Reklama

Kościół

Narodowe Święto Niepodległości na Jasnej Górze

W Narodowe Święto Niepodległości na Jasnej Górze trwa szczególna modlitwa za Ojczyznę. W południe i tu zabrzmi Mazurek Dąbrowskiego, a to w ramach ogólnopolskiej akcji „Niepodległa do Hymnu”. Msza św. w duchowej łączności z Polonią świata odprawiona zostanie w Kaplicy Matki Bożej o godz. 11.00. Transmitowana będzie przez polską stację telewizyjną - EWTN. O godz. 15.30 celebrowana będzie codzienna Msza za Polskę sprawowana tu od 1981 r.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niepodległość

BPJG

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każda ze ścian jasnogórskiej wieży zamieni się dziś w biało-czerwoną flagę Polski. Ponad 106-metrowa, jedna z najwyższych w kraju, wieża klasztoru to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli „Duchowej Stolicy Polski”.

Reklama

Jasna Góra była natchnieniem dla nadziei Polaków w chwilach zmagań o wolność, z wydawanych tu przed powstaniem styczniowym modlitewników Polacy z zaborów uczyli się ojczystego języka, a pielgrzymi czerpali ducha, że „jeszcze Polska nie zginęła”.

Podziel się cytatem

- Pamiętajmy w modlitwie o tych, dzięki, którym wybijaliśmy się na niepodległość i pomordowanych w wojnach - zachęcają Paulini. W Kaplicy Pamięci Narodu zgromadzone są tablice pamięci i urny z ziemią z pól bitewnych XIX i XX w., powstań, obozów koncentracyjnych, Katynia.

Jasna Góra zawsze była miejscem, gdzie Polacy: królowie, hetmani, rycerstwo, żołnierze i prosty lud, przybywali, by czerpać natchnienie do naprawy Rzeczypospolitej, siłę do wytrwania w cierpieniu i moc do przezwyciężania różnych trudności. Rola Jasnej Góry umocniła się w czasie niewoli. Gdy Polaków z jednej strony germanizowano, z drugiej, rusyfikowano, Jasna Góra była miejscem ucieczki. Przybywali tu Polacy ze wszystkich trzech zaborów. Modlili się i śpiewali w języku polskim. Tu formowała się jedność narodu. To właśnie w tym czasie wołał Mickiewicz językiem wiary: „Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie... Tak nas przywrócisz cudem na Ojczyzny łono [...]”.

Jasna Góra już 4 listopada 1918 r. jako jedno z pierwszych miejsc w kraju cieszyła się odzyskaną wolnością, którą oficjalnie ogłoszono dopiero 11 listopada.

Podziel się cytatem

Do Sanktuarium na rozkaz gen. Tadeusza Rozwadowskiego weszli polscy żołnierze pod dowództwem ppor. Artura Wiśniewskiego. Już wtedy załopotała tu biało-czerwona flaga a w Kaplicy Matki Bożej odprawiono dziękczynne nabożeństwo za wolną Polskę. Kroniki donoszą, że przeor klasztoru o. Piotr Markiewicz witał żołnierzy w bramach jasnogórskiej twierdzy jak niegdyś witano królów.

2021-11-11 09:30

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepodległość to przyszłość

O niepodległości mamy skłonność mówić w stylu retro, jak o ważnej kwestii historycznej. Polska odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. W odniesieniu do powstania państwa, w którym dziś żyjemy, komunistom (i ich sojusznikom) udało się narzucić określenie „transformacja ustrojowa”. W określeniu tym był projekt: nowa Polska nie powinna być ani nowa, ani polska - powinna stać się przekształconym PRL-em. Niestety, duża część opinii nieświadomie podjęła tę sugestię. Tymczasem zasadniczym zadaniem naszego pokolenia, odpowiedzią na daną nam przez Opatrzność wolność, jest budowa państwa - nowego niepodległego państwa, które powinno stać się nie epizodem, ale trwałym faktem w życiu naszego narodu i narodów Europy. Każde Święto Niepodległości to okazja do refleksji nad przeszłością, ale przede wszystkim - nad przyszłością.

Kiedy Alojzy Feliński pisał hymn „Boże, coś Polskę” - sprawę niepodległości uznał „za najświętszą”, zapewniając, że Bóg „tknięty jej upadkiem/ wspierał walczących” o jej odzyskanie. Te słowa, napisane na progu XIX wieku, znakomicie oddają zgodne przeświadczenie Polaków o świętości sprawy niepodległościowej. Była święta w tym sensie, który - mówiąc o powstaniu węgierskim ’56 - wyjaśniał papież Pius XII: „W czasach, gdy religia była żywym dziedzictwem dla naszych przodków, ludzie traktowali jako krucjatę każdą walkę, do której zmuszała ich niesprawiedliwość nieprzyjaciół”. Zresztą znaczenie sprawy polskiej dla całego chrześcijaństwa rozumieli nie tylko Polacy. Dla obu najwybitniejszych prekursorów europejskiego konserwatyzmu - Josepha de Maistre’a i Edmunda Burke’a - było oczywiste, że rozbiory Polski są taką samą zbrodnią, takim samym zamachem na chrześcijański ład społeczny, jak rewolucja francuska. A nasz Julian Klaczko przestrzegał, że niemożliwa jest trwała odbudowa Polski w Europie wrogiej naszym wartościom. Dziś te dwie sprawy ponownie się zbiegają. U progu XXI wieku jeszcze wyraźniej niż 100 czy 200 lat temu widać znaczenie Polski dla cywilizacji chrześcijańskiej. Dwa lata temu Ojciec Święty Benedykt XVI w kazaniu krakowskim mówił, że wraz z wyborem Jana Pawła II na stolicę Piotrową nasza „ziemia stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa”, że zostaliśmy „powołani, by to świadectwo składać wobec całego świata”. Ale jednocześnie Benedykt XVI zapewniał, że to polskie „powołanie jest nadal aktualne, a może nawet jeszcze bardziej od chwili błogosławionej śmierci Sługi Bożego”. I Papież apelował: „Niech nie zabraknie światu waszego świadectwa!”. Ale zależność jest ciągle dwustronna. Bo Polska stała się na forum europejskim zaczynem ponownej refleksji nad chrześcijańskim powołaniem naszej cywilizacji, ale stała się też obiektem - formalnej i strukturalnej - presji, by wyrzec się chrześcijańskiego charakteru naszej państwowości. Dość tu przypomnieć tylko niedawną rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie „praw reprodukcyjnych”, skierowaną wprost przeciw Kościołowi katolickiemu, a pośrednio przeciw Polsce i Irlandii, za zachowywanie w prawie elementarnej obrony nienarodzonych.
CZYTAJ DALEJ

Zachariasz i Elżbieta, rodzice Jana Chrzciciela

Niedziela warszawska 46/2003

[ TEMATY ]

święci

Wikipedia.com

Święci Elżbieta i Zachariasz

Święci Elżbieta i Zachariasz

Zwiastowanie narodzin Jana Chrzciciela zaważyło w sposób wyjątkowy na reszcie życia Zachariasza i na jego stosunku do Boga.

1. O Zachariaszu wiemy z Ewangelii - tylko Łukasz o nim wspomina (1, 5-25. 57-80): - że pochodził z ósmej klasy kapłańskiej Abiasza; - że był małżonkiem Elżbiety; - że mieszkał ze swą małżonką Elżbietą w Ain Karem niedaleko Jerozolimy; - że byli to ludzie pobożni, zachowujący Prawo Pańskie; - że chyba nie byli jednak w pełni szczęśliwi, gdyż nie posiadali potomstwa, którego bardzo pragnęli. Dwa wydarzenia z życia podeszłego już w latach Zachariasza zasługują na szczególną uwagę: - zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela; - obrzezanie nowo narodzonego dziecka i nadanie mu imienia.
CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski po spotkaniu z Leonem XIV: to Papież misjonarz

2025-11-06 16:01

[ TEMATY ]

misjonarz

bp Jan Piotrowski

Papież Leon XIV

PAP/ANGELO CARCONI

Misjonarzem pozostaje się na całe życie. Dotyczy to również Leona XIV. Mamy Papieża misjonarza - uważa bp Jan Piotrowski. Wczoraj na audiencji ogólnej pozdrowił Ojca Świętego nie tylko w imieniu Kościoła w Polsce, ale również jako były misjonarz w Peru. Papież nie ukrywał, że jest z tego pozdrowienia bardzo zadowolony.

W misjonarzu rodzi się nowy człowiek
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję