Reklama

Prosto i jasno

Unia dla „Wypędzonych”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Potwierdzają się obawy, jakie przez lata wygłaszaliśmy na naszych łamach, że niemieccy „wypędzeni” przygotowują pozwy w sprawie odszkodowań za mienie utracone w Polsce. W ostatnich tygodniach powołano w tym celu spółkę prawniczą pod nazwą „Preussiche Treuhandt GmbH & Co”, a jej przedstawiciele - ziomkostwa Ślązaków, Prus Wschodnich i Pomorzan nie ukrywają, że liczą na korzystne orzeczenia europejskiego trybunału w Luksemburgu czy Strasburgu. Zapytany w tej sprawie, rzecznik niemieckiego MSZ nie odciął się od tej inicjatywy, co więcej, uznał, że odszkodowania „wypędzonym” się należą.
W tym kontekście trzeba bić na alarm wobec takich inicjatyw, jak np. plan budowy w Berlinie Centrum Wypędzonych, według pomysłu Eriki Steinbach, deputowanej CDU i przewodniczącej Związku Wypędzonych. Centrum, które miałoby ukazywać krzywdy Niemców doznane po zakończeniu II wojny światowej, Centrum - można dodać - w którym także potępiono by tych, którzy Niemców skrzywdzili. Ale nie wszystkich „krzywdzicieli” Niemców, nie potępiono by np. Rosjan, a jedynie Polaków, bo przecież gra toczy się nie o Królewiec, ale o Szczecin, Opole, Gdańsk, Olsztyn czy Wrocław. W Unii Europejskiej, zdominowanej przez Niemców, nie będzie tak trudno udowodnić przed sądem w Strasburgu, kto ma ważniejsze akty własności - Polacy czy byli niemieccy właściciele!
Przypomnę, że każdy niemiecki rząd - na mocy XIII rozdziału traktatu poczdamskiego - uważał problem Niemców wysiedlonych z Polski, Czechosłowacji i Węgier za sprawę otwartą. Ostatnio, w maju 1998 r. Bundestag przyjął wielce kontrowersyjną uchwałę, że wysiedlenie Niemców zasługuje na potępienie. Czy chodziło tylko o przypodobanie się 2,5 mln „wypędzonym”, czy też uczyniono to z myślą o upomnienie się w przyszłości o „stare niemieckie ziemie”? Trzeba pamiętać, że Związek Wypędzonych nie jest w Niemczech marginesem politycznym, ale ma swoich możnych protektorów, jak E. Stoiber z CDU, premier Bawarii i kandydat chadeków na przyszłego kanclerza. W swoich publicznych wystąpieniach Stoiber wypowiadał się, że Polska wywłaszczyła bez odszkodowań niemiecką własność, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Na tym stanowisku stanął również Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w postanowieniu z 5 czerwca 1992 r.
Cóż, w Niemczech od dawna wielkie tragedie II wojny światowej przedstawia się jako jednakowe krzywdy doznane od tzw. nazistów - tak przez Polaków, jak i Niemców. Nie od dzisiaj organizuje się sympozja czy pisze książki na temat: Wypędzenie - wspólny los Niemców i Polaków. Rzesze specjalistów za wielkie pieniądze zamazują historię po obydwu stronach granicy. Pisarka Helga Kirsch stawia demagogiczne pytanie, czy ból Niemki, matki zabitego przez naloty dziecka, jest mniejszy niż ból matki Polki, która straciła syna na Pawiaku? Günter Grass w jednej ze swoich książek opłakuje niemieckich uciekinierów z zatopionego na Bałtyku statku „Wilhelm Gustloff”. Zginęło wtedy kilka tysięcy kobiet i dzieci. Nie wspomina, niestety, o setkach statków z cywilami zatopionych przez niemieckie łodzie podwodne. A gdyby tak zechciał przyrównać tragedię „Gustloffa” do zbrodni Oświęcimia, Treblinki czy Majdanka...?
Nie tylko w Niemczech mnożą się publikacje książkowe, gazetowe, filmy o krzywdach, jakich podczas wojny doznali Niemcy. Tym niezgodnym z prawdą publikacjom wtórują nasi pisarze i publicyści. Dość wspomnieć karierę, jaką w Niemczech zrobił Andrzej Szczypiorski, wykreowany już w wolnej Polsce na sumienie naszego narodu. Czy nie na zamówienie zachodnich sąsiadów napisał książkę Początek, w której i Polacy, i Żydzi okazali się szmalcownikami, a szlachetny jest tylko oficer niemiecki? Sam pamiętam absurdalną dyskusję w Senacie - chodziło o ustawę o ochronie pamięci i o obozach zagłady - w której nie wolno było zapisać „niemieckie obozy”, a jedynie „hitlerowskie”. To przedstawiciele Unii Wolności walczyli jak lwy, aby nie urazić Niemców pamięcią o ich czynach w Polsce, bo rzekomo zaszkodziłoby to polsko-niemieckiemu pojednaniu.
A Centrum Wypędzonych nie zaszkodzi? Przecież budowa takiego pomnika jest z gruntu antypolska i haniebna, oznaczałaby mianowicie, że to Polacy zrobili krzywdę Niemcom, że to myśmy przesunęli granice!
Jakie wnioski? Po pierwsze, chociaż nie mamy wpływu na pomniki stawiane w innych krajach, to pomysł zbudowania Centrum Wypędzonych Niemców czy to we Wrocławiu, czy Berlinie powinniśmy zdecydowanie potępić. Zrównanie cierpień naszego narodu podczas II wojny światowej z przesiedleniami Niemców - to stawianie na jednej szali ofiar i ich katów. To nie Polacy dali władzę Hitlerowi, to nie Polska zdecydowała o przesiedleniu Niemców, ale zwycięskie mocarstwa w Poczdamie. To właśnie w Warszawie należałoby zbudować największe z centrów upamiętniające bezmiar niemieckich zbrodni na obywatelach polskich. Dlaczego w Warszawie? Ponieważ w czasie II wojny światowej wypędzono tu całe milionowe miasto. I po wtóre: za projektem budowy Centrum Wypędzonych ukrywa się brutalna prawda, że politycy niemieccy nie odeszli od dalekosiężnych planów rewizji układów poczdamskich. Z całą pewnością pomoże im w tym Unia Europejska, budowana za niemieckie w większości pieniądze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Bóg zawsze pozostawia otwarte drzwi

2025-04-16 12:40

[ TEMATY ]

Watykan

audiencja

katecheza

papież Franciszek

audiencja generalna

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Możemy mieć nadzieję, ponieważ wiemy, że Ojciec na nas czeka, widzi nas z daleka i zawsze pozostawia otwarte drzwi” - stwierdził Ojciec Święty w przygotowanym na dziś tekście katechezy środowej. Jej treść - refleksja na temat przypowieści o Synu Marnotrawnym (Łk 15,11-32) opublikowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Cykl katechez - Jubileusz 2025. Jezus Chrystus naszą nadzieją. II. Życie Jezusa. Spotkania. 5. Miłosierny Ojciec. „Zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 32)
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: pielgrzymka paryskich licealistów z rekordową liczbą uczestników

2025-04-16 12:59

[ TEMATY ]

Lourdes

Adobe Stock

W Lourdes dobiega końca pielgrzymka paryskich licealistów z rekordową liczbą uczestników. Niespodziewanie, najmocniejszym momentem czterodniowego wydarzenia okazało się czuwanie modlitewne, podczas którego udzielono sakramentu namaszczenia chorych niemal tysiącu młodych pątników. Przystąpili do niego zarówno chorzy, jak i ci, którzy zmagają się z uzależnieniami czy depresją.

W pielgrzymce Frat 2025 uczestniczy 13,5 tys. pątników z regionu paryskiego Ile-de-France. Chętnych było dużo więcej, samych licealistów zgłosiło się ponad 15 tys. W Lourdes zabrakło dla nich miejsc noclegowych, a bazylika św. Piusa X, gdzie odbywają się spotkania i modlitwy może pomieścić jedynie 13,5 tys. wiernych. Dla porównania w poprzedniej pielgrzymce paryskich licealistów brało udział 10 tys. osób.
CZYTAJ DALEJ

Czym jest "Godzina Matki"?

2025-04-17 06:08

[ TEMATY ]

Włochy

Vatican Media

Jak co roku od ponad 36 lat, w Wielką Sobotę odbędzie się specjalna celebracja maryjna zatytułowana „Godzina Matki”. Jest to wyjątkowe nabożeństwo, które pragnie przybliżyć i ożywić ból i najwyższą wiarę Maryi, przeżywane w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie Jezusa. Celebracji będzie przewodniczyć kard. Stanisław Ryłko, Archiprezbiter Bazyliki Santa Maria Maggiore.

„Godzina Matki” jest maryjnym nabożeństwem celebrowanym nie tylko w Bazylice Matki Bożej Śnieżnej, lecz także w wielu miejscach we Włoszech i na całym świecie w poranek Wielkiej Soboty. Inspiracja pochodzi z liturgii bizantyjskiej. W tej „najboleśniejszej godzinie”, gdy wszystko zdawało się ostatecznie skończone, to Maryja była „Kościołem, który wierzy” – wbrew ludzkiej logice, mając nadzieję mimo braku nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję