Reklama

Bez adresu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga Redakcjo!
Jestem człowiekiem wierzącym i praktykującym, prenumeruję „Niedzielę”. W numerze z 21-28 grudnia 2003 r. w rubryce „Chcą korespondować” przeczytałem pod numerem 1746 anons Pani Zofii, który mnie zaciekawił. Pani Zofia pisze, że jest 79-letnią osobą, ceni życie z Panem Bogiem i odkrywanie woli Bożej. Natomiast ja, Wacław, za młodych lat - w 1945 r. - prowadziłem korespondencję z Panią Zofią, tylko nie wiem, czy jest to ta Pani Zofia, z którą korespondowałem, bo nie ma żadnych danych osobowych prócz imienia. A bardzo chciałbym odnowić tę korespondencję sprzed lat. Byłoby co wspominać. Pani Zofio, proszę o dokładniejsze dane osobowe, tak ażeby można było wiedzieć, z kim się prowadzi korespondencję. Czy tygodnik „Niedziela” może mi napisać coś więcej o Zofii, abym mógł prowadzić wymianę listów? Jestem wdowcem z woj. łódzkiego, mam 80 lat i bardzo chciałbym nawiązać kontakt z tą Panią Zofią, z którą kiedyś korespondowałem. Proszę o pomoc redakcję.
Wacław D.

Z zasady nie zamieszczam listów anonimowych, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Czego spodziewa się po nas Pan Wacław, skoro sam nie podał swojego adresu? Ale też jakże dobrze rozumiem jego potrzebę powrotu do przeszłości! Przez nasze życie przewija się tak wiele osób, które po drodze jakby znikają niezauważalnie i bezpowrotnie, i są bardziej od nas oddalone, niż gdyby mieszkały po drugiej stronie kuli ziemskiej czy... na księżycu. Ta odległość między ludźmi, jaką stwarza czas, jest bardzo bolesna i beznadziejna. Sama ostatnio szukałam w książce telefonicznej śladów obecności takich pojedynczych osób „z przeszłości”, nawet próbowałam gdzieś tam wydzwaniać, ale, niestety, przeważnie bez skutku. Zjazd mojego rocznika z czasu pobierania nauk po... dziestu latach był jednym z najbardziej wstrząsających wydarzeń w moim życiu. W jednej sekundzie ujrzałam całe moje dorosłe życie, które wydało się jedną chwilką wobec obecności tych świadków przeszłości. Spotkanie trwało kilkanaście godzin. Pozostała po nim tęsknota i dziwny żal. Żal za minioną młodością, tęsknota za ludźmi, których znaliśmy tak blisko.
Panie Wacławie! Co będzie, jeśli „nasza” Pani Zofia jest tą „Pana” Zofią? Przecież nawet nie mamy Pana adresu, by odpowiedzieć.
Ale wracając do nostalgii za utraconymi po drodze przyjaciółmi i znajomymi, to może warto poszperać po starych notesach (ja raczej ich nie wyrzucam...), a może jakaś „stara” znajomość okaże się o wiele bardziej atrakcyjna niż szukanie nowych twarzy przez Niedzielę... Moja znajoma tak zrobiła i teraz ma trzy stare-nowe koleżanki z dawnej pracy (tak, tak, Pani Alino, o Pani tu myślę). Bardzo dobre koleżanki! Chyba nawet przyjaciółki, i może aż do grobowej deski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sejm: w piątek pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ws. lekcji religii

Na piątek w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy dotyczącego organizacji lekcji religii i etyki. Inicjatywa, przygotowana na zlecenie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, zakłada korektę zmian wprowadzonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i powrót do szerszej obecności tych zajęć w szkołach.

Projekt wpłynął do Sejmu 26 czerwca, dlatego zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, jego pierwsze czytanie musi się odbyć najpóźniej trzy miesiące od tej daty.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Święta Rita w sercu wiernych z Góry

2025-09-23 22:05

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

W parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze coraz mocniej szerzy się kult św. Rity. 22 września minął rok, kiedy zainaugurowano nabożeństwa ku czci świętej z Cascii. Dziś już św. Rita ma swoją kapliczkę w Górze.

Pierwsze nabożeństwo do św. Rity odbyło się 22 września 2024 roku. - Miałem taką potrzebę serca - mówi ks. Wiesław Mąkosa, wikariusz, dodając: - Zaproponowałem księdzu proboszczowi Henrykowi Wachowiakowi, aby takie nabożeństwo odbywało się w naszej parafii. Zgodził się bez zastanowienia. Była to dla mnie wielka radość, zwłaszcza, że wtedy byłem nowym księdzem w parafii, bo zaledwie kilkanaście dni wcześniej tutaj przybyłem. Nabożeństwo cieszy się dużym zainteresowaniem, bo przychodzi około 120 osób, nie tylko z naszej parafii. Na każde nabożeństwo kupuję róże, które wierni zabierają po poświęceniu i po nabożeństwie do domu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję