. Ojciec Święty odwiedził Rijekę, Dubrownik, Osijek, Djakovo i Zadar - diecezje, które najbardziej ucierpiały podczas konfliktu chorwacko-serbskiego w latach 1991-95. 6 czerwca w Dubrowniku Jan Paweł II beatyfikował pierwszą w dziejach chorwackiego Kościoła kobietę - s. Mariję od Jezusa Ukrzyżowanego Petković (1892-66).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Budowanie na wartościach chrześcijańskich

Reklama

"Przybyłem do Was, by wypełnić zadanie Następcy Piotra i przynieść wszystkim mieszkańcom tego kraju pozdrowienie i życzenie pokoju" - powiedział Jan Paweł II w przemówieniu powitalnym na lotnisku na wyspie Krk. Podczas powitania Papież wielokrotnie nawiązywał do historii; przypominał o prastarych chrześcijańskich korzeniach tej ziemi, przesiąkniętej krwią wielu męczenników. Powiedział także: "Chrześcijaństwo wniosło wielki wkład w rozwój Chorwacji w przeszłości. Będzie ono mogło nadal skutecznie przyczyniać się do jej teraźniejszości i przyszłości. Istnieją bowiem wartości, takie jak: godność osoby, uczciwość moralna i intelektualna, wolność religii, obrona rodziny, otwarcie i poszanowanie życia, solidarność, pomocniczość i uczestnictwo, szacunek dla mniejszości, które zostały wpisane w naturę każdej istoty ludzkiej, a które chrześcijaństwo wyraźnie określiło i głosiło, co jest jego zasługą. Na wartościach tych opiera się stabilność i prawdziwa wielkość każdego narodu".
Ojciec Święty wezwał narody bałkańskie do pojednania i zrzucenia z siebie dziedzictwa komunizmu: "W kraju tym, podobnie jak w niektórych krajach ościennych, występują jeszcze bolesne ślady niedawnej przeszłości: niech nie ustają w wysiłkach ci, których zadaniem - tak na polu cywilnym, jak i religijnym - jest gojenie ran zadanych przez okrutną wojnę i leczenie następstw systemu totalitarnego, który przez zbyt długi czas starał się narzucać ideologię przeciwną człowiekowi i jego godności" - powiedział.
Po uroczystym powitaniu Ojciec Święty udał się katamaranem z portu w Omisali do Rijeki. Na nadbrzeżu tysiące ludzi wiwatowało na cześć Dostojnego Gościa. Nie zabrakło tutejszej Polonii, która przygotowała transparent z napisem: "Witamy - Polonia w Rijece".

Bł. s. Marija wzorem dla kobiet

Następnego dnia Ojciec Święty udał się do Dubrownika, gdzie podczas uroczystej Mszy św. beatyfikował siostrę Mariję od Jezusa Ukrzyżowanego Petković, założycielkę Zgromadzenia Córek Miłosierdzia Trzeciego Zakonu św. Franciszka.
Jan Paweł II zaapelował do Chorwatów, aby z pomocą Boga i ich patrona - św. Błażeja zachowali i pielęgnowali swoje chrześcijańskie dziedzictwo. Ojciec Święty przypomniał sylwetkę nowej Błogosławionej, która już w młodości udzielała się w swojej parafii na wyspie Korčula i służyła bliźniemu w stowarzyszeniach Dobrego Pasterza oraz matek katolickich i kuchni ludowych. "Zdobyta przez miłość Boga, zdecydowała poświęcić Mu się na zawsze, realizując dążenie do całkowitego oddania się duchowemu i materialnemu dobru najbardziej potrzebujących" - przypomniał Jan Paweł II.
Nową Błogosławioną Ojciec Święty postawił za wzór do naśladowania dla kobiet chorwackich.
Po południu Ojciec Święty zwiedził stare miasto, znajdujące się na liście światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.

Wezwanie do świętości

W trzecim dniu wizyty duszpasterskiej w Chorwacji Papież przybył do Osijeku. Na odświętnie przybranych ulicach witały go entuzjastycznie tysiące mieszkańców. We Mszy św. odprawionej na miejscowym lotnisku wzięło udział ok. 220 tys. wiernych, wśród nich pielgrzymi z Bośni i Hercegowiny, Węgier, Serbii i Czarnogóry. W ołtarzu umieszczono krzyż z kościoła w Vukovarze. Znajdująca się na nim figura Pana Jezusa została ostrzelana z broni maszynowej w czasie wojny w grudniu 1991 r. Krucyfiks ten stał się symbolem zarówno samego miasta, jak i całej umęczonej Chorwacji. W trakcie Mszy św. Papież wezwał Chorwatów do zaangażowania na rzecz pojednania, solidarności i sprawiedliwości społecznej. Nawiązał także do ciężkiej sytuacji chorwackich rolników i zapewnił, że Papież i Kościół wysoko cenią znaczenie i godność ich pracy. Jan Paweł II przypomniał też znaczenie sakramentów chrztu św. i bierzmowania oraz modlitwy w życiu każdego chrześcijanina. Na zakończenie homilii ponownie wezwał chorwackich katolików do świętości i misji ewangelizacyjnej: "Przeżywając doświadczenie nowiny paschalnej, chrześcijanie mogą przemienić świat i zbudować cywilizację prawdy i miłości. Jemu, który króluje chwalebnie przez wieki, chwała, sława i cześć" - powiedział Papież.
Msza św. z udziałem Jana Pawła II w Osijeku wiązała się z uroczystym zakończeniem II Synodu Diecezjalnego, którego tematem były słowa: Ty jesteś Chrystus, dla nas i dla wszystkich ludzi, oraz ze 150. rocznicą ustanowienia archidiecezji zagrzebskiej.
Późnym popołudniem Papież odwiedził katedrę pw. św. Piotra Apostoła w Djakowie. Spotkał się tam z profesorami i alumnami diecezjalnego seminarium duchownego oraz władzami miasta.

Rodzina jednym z najcenniejszych darów

8 czerwca - w uroczystość Zesłania Ducha Świętego Jan Paweł II odprawił Mszę św. w Rijece. We Mszy św. uczestniczyło ok. 200 tys. osób. Mimo 30-stopniowego upału pielgrzymi zgromadzeni na rijeckiej Delcie entuzjastycznie powitali Papieża wjeżdżającego na plac, śpiewając po chorwacku Barkę.
Nawiązując do hasła pielgrzymki: Rodzina drogą Kościoła i państwa, Jan Paweł II zwrócił się do rodzin z zapewnieniem, że stanowią "wielką wartość dla społeczeństwa i dla Kościoła, gdyż małżeństwo i rodzina są jednym z najcenniejszych dóbr ludzkości". Rodzina wymaga dzisiaj, także w Chorwacji, uprzywilejowanej uwagi i konkretnych posunięć, które będą jej sprzyjały, zabezpieczały jej opiekę konstytucyjną, rozwój i stabilność. "Mam tu na myśli - mówił Papież - bezrobocie i brak mieszkań. Nie wolno zapominać, że pomoc rodzinie przyczynia się także do rozwiązania innych poważnych problemów, jak np. opieka nad osobami chorymi i w podeszłym wieku oraz zapobieganie wzrostowi przestępczości i zaradzanie rozszerzającej się narkomanii". Ojciec Święty przypomniał, że w planie Boga rodzina jest "wspólnotą życia opartą na małżeństwie, tzn. na stałym i wiernym związku mężczyzny i kobiety, złączonych między sobą węzłem publicznie wyrażonym i uznanym".
Przed modlitwą Regina Coeli, kończącą Mszę św., Jan Paweł II zwrócił się do młodzieży i wezwał ją do odpowiedzialności za dobro społeczeństwa i Kościoła. Po południu Papież spotkał się z biskupami i władzami politycznymi Chorwacji. Odwiedził także główne sanktuarium maryjne metropolii rijeckiej - Trsat, gdzie szczególną czcią otaczany jest cudowny wizerunek Matki Bożej Królowej Adriatyku.
9 czerwca, w ostatnim dniu trzeciej pielgrzymki do Chorwacji, Ojciec Święty przewodniczył nabożeństwu Liturgii Godzin na placu Forum w pobliżu katedry św. Anastazji w Zadarze. Na wspólną modlitwę z Papieżem przybyło ponad 100 tys. osób.
Zadar był ostatnim etapem trzeciej pielgrzymki Ojca Świętego do Chorwacji. Na lotnisku Papieża pożegnali prezydent, premier, Episkopat chorwacki, członkowie rządu i władz lokalnych.

(Na podst. Radia Watykańskiego i KAI)

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Bóg wyciągnął go z bankructwa

Życie Dawida wydawało się pasmem sukcesów. Gdy zbankrutował, wpadł w depresję i miał myśli samobójcze. Wtedy zaczął rozmawiać z Bogiem, a On przyszedł mu z pomocą.

Dawid Ilów pochodzi z katolickiej rodziny. Jako dziecko był blisko Boga, często uczestniczył w Mszach św. Był ministrantem, potem lektorem. Problemy z wiarą pojawiły się, gdy poszedł na studia. Przestał chodzić do kościoła, bo nie widział w tym sensu. Po zakończeniu edukacji założył kilka dochodowych biznesów. Miał duży dom, pieniądze, piękną narzeczoną. Na zewnątrz wszystko układało się wspaniale, ale wewnątrz Dawid odczuwał ciągły niepokój, zmagał się z depresją, zajadał stres i zapijał go alkoholem.
CZYTAJ DALEJ

Zbudowani na skale Chrystusa

2025-11-10 08:53

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

– Miejscem najważniejszym dla was wszystkich jest ten starożytny kościół parafialny w Wojciechowicach. Od siedmiu wieków wznoszą się stąd do Boga modlitwy, rozlega się Słowo Boże, sprawowana jest Eucharystia oraz inne sakramenty – mówił bp Nitkiewicz.

W święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, wspólnota parafialna pw. św. Wojciecha w Wojciechowicach przeżywała wyjątkowe wydarzenie – konsekrację nowego ołtarza. Uroczystej Eucharystii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, który dokonał poświęcenia i konsekracji ołtarza. Msze św. koncelebrował proboszcz parafii ks. Rafał Olszówka wraz z kapłanami z dekanatu oraz księżmi pochodzącymi z parafii. Na początku liturgii przedstawiciele wspólnoty parafialnej zwrócili się do Biskupa Ordynariusza z prośbą o konsekrację nowego ołtarza. Zgodnie z ceremoniałem biskup pokropił ołtarz i wiernych wodą święconą, przypominając, że wszyscy ochrzczeni są duchową świątynią Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję